Witajcie Kochane,
Mega długo mnie nie było, ale ostatnio nie miałam sił ani na swojego FB ani na vitalię.
Mój najniższy wynik to było równe 112kg, po miesiącu siedzenia w domu dziś rano wybiło 115,7kg
Kompletnie nic nie ćwiczę, choć zamówiłam karimatę i gumy do ćwiczeń w domu
Pracy mam od groma
Pracuję z domu
Do końc marca trzeba było ogarnąć bilanse ale "dzięki" cholernie ogromnej nieodpowiedzialności poprzedniego biura nie otrzymałam bilansu otwarcia nawet do 31 marca, jak już go dostałam to kompletnie był bez sensu... poprawnego nie mam do tej pory. Dotyczy to dwóch firm. Ogarniam również inne sprawy księgowo-kadrowe, częściowo bałagan w tych firmach.
Dziewczyny, pomimo że trzeba siedzieć w domu to mi się kompletnie nie nudzi i marzę o dniu kiedy mogłabym się ponudzić. Ja w sumie nie odczuwam tyh obostrzeń zbytnio bo non stop pracuję przez głupote innych ludzi
Dla przykładu wczoraj w domu pracowałam od 7:30 do 22:30 z przerwą na obiad, siku i zrobienie kawy.
Ludzka głupota mnie rozwala na łopatki normalnie.
Mało tego, niektórzy nie zapłacili mi od 2 miesięcy za moja pracę inni prawie 4.
Jedni szyją maseczki, pomagają w naszym kraju na inny sposób - ja uznałam, że tak pomogę, tym co umiem robić ale ja też nie pociągnę rozliczając ludzi za darmo.
A jak już jakimś cudem zdarzy mi się wolny dzień czy pół to nie mam ochoty na nic poza jedzeniem.
No to się pożaliłam ;)
Ale dość tego !!!
Postanowiłam się ogarnąć od dziś
Trzymajcie kciuki aby mi się udało, bo wiecie
Zaczynałam z wagą 128,4 kg dnia 1-09-2019
Najmniej miałam 112 kg dnia 14-03-2020
Obecnie mam 115,7 kg czyli 15-04-2020
nie chcę tyć więcej - nie chcę stracić tego na co tak bardzo pracowałam mając ogromne kłody pod nogami
3,7 kg w górę w miesiąc to jeszcze nie tragedia prawda? Ale trzeba się wziąć za siebie i nie sabotować własnych osiągnięć
Mam nadzieje, że u Was w porządku?
Buziaki
Emilka
Nina38
5 maja 2020, 09:03Emilka jak tam ? ja wracam z podkulonym ogonem :-)
FreeMilka
8 maja 2020, 22:10dobrze, że masz siłę na powrót, ja nie mam. Zostałam zwolniona z pracy z dniem 31 maja, włożyłam cesrce w tą firmę a teraz się na mnie wypieli - wiem o tym od 3 tyg ale nie mog się pozbierać :( Jedzenie leży, ćwiczenia też, lipa totalna
Nina38
9 maja 2020, 08:54Matko współczuje Ci !!!! Ten wirus to totalna porażka .. rujnuje życie ludziom, którzy nie mają nawet kasy na chleb ... o opłatach nie wspomnę .. ty masz fach w ręku, napewno coś znajdziesz - może jak kryzys minie to przyjmą Cię spowrotem ? Czasami tak bywa, to nie znaczy, że jesteś gorsza od kogoś, tylko poprostu pewnie sami na składki nie będą miało kasy za pracownika .. ściskam Cię mimo wszystko, jesteś silna i umiesz walczyć, musisz dać rade ❤️
Nattiaa
17 kwietnia 2020, 11:51przytulam wirtualnie, biura księgowe mają teraz mega ciężko
Piegotka
16 kwietnia 2020, 17:22A właśnie o Tobie myślałam. Cieszę się że dałaś znk życia. Ja też mam 3 kg na plusie i nie chce mi się wziąść na poważnie za nie. Ale chyba teraz najlepszy na to czas jest. Trzeba tylko opracować plan i mimo wszystko jakieś cardio w domu robić. Buziaki
pozytywna16
16 kwietnia 2020, 14:25Straty są do odrobienia, wierzę w ciebie :)
SueLedger
16 kwietnia 2020, 11:40Dasz radę! najważniejsze, że jesteś i chcesz walczyć
agazur57
16 kwietnia 2020, 08:47Waga w sam raz na ogarnięcie się. Znajomy prowadzi kancelarię i tak samo narzeka, że jak zaczęły się kłopoty , to jedna z firm mu nie zapłaciła. A właściciel ma ogromny majątek.
