Pomału kończę pierwszy pełny tydzień nowego programu. Jak widać skok wagi od ostatniego wpisu jest znaczny, a to tylko 5 dni :)
Co robiłem w tym tygodniu? Oczywiście co rano godzinka ćwiczenia, wczoraj godzinka treningu na sali. Z aktywności fizycznej to tyle. Można by dorzucić prowadzenie treningów ale tam więcej gadam niż ćwiczę więc tego nie zaliczam do aktywności fizycznej.
Powoli krystalizuje mi się sprawa diety. Jestem zwolennikiem ewolucji zamiast rewolucji dlatego pracuję na razie nad moim drugim śniadaniem. Pierwsze śniadanie to zwykle koktajl więc nie ma się do czego przyczepić. Obiady są tradycyjne i ich zmiana to rewolucja dla całej rodziny więc na razie ogarniam to co mogę czyli drugie, trzecie i czwarte śniadanie ;)
Staram się jeść coś co dwie godziny po trochu aż do obiadu potem staram się nie jeść. Zwykle czwartym śniadaniem jest jabłko, drugim i trzecim były kanapki, wczoraj zamieniłem je na łososia w sosie pomidorowym i twarożek domowy. Dało radę i może być nieźle. Muszę rozwinąć troszkę to menu. Dziś zakupy to postaram się coś właściwego znaleźć.