Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Koniec ostatniego tygodnia urlopu Krzyśka. We wtorek idzie do pracy. Szybko zleciało. Odpoczynek skończy się i dla mnie. Trzeba będzie wstawać wcześniej, bo dużo paczek idzie. Dziś jeszcze pracuję. Jutro zobaczę, ale chyba też, bo malo zarobiłam w tym miesiącu. 

W domu i koło domu jeszcze nie wszystko zrobione. Teraz staram sie robić wszystko co pilne na dworze, bo obawiam sie zmiany pogody. Jeszcze kilka dni pracy jest.. Później zostanie juz tylko skopanie pod warzywnik i wyrzucenie nawozu. No i okręcenie agrowłókniną roślin w pojemnikach. W domu mam do posprzatania dwie pólki. Jeszcze też sienie nie skończone, bo co innego było pilniejsze. Znajomy rozważa, czy nie zrobić mi na cmentarzu po święcie. Teraz nie da rady, bo pracuje po 12 gdzin. Zastępuje kolegów, którzy sa na kwarantannie. W listopadzie będę na bieżąco ciąć drewno po komórce. Codziennie trochę, czyli tyle ile się spali. Takie plany u mnie. 

Zaczął się już kurs malarski u Krissa Wieliczko. Najpierw jednak chcę skończyć rysunkowy. Zostały mi trzy lekcje i sporo portretów. Mam już zgrane zdjęcia i tylko rysować. Chciałabym poczynić choć 10 w listopadzie. Czytam książkę o emocjach. Jest dość trudna dla mnie, ale to i owo zrozumiałam. Poznałam się lepiej. Według niej wszystkie moje problemy z sobą maja źrodło w dzieciństwie i opiekunach, ich zachowaniu, traktowaniu mnie. U mnie były kary także fizyczne, krytyka, surowość. Był strach i był bunt. Ciągnie mnie do fotografii. Chciałabym wyjść do lasu zrobić jeszcze zdjęć jesieni zanim nadejdą deszcze. Wtedy już będę robić chyba tylko fotki kulinarne.

Zaczyna się czwarty tydzień bez S. Odzwyczajam się coraz bardziej. Teraz juz nie myślę, a przypominam sobie czasem. Trochę to jednak smutne. Był ktoś ważny w moim życiu. Byly codzienne rozmowy i teraz koniec. Nie lubię gdy ludzie odchodzą z mojego życia. W tym przypadku myślałam, ze znajomość przetrwa... Były plany...No cóż...

Wczoraj zrobiam pazurki i kupiłam kolejny lakier, bo mi sie mój srebrny brokatowy kończy. Lubie brokatowe lakiery, ale muszą być trwałe... Znalazam brokatowy złoty i chyba kupię, bo to nałóg jak karty do wróżb...

Kolejne zdjęcie kulinarne. Miało być z niebieskim... Mnie się podoba... Podoba mi sie poączeniu brązu z niebieskim. Chyba jednak kupię trochę naczyń z Bolesławca do zdjęć. Dziś może zrobię zdjęcie nalewki. Tym razem pomarańczowej...

po deszczowym dniu

jakież wytchienie niesie

ciepło kominka

czy myślisz teraz czasem

o ciepłym piasku na plaży

------

zrudziałe astry

wazonik na serwantce

stoi już pusty

myślisz czasem o wiośnie

 i o zapachu hiacyntów

-------

suche paprocie

obok stawu w ogrodzie

złoty liść w wodzie

pamiętasz letni upał

i mokrego wyżła w toni

  • conthoughtle

    conthoughtle

    24 października 2020, 00:36

    Co to za książka o emocjach ? I czy to pierścionek z cytrynem?

    • conthoughtle

      conthoughtle

      24 października 2020, 00:37

      Ok, widzę już niżej odpowiedź na pyt o książkę. A na pierścionek z cytrynem sama poluje, i z opałem też, ale mam problem z rozpoznaniem czy to prawdziwy :(

    • araksol

      araksol

      24 października 2020, 21:23

      zwyke piszą czy naturany

  • agulek1978

    agulek1978

    23 października 2020, 21:40

    Ładne zdjęcie.

    • araksol

      araksol

      24 października 2020, 21:24

      dziękuję:)

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    23 października 2020, 20:09

    śliczne kolory na paznokciach

    • araksol

      araksol

      24 października 2020, 21:25

      ja mam obsesję w zimie, bo w lecie paznokcie zaniedbane przez pracę w ogrodzie

  • aska1277

    aska1277

    23 października 2020, 19:21

    Czasami plany planami a życie sobie :( Ja nie lubię brokatowych lakierów, bo ciężko się zmywa. Fajna fotka, taka klimatyczna :) Do tego jeszcze kominka mi brak

    • araksol

      araksol

      24 października 2020, 21:24

      ja lubię trwałe...

  • MizEatAlot

    MizEatAlot

    23 października 2020, 12:58

    Co to za książka o emocjach? U mnie tak właśnie było z tym wpływem rodziców. Kochali mnie, ale też krzywdzili. Od kiedy się z tym uporalam (zaakceptowałam i przełączyłam) żyje mi się tysiąc razy lżej.

    • MizEatAlot

      MizEatAlot

      23 października 2020, 12:58

      Przebaczyłam

    • araksol

      araksol

      23 października 2020, 13:04

      emocje i nastroj. Jak je zrozumieć i kształtować...

  • Wiosna122

    Wiosna122

    23 października 2020, 12:52

    ksiązka mowi prawdę, jestesmy odbiciem naszych rodziców, ich postępowania kształtują naszą samoocenę i podejście do życia, oczywiście możemy to zmienić, ale jest to bardzo trudne i najczęściej wymaga to wieloletniej terapii.

    • araksol

      araksol

      23 października 2020, 13:05

      ja pracuję nad sobą ale sama. Myślę o terapiiDDD

    • Wiosna122

      Wiosna122

      23 października 2020, 13:50

      obawiam sie ze mozna zmienic jakies drobne rzeczy, ale to co w nas tkwilo przez lata nie, chocby dlatego ze nie masz wiedzy w tym temacie, a psychoterapeuci sa szkoleni z wielu rodzajów terapii, ktore dobiera sie pod wzgledem problemu, najpopularniejsza to terapia poznawczo behawioralna, ale nie da się samemu jej przeprowadzic na sobie, chocby dlatego ze my jako jednostki mamy mega ograniczony punkt widzenia.

    • araksol

      araksol

      23 października 2020, 13:53

      nie na terapię chcę iść do psychooga...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.