saya1990
15 kwietnia 2020, 21:10To z pewnością nagromadzona w organizmie woda ;) fakt jest jednak taki, że siedząc w domu idzie zwariować i często z nudów bo nie z głodu , sięgamy po to co jest pod ręką. Najlepiej pozbyć się wszystkiego co kusi ! ;)
Wiosna122
15 kwietnia 2020, 20:17powodzenia :) znajdz czas na ćwiczenia ale przede wszystkim na przestrzegaj diety, ja mam nawyk że cwiczę przed snem, potem prysznic i do łóżka, wszystko w sumie zajmuje mi godzinę, przeważnie konczę o 23 i idę do łóżka, podoba mi się ten rytm bo codziennie robię dokładnie to samo i nie marnuję czasu w dzień na ćwiczenia. Walczymy <3
aska1277
15 kwietnia 2020, 19:16Własnie tak ostatnio szukałam wpisu od Ciebie..... Spinamy Emilko pośladki, zobacz jak wiele dokonałaś :) Dasz radę. Pokazałaś,że jesteś silna babka :) Trzymam kciuki
annaewasedlak
15 kwietnia 2020, 14:57Ja mam 116 kg. Też zeszłam do 112, ale nie mogę przekroczyć 110. Pozdrawiam
kklaudia1882
15 kwietnia 2020, 13:04Jasne, że to nie tragedia. Najważniejsze, że zauważasz problem, teraz już tylko z górki. Dałaś radę wcześniej to i teraz dasz radę :) Ja też cały czas pracuję i nie odczuwam obostrzeń, ale i tak trochę się w tym kwietniu zatrzymałam i stoję w miejscu, ale trzeba walczyć i tyle :)
Maratha
15 kwietnia 2020, 12:59u mnie skoczylo z 66.5 na 70 takze ten... Lacze sie w bolu bo tez pracuje zdalnie i mam roboty wiecej niz w normalnych czasach... Ale zaraz zmykam na przerwe i 30 minut treningu. Nie ma ze boli, musze zaczac cos robic bo zamiast gonic Twoje spadki zaczne gonic Twoja wage a przy moim kurduplowatym wzroscie to bede wygladac jak pilka plazowa XD To co? Bierzemy sie za siebie razem?
sachel
15 kwietnia 2020, 12:26Trzymam kciuki. Powodzenia!
Ajcila2106
15 kwietnia 2020, 12:17Ani izolacja, ani święta nie sprzyjają naszym planom, a jeśli w dodatku jesteś zmuszona zaiwaniać przez cały boży dzień na siedząco...to co tu komentować? Dzielna jesteś...jak już wyprowadzisz wszystko na właściwe tory to zabierzesz się za siebie...i tego Ci życzę:) Ja też trochę w górę...czyli tam gdzie łatwiej...samo idzie;)
Nelawa
15 kwietnia 2020, 11:59trzeba się wziąć.. i to od już i teraz.. ja też popłynęłam przez siedenie w domu - ruszamy Emilko :)
marylisa
15 kwietnia 2020, 11:56Trzymam mocne kciuki za ogarnięcie się i powrót na dobre tory!!