Ależ ten czas szybko biegnie. Dopiero zaczynałam dietę, a juz miesiąc minął. Zaczyna się moja ulubiona pora roku. Już śledzę zmiany w przyrodzie. U mnie jeszcze niewiele widać i kwitna letnie kwiaty. Na Podlasiu juz jesień. Niby upały w dzień ale rano zaledwie 10 stopni. Też tak chcę i może we wtorek się doczekam.
Tunel dla kotów, ktory kupilam budzi ich zainteresowanie. Na razie jednak nie ma w nim zabawy, bo Onka w nim zaległa i śpi po całych dniach. Przynajmniej nie wchodzi Rozi w oczy i ta jej nie goni. Rozi po sterylizacji okropnie przytyła. Nadal je i nie mozna jej wrecz oderwac od miski. Usiluje tez wyjadać jedzenie Józka. Ciągle jej mało. Zrobiła sie ociężała i leniwa jak pani. :) Całymi dniami lezy na ławie, a gdy chłodno na moich kolanach. Następna zabawka w kolejce to kula na smakołyki. Kupię może za kilka dni. Zostanie jeszcze wąż z piłeczką.
Już nie kupię miękkiego chorizo pikantnego, bo wczoraj zjadłam 20 dkg, a ono ma strasznie dużo kalorii. Dziś zupa z batata i tuńczyka z dodatkiem groszku.