.... no cóż pan zrobisz, jak nic pan nie zrobisz...
Jesień - ja naprawdę Cię lubię. Serio. Nawet powiem Ci więcej - wolę Ciebie niż Lato. Tylko mu się nie wygadaj! I tak już mamy "na pieńku" odkąd przypieczona zostałam od stóp po (zbyt wysokie) czoło, będąc raptem godzinkę na kajakach w taki niewyobrażalnie, bezczelnie słoneczny, sierpniowy poranek. Lubię jak deszcz sobie pada, jak liście przybierają kolorowo-wojenne barwy; jak w jesienny dzionek wyjdzie kawałek słońca i wszyscy się cieszą w zachwycie jak dzieci, bo "Złota Polska Jesień za oknem". I to właśnie dla Ciebie mam cały regał książków i dwie szafki kubków, a ćwierć pensji wydaję na herbatki wszelakich smaków polno-orientalnych...
Tylko widzisz... Niepotrzebnie tę Depresję ze sobą tu nam ciągniesz. A weźże Ty ją zostaw po tamtej stronie Kuli. Na cóż ona tutaj... Niech sobie pobędzie sama ze sobą, niech się franca przekona, czy to tak fajnie...
niunius100
14 października 2019, 22:29Prawdziwą depresję trzeba leczyć,a obniżenie nastroju jest normalne i trzeba znależć sposób na poprawę humoru :)