Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Kajtuś stopniowo sie otwiera. Ostatnio polubił leżenie obok mnie na poduszce. Przyjmuje najdziwniejsze, wymyślne pozy. A to jest długi jak wąż, a to wystawia brzuszek, a to wdzięcznie podwija głowkę. Zaczął wchodzić mi na kolana, a teraz juz przychodzi połozyć sie na piersiach, żeby dotykać pyszczkiem twarzy. Dobrze, że zaczepił Krzyśka, bo tak proludzki, ufny kot mógł źle trafić i zostać nawet skatowany. Z kotami jest spokój. Czasem któregoś pogoni, ale to nie jest groźne. Jeszcze tylko Rozi się go boi i ucieka, a także Majka. Ta podchodzi, wacha go i syczy... Kajtuś jest raczej spokojnym kotem, dużo śpi mimo, że to jeszcze młodzieniec...

Cieszy mnie Suzi, moja dzika koteczka, bo zaczęła przychodzić na kanapę gdy ja na niej leżę. To duży postęp. Ona jest dzika, a mam ja od małego. Nie dała sie oswoić i bardzo boi się ludzi. Krzysiek chciał ja wypuścić gdy była młoda na dwór. Niechby sobie zyła z daleka oczywiście karmiona i wykastrowana. Nie zgodziłam się, bo bardzo lubi wygrzewać sie przy piecu. Kilka lat temu uciekła z domu, ale sama wrociła i rozpaczliwie miauczała pod drzwiami w sieni. Ona nie jest agresywna, a złapana cudem, zastyga bez ruchu. Moze mi się uda w tym roku ja wykastrować, ale trzeba ja złapać a to bardzo trudne.

Nadal wyjadamy ze spizarni. Wczoraj była soja z pieczarkami i marchwią. Pieczarki moje. Do tego ziemniaki. Dziś będzie soja z marchwią, papryką i pomidorami. Może z makaronem. To ostatnie dni, bo od 1 IX dieta. Nabrałam prawie 3 kg i trzeba zrzucić. Będzie he....rbalife w połączeniu z dietą plaż południa. Mało kalorii.

Wczoraj był znajomy do pracy w ogrodzie. Ulzy mi jak juz będzie zrobione. Dziś zaczyna. Ja mam jeszcze resztę plewienia no i pryskanie chwastów. Zdążę...

Wczoraj wreszcie podziałałam przy drzwiach. Zbierałam sie od zeszego roku, kiedy to Sebastian pomalował bejca tabliczkę i napis się stał niewidoczny. Wcześniej tabliczka była wypalana. O różowych motylach zamarzyłam :) i niech sobie będą infantylne i kiczowate, gdy tylko kupiłam papier do decoupage. Tak one sa intensywnie rózowe czego nie widać na zdjęciu. Na tabliczce pisałam niezbyt prosto, odręcznie. Nie chciałam pisać z szablonem, bo ostatnio wszystko co bardzo eleganckie, klasyczne, formalne nie bardzo mi lezy. Ma być swojsko...:) Nie wiem jak długo to wytrzyma, ale na razie mnie cieszy...

Dziś haiku


schyłek lata

stara śliwa zgubiła

pierwszy złoty liść

 

ruch na niebie

bociany odlatują

opuszczona łąka

 

nawłoć w słońcu

babie lato już pęta

zielone liście

  • agulek1978

    agulek1978

    29 sierpnia 2020, 21:28

    Mi tam się podoba tabliczka i motyle.:)

    • araksol

      araksol

      29 sierpnia 2020, 21:43

      a widzisz...To jest szansa..

  • aska1277

    aska1277

    29 sierpnia 2020, 20:33

    Działamy, walczymy. Powodzenia :*

    • araksol

      araksol

      29 sierpnia 2020, 21:43

      dzięki...Ruszam od wtorku...

  • Blondyneczka1982

    Blondyneczka1982

    29 sierpnia 2020, 20:31

    Ale śliczne motylki, a kot😍

    • araksol

      araksol

      29 sierpnia 2020, 20:33

      :)

  • Nirvanka2016

    Nirvanka2016

    29 sierpnia 2020, 14:53

    Motylki cudne, wyglądają, jak żywe.

    • araksol

      araksol

      29 sierpnia 2020, 15:23

      o widzisz..Też Ci się podobają...:)

  • tara55

    tara55

    29 sierpnia 2020, 13:54

    Lubię Twoje koteczki i haiku fajne. :-)

    • araksol

      araksol

      29 sierpnia 2020, 15:23

      dzięuję...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.