Pora na trochę podsumowań jeśli chodzi o warzywnik. Jestem zadowolona z kalarepy, burakow na botwinkę, sałaty, cebuli na piorka, papryki, selera na natkę, rukolii i czerwonej kapusty w skrzyni. Nie wiem co z fasolką szparagową. Rośnie ładnie, ale nie wiem czy coś jej nie zje. Kapusta w gruncie w większości jest zniszczona przez ślimaki mimo rozkładania trucizny. Nie wiem co z ogorkami, patisonami, dynią kabaczkiem. Wszystko w pojemnikach rośnie ładnie, ale nie wiem czy coś zbiorę. Na razie podlewam i zasilam. Rzodkiewki było mało i kopru też. Pomidory rosną, ale kiepsko kwitną i jest tylko po 4-5 owoców na krzaku. Najładniejsze są koraliki. Na pewno w przyszłym roku ogrod będzie, ale moze dokupię jeszcze z 1,2 skrzynie.
Jestem zadowolona z poziomek w donicach. Z truskawek pnących nie bardzo, a z truskawek na agrowłoknienie niestety nie. W tym roku miałam kupić jeszcze i wysadzić, ale sie wstrzymam. Bez agrowłokniny nie posadzę, bo boję się perzu.
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że jestem trochę egocentryczna i bywam egoistyczna. Wiem, że to wady, ale nie zamierzam z nimi walczyć. Moze na razie, a moze wcale. To wpływ wychowania, bo taka jest moja mama. Dzieci wychowywane w toksycznym środowisku bywaja takie, bo nikt ich empatii nie uczy i maja zle wzorce. Ja bywam empatyczna ale tyko jeśli chodzi o zwierzęta. Na większość ludzi sie zamknęłam, bo jak tu się wczuwać w ich emocje jak ciągle są negatywne. W pracy empatia mi sie przydaje, ale nie pozwalam jej zaistnieć w życiu prywatnym. Ja od negatywizmu uciekam i się przed nim blokuję i uważam to za słuszna drogę. Jeśli chodzi o ludzi jestem zwyke zdystansowana i chłodna. Czuła jestem tylko wtedy gdy chodzi o relacje intymne. Teraz do tego przywykłam i dobrze mi z tym, zwyczajnie. Może nie wiem co tracę, ale chyba nic nie zmienię i do psychologa z tym nie pojdę. Wiem, że to może niektorych ludzi ode mnie odstraszać, ale trudno. Ja nikogo przy sobie siłą nie trzymam. Ludzie mają wolność wyboru i jeśli ktoś uważa osoby zamknięte i chłodne za zlych ludzi to trudno. Jeśli ktoś nie chce sobie zadać trudu dotrzeć do mnie to jego problem i jego strata... Ja się za zlego człowieka nie uważam.
Dziś jedziemy z Filusiem do weterynarza, bo je a jest chudy i czasem kicha.
luise
7 lipca 2021, 10:15bogaty ten twój ogród i wymaga dużo pracy ale takie własne plony to jest cudowna sprawa. Troche egoizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziło, fajnie jest myśleć o sobie, dbać z miłością, bo kto inny to zrobi jak nie my sami. Przez pewnien czas czytania twojego pamiętnika odbieram cię jako osobę szanującą innych i empatyczną. Taki chłód do obcych to pewnie też forma ochrony i to nic złego, nie musisz być dla wszystkich miła. Pozdrawiam serdecznie i wakacyjnie, bo lato w pełni, a teraz zapowiadają niezłą smażalnię hihi może jakos wytrwamy :-) więcej podlewania to na pewno :-)
araksol
7 lipca 2021, 12:00oj już mam dość tych upałów...:)
luise
7 lipca 2021, 15:49ja kocham ciepło ale też bez przesady... tak, żeby dało się żyć
araksol
8 lipca 2021, 10:47kocham jesień i wiosnę...Najgorzej nie lubię lata-upałów
aska1277
5 lipca 2021, 20:31Same pyszności, botwinka, kalarepa i wiele innych. Aż zazdroszczę :)
araksol
5 lipca 2021, 23:21:)
Alianna
5 lipca 2021, 10:25Zdrowy egoizm jeszcze nikomu nie zaszkodził. Z biegiem czasu nie potrzebujemy poklasku od innych ludzi. Nadmierna empatia może przynieść więcej szkody niż pożytku, ale jej braku zwłaszcza w relacjach w bliskimi zupełnie sobie nie wyobrażam. Każdy człowiek jest jednak inny i wybiera własną drogę osobistego rozwoju .... Pozdrawiam 😊
araksol
5 lipca 2021, 13:55ja się uczuciowo często zamykam, bo nie chcę chłonąć złych emocji od mamy czy Krzyśka. Mama nigdy nie ma dobrego nastroju. iągle sie wścieka.. :)
Berchen
5 lipca 2021, 21:26mysle ze mama jest po prostu rozgoryczona, zawiedziona zyciem, moze sie myle. Przypuszczam ze nie ma okresu, ktory moglaby z radoscia wspominac, czy byl taki okres, ze byla szczesliwa, tak po prostu szczesliwa? Przypuszczam ze nie bylo tego za wiele i mogl postac zal do zycia, swiadomosc uciekajacego czasu....
araksol
5 lipca 2021, 23:20byla zadowolona gdy żyla na wsi w gorach. Teraz twierdzi, że to nasza wina, że dom sprzedała a sama chciała..