Dziękuję wszystkim za życzenia pod ostatnim postem. Bylo mi bardzo milo...:)
W tym roku awantury były z Krzyśkiem, a nie z Sebastianem. Zasłużył i nie czuje skruchy, a wykłoca się zajadle. Na ten czas mam go dość. Zachowuje się całkiem nierozsadnie. Nie chciał sprzątać na świeta, nie chciał wynieść śmieci, schował sporo starych szmat pod wanną bóg wie po co, a te tam zbutwiały, wyklocal sie z Sebastianem o nowy telewizor i nie pozwolil go uruchomić. Chcial go sprzedać albo wyrzucić na śmietnik. Do tego zabronił wypompować z szamba i teraz z muszli mi wylewa na łazienkę, zeżarł wszystkie banany, ktore mialy być do sernika i jeszcze się nie przyznał, nie powiedział, że dzwonek jest uszkodzony i kurier nie zostawił mi książki, a na koniec wrzucił do pieca masę plastiku i zasmrodził cały dom. Zareagowalam ostro, a on się obraził i wyszedł wściekly z domu. Wrocił po kilku godzinach. Nie wiem jak z nim rozmawiać i jak z nim wytrzymać. Leki bierze.
Sebastian tym razem do stolu wigilijnego jednak usiadł. Podzielił sie z nami opłatkiem i zjadł zupę grzybową i kilka pierogow. Nie spodziewałam się tego, bo co roku nie siadal. Próbowałam z nim rozmawiać, ale nic do niego nie trafiało. Było mi trochę przykro. Musiałam to jednak zaakceptować. Wczoraj mnie zaskoczył. Do tego ubrał sie porządnie i nawet zdopingowala do tego Krzyśka. Poźniej chciał iść na Pasterkę, ale mu odradziłam. Trzeba iść pieszo około 3 km. Droga wiedzie częściowo przez las i koło barakow zamieszkalych przez margines społeczny. Cały by mógl nie wrocić. Od kilku lat myślę o tym, żeby zamowić taksowkę do kościoła. Krzysiek sie jednak nie zgadza, bo to by były spore koszty/kilka godzin postojowego/. Mnie Pasterka kusi, bo nigdy nie byłam.
Wczoraj nie ćwiczyłam. DZiś już będę napewno. Ćwiczenia mi bardzo pomogły, bo dwa dni intensywnych przygotowań zniosłam śpiewająco. Ostatnie lata po kolacji padałam jak niezywa. Wczoraj miałam masę energii tylko pełny brzuch przeszkadzał ćwiczyć.
A na koniec wspaniala inicjatywa...
Matrka
27 grudnia 2019, 16:24ja kocham pasterkę czy rezurekcję...bardzo. Chodzę a raczej jeźdzę do róźnych kościołów...a w tym roku byłam we Włoszech ...całkiem inna pastęrka.... Polecam...a jak byście w trójkę szli....razem...nic by się nie stało...Polecam.. Wszystkiego dobrego... ps...mój leków nie bierze a tak mnie wkurza cczasami...ech Ci chłopi.... Całuski
hanka10
26 grudnia 2019, 18:29Może Krzysiek tak reaguje na podjęcie pracy ? Sama pisałaś,że najlepiej czuł się w domu, przy obowiązkach domowych . Podjęcie pracy to odstępstwo od wcześniejszej rutyny, stres dla każdego, szczególnie w chorobie... Dużo spokoju i cierpliwości życzę Wam wszystkim.
araksol
26 grudnia 2019, 21:48nie wiem...On czasem tak ma, ale nie nawarstwia się to...
barbra1976
26 grudnia 2019, 16:34Chlop ci zeswirowal... 😁. Wszystkiego dobrego 🎄
barbra1976
26 grudnia 2019, 16:36Oo, dopiero doczytałam w komentarzach, że to choroba. Trudno się żyje. Cierpliwości ci życzę i spokoju 💜❤
araksol
26 grudnia 2019, 21:48dziękuję...
annaewasedlak
26 grudnia 2019, 14:40Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej, pachnącej kawy, piękna poezji, muzyki, pogodnych świąt zimowych, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Wesołych świąt!
araksol
26 grudnia 2019, 16:15Dziękuję bardzo...
Angelofdeath
26 grudnia 2019, 13:44Musisz zacisnac zeby na te zlosliwosci. Mam w domu schizofrenika (zachorowal jak mialam 13lat) i nie jedne swieta prawie zepsol, jednak on jakas walke w glowie toczy caly czas i nie mamy do niego urazy. Czasem jest ciezko.. co ja z nim juz mialam, teraz z pewnych rzeczy sie smieje ale w momencie gdy sie dzialy bylam przerazona. Trzeba byc anielsko cierpliwym. Radze troche odczekac i dopiero porozmawiac ale nie rozwlekac tego co sie stalo, po czasie jakos to wroci do normy. Nie wiem na co choruje dokladnie Krzysiek ale na Twoim miejscu przyjzalabym sie czy na 100procent bierze leki, czy bierze o stalych porach bo to istotne, czy nie bierze ich za duzo (przedawkowanie niektorych grozi agresja), czy nie pil biorac leki jakiegos alkoholu lub nie przyjmuje nowych lekow bo moga kolidowac z obecnymi.
araksol
26 grudnia 2019, 16:14to choroba dwubiegunowa i mniejużteż zaczynają nerwy siadać przez niego...
kaba2000
26 grudnia 2019, 12:46Ojej to Ci Krzysiek zepsuł Święta.Mam nadzieję że resztą Świąt upłynie miło i Krzysiek się uspokoi i zlagodnieje i nie będzie szalał.Milego swietowania;)
araksol
26 grudnia 2019, 16:13no niestety tak z nim jest
Wiosna122
25 grudnia 2019, 19:02Krzyśkowi to chyba coś w głowe się robi.., przecież złośliwością to chyba nie można tego nazwać :<
araksol
25 grudnia 2019, 20:23to stres przed swietami
Piramil77
25 grudnia 2019, 18:03wszystko wszystkim, ale jak mozna nie pozwolić opróżnić szamba???i przyjemnie mu jak sie cofa z wc ????powinnaś w takich sytuacjach go nie słuchać .To bezsensu ze mu ulegach a teraz wszyscy cierpią
araksol
25 grudnia 2019, 20:22twierdził ze nie trzeba jeszcze
tracy261
25 grudnia 2019, 17:28Chyba by mnie krew zalała przy takich złośliwościach :)
araksol
25 grudnia 2019, 17:51on jest chory...
tracy261
25 grudnia 2019, 17:59Ja to rozumiem :) Ale i tak trudno zachować spokój w takich okolicznościach :)
araksol
25 grudnia 2019, 20:23ano trudno...
zlazona
25 grudnia 2019, 16:52Obserwuj męża bo to mogą być oznaki poważnych zdrowotnych problemów a nie złośliwość czysta. Spokoju na resztę Świąt.
araksol
25 grudnia 2019, 17:51no nie wiem...
katy-waity
25 grudnia 2019, 16:45a jestes pewna ze Krzysiek bierze leki? moze udaje, ze bierze...
araksol
25 grudnia 2019, 17:50bierze...
KaJa62
25 grudnia 2019, 16:20Krzysiek może zazdrosny o Sebastiana skoro odwala takie numery, spokojnego i miłego dalszego świętowania, pozdrawiam
araksol
25 grudnia 2019, 17:50on jest chory