Koniec tygodnia, ale dni są teraz tak podobne, że zmian w trybie życia nie będzie. Niby lubię siedzieć w domu, ale jestem juz tym koronawirusem zmęczona. Przytłacza mnie niemożność załatwienia w mieście tego co chcę i utrudnienia z dostawami zakupów do domu. Powinnam zanieść laptop do naprawy, powinnam kupić nową mysz, powinnam wgrać Corela i wszystko się odwleka. Koronawirus ma sie dobrze i nie zamierza odpuścić. Jestem wściekła, ze rząd po pierwszym przypadku nie zamknął granic i jeszcze ściągnął masę ludzi do Polski. Gdyby nie to, zachorowań by było pewnie mniej.
Czarna koteczka na podworku jest bezdomna, a to oznacza, ze jest moja. Nie pozwolę by nie miala dachu nad głową skoro do mnie dotarla. Dam jej dom, tylko ja złapię. Wczoraj znowu siedziała na podwórku tym razem w malinach. Uciekła gdy mnie zobaczyła, ale tylko kawałek i zaraz gdy odeszłam wróciła. Chyba śpi w komorce na drewno. Tym samym mam 12 kotów...:) Nic to. Bywało więcej... Po to też zarabiam, zeby kotom pomagać i na koty mi nie żal... Zastanawiam sie czy jest wykastrowana i oby była, bo na kocięta nie czekam... Widuje ja od wczesnej jesieni, a kociąt do tej pory nie było... Jest więc szansa. Teraz mam wyrzuty sumienia, ze nie zadbałam o nia wcześniej. Miała tylko jedzenia pod dostatkiem i komórkę otwartą...
Wczoraj byliśmy trochę na dworze. Krzysiek zaczął kopać na podwórku pod kartofleIe. Idzie, ale jest nieco darni. Klnie jak szewc. Mimo wszysto pracę podgonił. Ja oczyściłam trochę rabaty. Wychodzi juz piwonia, ale funki jeszcze nie widać. Łubiny się chyba zniszczyły. Agresty i porzeczki robią sie coraz bardziej zielone. Muszę je przyciąć choć to za późno chyba. Moze dzisiaj. Drzewka owocowe przetrwały. Ładnie rośnie kalina. Nie byłam pewna czy odbije, bo podlewał ja Pikuś. Ładna jest morwa, którą posadziłam w zeszłym roku. Ładne są też bzy. Wyjątkowo dużo jest bodziszków, ale dzikich...
wczorajsza akwarela
kwiecień 2020
jeszcze wczoraj
nie wiedziałam jak kruche jest życie
nie ceniłam go
nie dbałam
dziś drżę walczę z myślami
strach
chwyta w objęcia teraźniejszość
obleka kirem jutro
jak tysiące miliony marzę
o końcu koszmaru
wzywam Boga
boję się zasnąć
co przyniesie kolejny dzień
wybawienie czy cierpienie
a może apokalipsę
takaja27
7 kwietnia 2020, 00:20Akwarela bardzo ladna
agulek1978
3 kwietnia 2020, 22:17Może to kot, a nie kotka?:)
araksol
3 kwietnia 2020, 22:19chyba koteczka bo drobna
renianh
3 kwietnia 2020, 20:36Smutny ten wiersz ale prawdziwy i piekny:(((
araksol
3 kwietnia 2020, 20:48dziękuję:)
aska1277
3 kwietnia 2020, 19:51Bzy już mi zapachniały :) Szkoda,że tak szybko przekwitają. Pozdrawiam :*
araksol
3 kwietnia 2020, 20:31kocham bzy...
Karampuk
3 kwietnia 2020, 17:20ciesz sie ze mozesz wyjsc chociaz do swojego ogrodu
araksol
3 kwietnia 2020, 17:51tak wiem...Doceniam to i nie wyobrażalam sobie nigdy mieszkania w mieście, w blokach...
barbra1976
3 kwietnia 2020, 15:34Złapię- czujesz jak to brzmi? Jak jej dasz jeść i może spać w komórce to już nie jest bezdomna. Koty kochaja wolność. Moje jak nie mogą wyjść, dostaja szajby.
araksol
3 kwietnia 2020, 16:30u mnie wszystkie w domu i za dworem nie tęsknią
alhe11
3 kwietnia 2020, 13:56Serduszko posyłam za koteczkę ❤️
araksol
3 kwietnia 2020, 13:57dzięki...:)
Gramatyka
3 kwietnia 2020, 13:34Narzekasz na Krzyśka, a jednak masz z niego pożytek.
araksol
3 kwietnia 2020, 13:43jasne, że mam...
Wiosna122
3 kwietnia 2020, 13:26ja to mysle ze zachorowan wcale nie bylo by mniej bo ludzie jezdzą za granicę i to jest na porządku dziennym, mysle ze w dobie obecnej nie da się tego uniknąć, bo jesli nie przyjadą ludzie na wakacje, z wakacji to nadal pozostają kierowcy tirów, busów, itp pomysl ze bylo wiele epidemii na swiecie w czasach kiedy samoloty nie byly jeszcze tak popularne..., wiec tu raczej sciaganie ludzi nie ma wiele wspolnego, to i tak juz krążyło wczesniej.., najbardziej trzeba podziękować wszystkim idiotom którzy nie potrafią trzymać się zasad kwarantanny.
araksol
3 kwietnia 2020, 13:43no nie wiem...Teraz ściągnęli wyjątkowo dużo...