Jeszcze tylko 3 tygodnie do porodu. Czekam już na to, choć fakt, że remont się przeciaga dobija mnie bardzo.
Czekam na synka i na to aż wrócę do siebie. Moje ciało jakby chwilowo nie należało do mnie. Wszystko podporządkowane pod dziecko. Takie prawo natury.
Ostatnio dostałam nauczkę. Jeśli coś boli, to trzeba iść do lekarza, a nie odkładać. Rok temu zaczal mnie boleć staw biodrowy. Kilka tygodni bólu. Ale ja oczywiście czekałam nie wiadomo na co. Potem ból minął i zapomnialam o sprawie. Teraz sie przypomniało. Ledwo chodzę, nie mogę spać i nikt mi nie może pomóc, bo jestem w ciąży 😭