Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wściec się można!


Ja naprawdę nie wiem co się dzieje!

Owszem! W tym tygodniu kompletnie nie mam zapału do ćwiczeń. Zrobiłam jeden godzinny trening w poniedziałek, ale we wtorek i środę nic mi się nie chciało robić. W te dni od pewnego czasu dorabiam sobie i po pracy jadę, udzielać korepetycji z matmy. Jak wracam do domu, to już mi się nie chce ćwiczyć. Na siłownię nie pojadę, bo o tej porze nawet bieżni wolnej nie znajdę. Myślałam o basenie, ale zauważyłam, że na tym co mam wstęp wolny o tej porze wszystko jest zarezerwowane przez sportowców. 

Ale dietę trzymam wręcz rewelacyjnie! Nic mnie nie kusi, nie mam w ogóle ochoty na słodkie! 

Nie wiem czy to ustawienie wagi w łazience. Dom w którym mieszkam jest dość stary no i krzywy. Ma krzywą podłogę na tyle, że w niektórych miejscach jakbym chciała postawić tą wagę, to ta się kołyszę na boki. Ja wiem, że to też ma wpływ na wynik, no ale chyba nie aż taki.

A dzisiaj wchodzę na wagę i 79,3 kg. A miałam już 78,6 kg! Nie wiem czym to jest spowodowane. Dieta na 6 (naprawdę z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie zjadłam od tego półtora tygodnia żadnego słodkiego, kalorie tak jak sobie obliczyłam tak jem), tylko te treningi, no ale kurcze opuszczenie dwóch treningów może spowodować wzrost wagi o 0,7 kg? 

@ mam dostać dopiero w przyszłym tygodniu w sobotę, i owszem nie przypominam sobie czy kiedyś miałam skoki wagi przed okresem, no ale to chyba i tak jeszcze na wcześnie prawda? 

Trochę odebrało mi to motywacje, bo skoro nie jedząc słodyczy i trzymając dietę, waga mi rośnie, to co mi się stanie jak zjem nawet to słodkie. Równie dobrze wyjdzie na to samo...

Eh chciałam się tylko wyżalić dzisiaj nad swoim losem, bo nawet nie mam ochoty mówić o czymś innym.

  • pocahontas15

    pocahontas15

    11 października 2019, 08:31

    A sprawdzałaś centymetry? Wiem, że to mega demotywujące jak waga rośnie zamiast spadać, ale trzeba to przetrwać i potem cieszyć się efektami :) trzymaj się :)

    • Zdeterminowa

      Zdeterminowa

      11 października 2019, 09:02

      Nie, nie sprawdzałam, na centymetry wydaje mi się trochę za wcześnie aby sprawdzać po niecałych dwóch tygodniach. Poczekam jeszcze do końca miesiąca tak jak planowałam i wtedy zobaczymy. Może muszę coś zmienić w diecie.

  • Agnusia93

    Agnusia93

    10 października 2019, 10:50

    Będzie dobrze. A z siłownią i basenem tak własnie jest. Najwięcej ludzi wieczorami, bo wtedy mają czas tak jak i my. Ja pływam czasem i z 4 osobami na torze.

    • Zdeterminowa

      Zdeterminowa

      10 października 2019, 11:07

      Nie lubię tego, bo nieskromnie powiem, ale bardzo dobrze pływam i te 4 osoby na torze mnie strasznie ograniczają. To już wolę wstać o 5 rano i iść popływać na godz. 6, tylko, że potem krócej pływam bo bym się do pracy nie wyrobiła.

    • Agnusia93

      Agnusia93

      10 października 2019, 11:32

      Rozumiem, ale coś za coś.

    • Zdeterminowa

      Zdeterminowa

      10 października 2019, 11:50

      No niestety ;/ Najwyżej będę czekała te 15 minut żeby wejść na basen kiedy już nikogo nie ma.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.