Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek


Martwię się o Sebastiana. O jego zdrowie, bo pije i pali. Niby pije w większości piwo, a to jest bezpieczniejsze, ale jednak. To też groźne. Istnieje ryzyko chorób watroby, nerek, trzustki, żoładka, przełyku no i mózgu. Jest ryzyko zaników pamięci, otępienia. Alkohol to też degradacja psychiki. Papierosy to między innymi choroby serca. Ma już prawie 40 lat i choroby mogą sie pojawić. Do tego nie ma ubezpieczenia. Nie chce walczyć, a mnie ostatnio powiedział, żebym przestała walczyć o niego. Zrobiło mi sie przykro. Już nie wiem jak z nim rozmawiać, żeby pomyślał o leczeniu i pozwolił sobie pomóc. Spytałam go o cel życia. Chce zamieszkać ze mną i mieć normalną rodzinę. Tylko tyle...

Wczoraj był całkiem przyjemny dzień. Teraz sie nad tym skupiam, bo codziennie rano robię sobie medytacje wdzięczności z Gosią Mostowską. Prowadzę też dziennik wdzięczności. Doceniam to co dobre w moim życiu - przypadki, ludzi. Nie ma wybuchów radości, śmiechu. Jest ciche szczęście momentami. Za śmiechem nie przepadam. Mam poważne podejście do zycia i nature melancholika. Mam to po tacie. On też byl zawsze poważny i po babci, która się tylko czasem lekko uśmiechała. Głośny śmiech mnie raczej drażni. Tak samo komedie, których nigdy przez to nie oglądam. Depresji nie mam.

Wczoraj było też trochę zajęć. Przede wszystkim było gruntowne czyszczenie pieca w pokoju dziennym. Trzeba było otworzyć go z góry i wyczyścić wszystkie kanaliki i przewody. Upaprałam sie przy tym po łokcie, bo musiałam to zrobić sama. Krzysiek pomagał - przynosił, wynosił, podnosił, ale ręki do osadu nie wsadził.

Dziś Krzysiek jedzie do miasta na pocztę i wykupić leki. Później moze uprzątniemy jedną sień, bo znowu bałagan sie wkradł...

Czytam kolejną książkę. Tym razem to Uzależnienia behawioralne. To o hazardzie, uzależnieniu między innymi od jedzenia, sportu, operacji plastycznych, pracy, seksu, zakupów czy komputera w szerokim zakresie.

Z jedzeniem się trzymałam i nie tyłam. Wystarczyo jednak zjeść dwa dni pod rząd po 6 kromem chleba wiczonych w bilans i już 50 dkg więcej...Z trudem ostatnio ćwiczę. Nie mam na ćwiczenia ochoty i się zmuszam, bo wiem jakie korzyści z nich mam...

Udało mi się zarobić 460 zł i teraz na nie czekam. Okolo 180 chyba wyślę koleżance na kastrację dwóch kocurkow. Reszta pójdzie na książki. Oczywiście psychologiczne.

  • agazur57

    agazur57

    4 marca 2021, 20:19

    On nie chce mieć rodziny, tylko frajera, który go będzie ciągnął za sobą i podkładał mu pod tyłek poduszki, żeby się za bardzo nie potłukł po kolejnych popijawach. Każdy alkoholik to manipulant. I każdy musi mieć osobę, która go dzielnie wspiera w jego nałogu zapominając o swoich potrzebach.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 20:27

      on mnie wspiera i ja jego. Nigdy nie zapominam o swich potrzebach

    • agazur57

      agazur57

      5 marca 2021, 12:48

      Nie znam waszych relacji, pytanie na ile jesteś w stanie to ocenić. Moja matka całe życie się tak miota i twierdzi, że wszystko jest ok. Nie ma żadnej czerwonej lampki, że cos jest nie tak. Osoby z nałogiem lubią wykorzystywać innych, bo na nich wegetują.

  • 14chochol

    14chochol

    4 marca 2021, 20:17

    U mojej cioci gmina refundowała kastrację kota, niech koleżanka zapyta, może u nich też tak załatwiają sprawy kontroli urodzeń kociakow.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 20:27

      tylko część refunduje. Trzeba dopłacić

  • ByleDo60

    ByleDo60

    4 marca 2021, 18:06

    Wybacz ale jak dla mnie ogrom patologii w jakiej tkwisz próbujesz tłumaczyć na tak pokrętne sposoby że chyba tylko Ty to rozumiesz. Moja głowa jest na to za mała. Może jeszvze nie dojrzałam do tego by to pojąć a mam 35 lat ...może kiedyś

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 18:24

      nie nazwałabym tego patologią. Moi bliscy nie są idealni, ale ja akceptuję trudne emocje i trudne osoby o ile nie są zdecydowanie toksyczne...

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 20:23

      tylko trudny, a nie zdecdowanie toksyczny. Ja akceptuję trudne emocje

  • aska1277

    aska1277

    4 marca 2021, 17:06

    Pamiętaj że nie zbawisz całego świata. Skup się trochę na sobie, na swojej osobie .

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 17:18

      jestem skupiona na sobie. Nie zaniedbuję się...Mam co mi potrzeba i wciąż sie rozwijam...

