Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po tygodniu


W dalszym ciągu mam problemy ze ścisłym trzymaniem się diety(pizza), ale wiadomo jak to jest z początkami. Mimo wszystko waga leci sobie w dół. W pierwszej kolejności zmniejsza się brzuch. Najbardziej będę się cieszyć kiedy dojdzie do spadku z bioder, bo mam w szafie sporo fajnych spodni, w które niestety nie wchodzę :p

Psychicznie trzymam się dość dobrze. Nie wymagam od siebie nie wiadomo czego, bo mam świadomość, że w danej chwili radzę sobie najlepiej jak umiem. <3

Sukcesem ewidentnie jest fakt, że nie jadłam w tym tygodniu dużo czekolady! (puchar) Poza kawałkiem gorzkiej i kawałkiem od kolegi w pracy - nic. Jest progres, bo przed zaczęciem odchudzania potrafiłam zjeść tabliczkę - dwie dziennie.(czekolada)

Zatem tuptam do zdrowego ciała. Po malutku. 

  • 4owls

    4owls

    25 lipca 2020, 15:21

    Najważniejsze to nie być dla siebie zbyt surowym 😀 ja - totalny czekoladoholik- codziennie zjadam ok.15g gorzkiej czeko (takiej min.75%), wliczam w bilans i chudnę ok.3.5 kg na miesiąc, a wiec nie taka czeko straszna jak myślimy 😉

  • 4owls

    4owls

    25 lipca 2020, 15:20

    Komentarz został usunięty

  • NowaJa_86

    NowaJa_86

    25 lipca 2020, 14:27

    Droga małych kroków jest najskuteczniejsza 🙂 brawo za mniejszą ilość czeko.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.