w końcu mam telefon. Musiałam zorganizować sobie nowy ponieważ w poprzednim padł wyświetlacz i niestety naprawa go przewyższała jego wartość. A jak wiadomo dobre telefony kosztują trochę to musiałam jakoś na niego zaoszczędzić ale w końcu się udało i wracam na vitalijke 🥰 tęskniłam bardzo muszę przyznać 😀 brak wpisów trochę rozwalił mi systematyczność w wyzwaniach i ogólnie ale trudno, siła wyższa to była.
Święta za pasem, dzisiaj malowałam z dzieciarnią jajka heh wyszły trochę jak ludki z barbapapy (ten kto ogląda bajki ten wie o co chodzi 😉) ale wyszły fajnie . Posprzątałam też z grubsza domek, sanepidu się w końcu nie spodziewam 😆 menu na święta mam już ustalone czyli zostało jeszcze je wykonać ale zacznę jutro od ciast, mam w planie tylko mazurka i jabłecznik, nie będę szaleć bo potem zostaje tego dużo.
Pogoda dzisiaj nie rozpieszcza, mimo iż słońce za oknem świeci to wiatr wieje lodowaty, najmłodszy ma katar i niestety tylko trochę byliśmy na dworze, nie chce go bardziej przeziębić bo ma w planach szczepienie po świętach.
Pozdrawiam!
.polinka
2 kwietnia 2021, 16:10Chyba jestem stara i mam stare dziecko, bo nie znam tej bajki :D
AryaStark.wma
2 kwietnia 2021, 17:40Na Nick jr leci 🙂