No to #mamyto.
Wyzwanie Fundacji Kobieta Niezależna na październik zaliczone. Kilometry przesznięto-przebiegłe zgodnie z zasadami, książka przeczytana, wszystkie wpisy zrobione
Gdy we wrześniu dowiedziałam się o starcie nowej edycji wyzwania byłam mocno sceptyczna. Jeden, że to cały rok, dwa, że codziennie (lub co drugi dzień), a przecież ja kondycji nie mam, trzy, że dużo rzeczy poza bieganiem ogarniać trzeba, cztery, że czas zajmuje, pięć, że już przecież robię inne rzeczy, sześć, że po co mi to, siedem, że krowa się cieli.
Ale, że lubię Rowińską oraz lubię wyzwania, to kiełkowało to tak z tyłu głowy i kiełkowało, drążyło i pulchniało, aż wyżarło sobie drogę.
Dziś w ogóle nie wyobrażam sobie, że to wyzwanie mogłoby być krótsze, lub mniej wymagające. Wtedy byłoby bez sensu.
AHO!
kawonanit
2 listopada 2020, 09:43Cudnie! Satysfakcję musisz mieć ogromną ;)
Zooma
2 listopada 2020, 12:22No ogromną może nie, ale taką średnio-dużą to już tak :) Tak mnie Twój komentarz zastymulował do przemyśleń, co właściwie musiałabym zrobić, że mieć naprawdę ogromną satysfakcję. Taki efekt WOW. Tak, że tchu brakuje. I w sumie nie wiem.
kawonanit
2 listopada 2020, 13:31Hmm... W sumie to każde przekraczanie siebie powinno dawać mega kopa ;) bo inaczej to można wymagać od siebie coraz więcej i więcej, aż do upadłego... A frajda z tego prawie żadna.
Janzja
1 listopada 2020, 21:13Oglądałam te wyzwania i są dość ciekawe. Może za rok, bo póki co mam full grafik własnych :). Gratki października!
Zooma
2 listopada 2020, 12:19Dzięki :) Fajna motywacja, także zapraszam. A powiedz jakie masz wyzwania, bo może którymś się zainspiruję?
Janzja
4 listopada 2020, 21:45Aktualnie w zawieszeniu, ale okresowo korzystam z portalu habitca - tam zbiera się punkty za wykonywanie własnej listy planowej oraz jest pełno wyzwań tworzonych przez użytkowników - do wyboru do koloru ;).
Berchen
1 listopada 2020, 13:07gratuluje:)
Zooma
2 listopada 2020, 12:17Dziękuję :)