  • karlsdatter

    karlsdatter

    4 marca 2021, 16:53

    Problemy z mężem, mamą, synem Ci nie wystarczą? Zbierasz te skrzywdzone dusze i ich negatywne emocje, a potem musisz się starać, żeby poczuć szczęście. Rodziny się nie pozbędziesz, ale przygarniania kolejnych problemów nie rozumiem.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 17:04

      ano taka jestem...Zbieram...

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 19:14

      on nie jest obcy. Jest biski od 5 lat

  • Wiosna122

    Wiosna122

    4 marca 2021, 14:09

    Uwielbiam Gosię Mostowską! Super że zaczynasz doceniać i otwierać się na wdzięczność. tak niewielu ludzi potrafi doceniać takie rzeczy, które tak wiele nam dają. Co do Sebastiana to powiem ci że wygląda na to że szuka kąta dla siebie, miejsca gdzie mógłby się zahaczyć. W głowie mi się nie mieści że ma dopiero 40 lat a takie myślenie..., Mówiłaś że nie jesteś zdolna do kompromisów, a tu widzę że w jednym komentarzu napisałaś że jednak poszłaś na kompromis. Chyba zaczyna się tu jakaś przemiana :)

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 14:14

      z bliskimi idę na kompromisy, bo inaczej sie nie da. To nie sa osoby zdecydowanie toksyczne i kontaktów zrywać nie chcę...:)

  • Alianna

    Alianna

    4 marca 2021, 11:17

    Nie mnie oceniać Twój specyficzny związek z Sebastianem... Jego stanowisko jest w miarę jasne. Chce mieć takie przytulisko, w którym ktoś zadba o to, by miał co jeść i gdzie spać i gdzie będzie akceptowany. On będzie sobie spokojnie popijał piwko, poprawiał od czasu do czasu czymś mocniejszym, rewanżując się tym, że coś zrobi koło domu. Nie ma w nim woli większej zmiany. To przecież młody człowiek, który winę za swoje niepowodzenia, w tym picie, zwala na innych, a swoje "szczęście" uzależnia nie od siebie, ale od sprzyjających okoliczności. To jest jego definicja rodziny? Wybacz mi, ale Twoja troska jedynie roznieca w nim tęsknotę do po prostu wygodniejszego i łatwiejszego życia. Dużo czytasz, gromadzisz wiedzę, ale do zastosowania jej w praktyce jeszcze daleka droga... Pozdrawiam.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 11:34

      Tak chyba jest w istocie, ale ja nie oczekuję od innych konformizmu. Martwię sie o niego ale nie wymagam zmiany. Ma prawo do swoich decyzji i do wyboru swojej drogi życiowej. Mnie w niczym teraz nie szkodzi. Wręcz przeciwnie. Przyjeżdża do mnie i odpoczywa, a ja mu sie staram dać trochę ciepla, którego nie miał i nie ma w rodzinie. Taka juz moja natura. Mam wenus w raku...

    • mmMalgorzatka

      mmMalgorzatka

      4 marca 2021, 20:12

      A czemu tego ciepła nie dasz swojemu synowi, którego też przecież nie miał i nie ma w rodzinie.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 20:26

      bo jest pasozytem o antyspołecznej - psychopatycznej osobowości. Manipuluje i wykorzystuje i ciągle chce więcej...

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 20:28

      on miał bardzo dużo ciepła i te osoby wykorzystał...

  • grupciaa

    grupciaa

    4 marca 2021, 11:03

    Część cieszę się że rozpieszczasz się po przez kupowanie dla siebie książek, teraz świat książek cię pochlania. Partnera nie zmienisz , nic na siłę, nie zmusisz go żeby przestał pić. Widocznie pije bo ma jakiś problem /.Np mój notorycznie gra w gry jak nie na telefonie to na laptku jak nie widzę, wkurza mnie to ale wiem ze tak odreagowuje stres w pracy. Może porozmawiaj z nim co go gryzie.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 11:08

      on nie może realizować życia jak chce i to jest przyczyna...No i problemy z rodziną i alkoholizm ojca

    • grupciaa

      grupciaa

      4 marca 2021, 11:35

      współczuje, trzymam za was kciuki

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 11:36

      dzięki:)

  • barbra1976

    barbra1976

    4 marca 2021, 10:47

    Pomóc sobie może tylko on, ale nie chce, pijaństwo jest mega wygodne. I jaką normalną rodzinę może założyć alkoholik, który chce nim być. Współczuję ci tego martwienia, bo ono nic nie zmieni, niszczy ciebie. Heh, bo bilans to bajka, bardzo ważne jest, co się w niego ładuje. Chleb nie lubi ani ciebie ani mnie. Bardzo ciekawe te uzależnienia behawioralne, bo bardzo bliskie wielu z nas.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 11:00

      ano z mojego martwienia nic nie wynika. Moze kiedyś zamieszka w moim domu to mu będzie lżej...

    • barbra1976

      barbra1976

      4 marca 2021, 11:02

      Chyba jeszcze łatwiej pić.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 11:08

      moze i tak..

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 11:37

      ostatnio jest dobrze. Sporo rozmawialiśmy o potrzebach i jest kompromis..

  • poszukujaca

    poszukujaca

    4 marca 2021, 10:34

    Dużo czytasz. Może pomyślisz o czytniku? Można ebooki za darmo z internetu brać. Taniej by Cie to wyszło. Też nie byłam przekonana do czytnika a terwz nie wyobrażam sobie bez niego życia.

    • araksol

      araksol

      4 marca 2021, 10:35

      mam czytnik ae wolę czytać na telefonie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.