Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wewnętrzny koszmar ...


Witajcie...zacznę od tego że waga jaka jest podana w tej chwili nie jest prawdziwa niestety ... jest 4 kg więcej , zaczęło się to jakoś na początku roku ale jeszcze jakoś ogarniałam miskę choć nie w 100 % najgorszy okres zaczął się jakieś 3-4 tygodnie temu od utraty pracy choć bez pracy byłam tylko 1 dzień to to wpłynęło na całokształt tego co od tej pory się dzieje i nad czym nie umiem zapanować... w tygodniu jak jestem w pracy wszystko jest tak jak powinno być , każdy posiłek dietetyczny , ale od powrotu do domu mam napady jedzenia i nie chodzi o to że jestem głodna ale jem po to by jeśc nie umiem sobie z tym poradzić ... a weekendy są jeszcze gorsze bo mogę jeść cały czas ... przeraża mnie to bo wiem do czego to prowadzi... do mojej wagi z jaka się zmagałam jeszcze 2 lata temu czyli 130kg.... nie chcę tego ale też nie wiem jak sobie z tym poradzić co mnie jeszcze bardziej dobija... może przyznanie się do tego coś pomoże 
  • SzczesliwaJa

    SzczesliwaJa

    29 kwietnia 2019, 10:28

    Ale szok przeżyłam, że tyle schudłaś!!! O_O Brawo! Brawo! Wielkie gratulacje!!! Nigdy więcej nie pozwól sobie na przytycie tylu kg. A jak to zrobiłaś? Ile czasu Tobie zajęło chudnięcie? Na jedzenie nadmierne może sprawdzi się obowiązkowy wieczorny spacer? Dotlenisz się, odprężysz, złapiesz endorfiny (albo Pokemony ;)), a przede wszystkim nie będziesz w zasięgu lodówki. Nawet jakbyś nie chciała chodzić, to weź książkę do parku i spędź na ławce ten czas, bez jedzenia.

  • welciar

    welciar

    28 kwietnia 2019, 18:52

    Mam tak samo - czasami po powrocie do domu czasami mam takie napady obżarstwa. Postaraj się zorganizować sobie czas po pracy - zaplanuj godzinę posiłku w domu, pozostały czas rozplanuj na inne aktywności,zwłaszcza przez pierwsze dni. Pozbądź się z domu pokus w postaci słodyczy i przekąsek. A gdy najdzie Cię na zjedzenie czegoś nadprogramowego, odczekaj 15-20 minut, w tym czasie zajmij czymś myśli, napij się wody. Może to pomoże :-) Trzymam kciuki!

  • Vitkaa

    Vitkaa

    28 kwietnia 2019, 16:13

    Myślę, że zasada 6/1 mogłaby ci pomóc. 6 dni w tygodniu przykładna dieta, a siódmego wcinasz co chcesz. Działa.

  • dorotamala02

    dorotamala02

    28 kwietnia 2019, 12:43

    Dobrze że się wyżaliłaś,pewnie trochę pomoże.Spróbuj ograniczyć węglowodany a resztę możesz jeść dużo mnie to pomaga,bo mam taj jak Ty.Stres tak nami rządzi ja od początku roku też przytyłam i próbuję się ogarnać .Powodzenia:)))

    • eliXir

      eliXir

      28 kwietnia 2019, 12:57

      dziękuję...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.