Staram się przekonać do muzykoterapii. Od dawna preferuję ciszę, taką dzwoniącą w uszach, absolutną i walczę z Krzyśkiem. On lubi muzykę, telewizję, radio, gwar, gdy coś się dzieje. Teraz próbuję częściej słuchać muzyki ale takiej do medytacji albo klasycznej czy czegoś typu muzyki Hildegardy z Bingen. Lubiłam tez kiedyś zespół Enigma. Moze się wciągnę. Na razie staram sie dostrzeć korzyści z sluchania. Idzie dobrze... Krzyśkowi nawet chce się spać. Mnie też. Chciałabym kiedyś powiedzieć o sobie, że lubię muzykę. Ten moment jest chyba bliski :)
No i nadal żyję sobie odcięta prawie od świata jak w jakimś aśramie. Da się. Jestem wdzięczna Krzyśkowi, ze załatwia wszystko na zewnątrz typu zakupy czy opłaty. Tak chcę żyć. Podoba mi sie takie zycie. Jest spokój, mało kontaktów z ludźmi. Czas na rozwój wewnętrzny. Jeszcze tak spróbuję żyć conajmniej dwa lata, ale jest szansa na to że dużej. To normalna faza rozwoju. Sporo osób sie izoluje gdy saturn schodzi pod ascendent. U mnie jest teraz na poczatku trzeciego domu. Ponad descendent wyjdzie dopiero w czerwcu 2030 roku. Znajdzie sie w blliźniętach, a to źle da mnie. Gdy znajdzie sie około 20 stopnia raka, poczuję się stara. Będę miała prawie 70 lat.
Znowu organizm odrzuca posiłki. Wczoraj zjadłam tylko 2 kromki chleba z szynkową, 2 ziemniaki z kotletem z selera i sosem pieczarkowym i 3 ciastka.To mało kalorii. Nie było 1200. Dziś na wadze trochę mniej... Dziś będzie kotlet schabowy z ziemniakami i surówką z selera i marchwi, racuchy z jabłkami i serek wiejski.
Zapisaam się do kolejnej antologii. Tym razem to projekt charytatywny.. Pieniądze z niej zasilą konto DPS w Poznaniu.
Mam sporą frajdę z malowania. Lubię akwarele. Dają lekkość, płynność. Już moja nauczycielka malarstwa namawiała mnie na akwarele i korepetytorka też. To ponoć trudna technika, bo nie można w zasadzie niczego zamalować. Inna sprawa, że nigdy tego nie robię i na plótne. Co raz sie na obrazie znajdzie, to zostaje. :)
a tu wczorajsza akwarela, która mi się nie podoba i pójdzie w piec i zdjęcie, które mi sie podoba, ale ma błedy...:) Nie wszystkie błedy jednak jeszcze widzę. Tu ponoć ostrość i prześwietlenie.
nereida20
2 grudnia 2020, 10:17mam takie same kubki z Boleslawca ;)
araksol
2 grudnia 2020, 14:41:) lubię Bolesławiec
aska1277
1 grudnia 2020, 21:20Nie wiem czy umiałabym całkowicie odciąć się od ludzi. Uwielbiam kontakt z ludzmi
araksol
1 grudnia 2020, 21:45ano widzisz. Ja jestem introwertyczką ze środka skali i domatorką.
flyffy
1 grudnia 2020, 19:46Mi się podoba ta akwarela, nie miałabym odwagi jej spalić :)
araksol
1 grudnia 2020, 20:43no widzisz. Rzecz gustu i na razie zostawiłam...:)
Sool84
1 grudnia 2020, 14:18Agata, wypieprz tą deskę w cholerę 😂 Ona nie jest ładna, rustykalna i swojaka. Jest brzydka, odrzuca od tego co tam na niej kładziesz. Ostrość masz na zdjęciu chyba na cukrze pudrze (albo sutki) a miała być, domniemam, na ciastkach?
araksol
1 grudnia 2020, 14:33o w życiu nie wyrzucę, bo ja kocham. Jest cudownie prymitywna...:)
BG1966
1 grudnia 2020, 13:46Ładna akwarelka :)
araksol
1 grudnia 2020, 13:46mówisz:)
Alianna
1 grudnia 2020, 13:32Wszystko się da, jeśli samemu się tego chce i obok są ludzie, którzy pomogą. Pozdrawiam :-)
araksol
1 grudnia 2020, 13:47tak Krzysiek bardzo mi pomaga...:)