Koniec tygodnia. Był aktywny jeśli chodzi o naukę, czyli rysowanie. Bylo przerabianie kursu i ćwiczenia włosów. Nadal ćwiczyłam ciemne. Od poniedziałku wezmę się za jasne. To dla mnie trudniejsze. Muszę jednak przez to przejść i to opanować. Później dalsze części kursu. Rysowanie to dla mnie zupełna nowość. Na dzień dzisiejszy chcę opanować tylko rysowanie portretów. Nie mam ambicji, zeby rysować portrety na zamówienie.
Było też malowanie pejzażu, ale to jeszcze nie koniec. Chcę nad nim posiedzieć, dodać barw, szczegółow. Moze bardziej dopieścić, dopracować. Nie wiem czy w tym tygodniu skończę.
Jestem po pierwszym spotkaniu z psychologiem. Umówiłam sie na następne, bo sie na terapię zdecydowałam. To nie jest typowa terapia, bo powinnam sie spotykać co tydzień, a ja chcę raz w miesiącu. Mam zapisywać problemy, sytuacje o których będę chciała rozmawiać. Nie będziemy grzebać zbyt gleboko, bo nie chcemy poruszyć lawiny. Z niektórymi problemami sie pogodziłam, zżyłam i się nimi nie przejmuję. Gdybyśmy zaczęły grzebać mogłabym stracić dobry nastroj, który mam na codzień. Fakt jest faktem, że zwykle mam dobry nastroj. Jestem zadowolona z zycia. Będziemy pracować tylko nad tym co mnie gnębi. To co powinno być problemem, ale mnie nie gnębi, pominiemy. Ile ta terapia potrwa, nie wiem.
Wiosna mnie dopadła i wiejskie pokusy...:) Już planuję zakupy i pal licho paznokcie...
IR-KA
1 marca 2020, 09:36To krzemam kciuki aby terapia poszła dobrze...
IR-KA
1 marca 2020, 09:36Trzymam miało być 😁😉
tracy261
29 lutego 2020, 15:52Z czasem może się okazać, że po przebrnięciu przez rzeczy, które Cię gnębią, będziesz chciała iść dalej :)
araksol
29 lutego 2020, 16:47no zobaczymy...
Karampuk
28 lutego 2020, 15:50dobry plan terapi
araksol
28 lutego 2020, 18:41i ja tak myślę:)