Witajcie
Małe sprawozdanie z ostatnich kilku dni ;) Zacznijmy od czwartku...to był długi i ciężki dzień. Rano odwiezienie dziewczyn do szkół, potem małe zakupy. Popołudniu po dziewczyny, do domu, szybki obiad i..... znowu do miasta, na zebranie. Jak pojechałam na 16.30, to wyszłam jakoś przed 19. Wiadomo pierwsza klasa, zawsze dużo do ogarnięcia...Hmmm wkręciłam się w trójkę klasową :) Nauczycielka młoda, młodziutka heheh ale sympatyczna, tzn na taką wygląda, a jak będzie? Zobaczymy w praniu. Do domu wróciłam skonana, z potwornym bólem głowy. Jak tylko przyjechałam, ogarnęłam się i poszłam spać. Kroków ładnie nadreptałam bo aż 17546 ;)
Piątek rano obowiązki czyli młode rozwiezione do szkół...Ja do swoich spraw i nagle telefon od córki... "mamo jesteś na głośnomówiącym.....Dzień dobry tu wicedyrektor Pani .... (przedstawiła się ) proszę odebrać córkę, bo źle się czuje " I co? Za pół godziny byłam już po córkę, moje sprawy zeszły na dalszy plan. Na szczęście dojechałyśmy do domu, połozyła się i odpoczęła. Mimo tej przykrej sytuacji kroków też ładnie zrobiłam, bo 15686. Aaaa jakby tego było mało, to M wylądował na pogotowiu, bo rano szlifował...i szybko szybko, nie założył okularów ochronnych, no i jakiś opiłek wpadł. Rano było ok,coś go uwierało ale funkcjonował....Jednak wieczorem nie było już kolorowo :( Wracając od znajomego wjechał do jednej przychodni, ale nie było okulisty, odesłali go do innego punktu, ale tam też nie ma.... w końcu skierowali do szpitala... hmmm a tam pani mówi, że powinien pojechać w swoim rejonie.... A on że tu było bliżej i potrzebuje pomocy. Powiedział,że nie wyjdzie póki ktoś mu nie pomoże... No i dopiął swego ;) Czasami niestety i tak trzeba. Bo odsyłają z miejsca na miejsce...
Sobota hmmm rano było ok, waga nawet ciut mniejsza, ucieszyłam się. Wiadomo sobota dzień zakupów, porządków i relaksu z dziewczynami ;) Wszystko ogarnięte, pranie wstawione, a ja ???? Ja zwijałam się z bólu. Hmmm pomyślałam, zjadłam za dużo śliwek z rana, popiłam wodą i mammmmmmm. Poleżałam pół godzinki, pranie się skończyło, rozwiesiłam było ok. Przeszło mi. Reszta dnia spędzona z dziewczynami. Kroków zrobionych niewiele bo tylko 13156 ;)
Niedziela leniwa, kroków niewiele bo raptem 9745. Jednak jakoś nie miałam siły, brzuch dawał się we znaki. Stwierdziłam, że nie ma sensu szaleć. Jak raz nie zrobię minimum 10 tyś to się nic nie stanie ;) Wszystko z głową trzeba. M pojechał w trasę, więc miałam czas tylko dla dziewczyn.
No i mamy dzień dzisiejszy....nowy tydzień... Hmmm rano jedna odwieziona do szkoły, a druga do lekarza. Nie, nie na szczęście żadna nie jest chora ;) Potrzebowałam zwolnienia z basenu dla młodej. Niestety dermatolog u której leczę młodą, zmieniła przychodnię.... i musiałam na nowo zarejestrować. A terminy hmmm dalekie bo dopiero listopad :( No a basen już... a młoda ma zmiany na rękach, nogach... Nie wygląda to dobrze, ani ładnie. A wiadomo jak to u nastolatków... krępują się. No i zapytałam lekarza pierwszego kontaktu czy wypisałaby zwolnienie chociaż do tego listopada... Hmmm powiedziała, że musi ją zobaczyć. No i dziś pojechałyśmy, pokazałam lekarce wcześniejsze zwolnienie z basenu, bo miałam akurat w telefonie. Popatrzyła na młodą i mówi " dziecko bez dwóch zdań dam ci zwolnienie z basenu.... i w prezencie dostaniesz z w-f no chyba że nie przeszkadza tobie przebieranie się, nie krępuje.....Na co młoda, poproszę bo nie chce znowu tłumaczyć, co mam na nogach czy ramionach. Ale zapowiedziała, że ma w domu ćwiczyć. Pochwaliła,też młodą bo schudła od ostatniej wizyty.... Niestety zdalne dały się u dziewczyn we znaki.... wagowo. Młoda schudła i to ładnie... no ale też zmieniła jadłospis. Sama wyszła z inicjatywą, a ja pomogłam na tyle na ile mogłam. Także jest ok. Sama wiem, że to że ma zwolnienie z lekcji w-f, nie zwalnia jej z braku aktywności... bo to może źle się skończyć. A zauważyłam, że wyszła bardzo podbudowana z gabinetu :) Cieszyła się,że pani doktor ją pochwaliła, że ładnie wygląda ;) Ajjjj byście ją widziały, inna dziewczyna, radosna ;)
Niestety wieczorem dopadł lekki kryzys... bo powiedziała, że nie chce iść jutro do szkoły. Porozmawiałam z nią, wytłumaczyłam. Liczę że jutro będzie dobry dzień. Trzymajcie kciuki. Aaaa odnośnie sobotniego bólu brzucha.... nie, to nie były śliwki :( To okres :( Tydzień przed czasem....nosz... choinka :( Że tydzień wcześniej?! Tego się nie spodziewałam. No ale ok, niech sobie będzie. Dziś jako takiej aktywności nie ma... poza krokami, bo jest ich na chwilę obecną 18573 :) Także jest dobrze :)
Zapomniałabym napisać, że woda ładnie pita. Dziś mija dzień 253 kiedy to codziennie wypijam minimum 1,5 litra wody :) Przy okazji zapraszam do wyzwania hihihi które już jest na vitalii, także do dzieła, jeśli ktoś ma jeszcze z tym problem ;) Wyzwanie wrześniowe -nawyk picia wody.
To byłoby na tyle, bo coś długi ten wpis. Dziękuję za prywatne wiadomości :* Jesteście kochane :* Trzymam za Was kciuki, walczymy, działamy. Powodzenia. Miłego wieczoru i cudownego tygodnia :) :* Pozdrawiam
tracy261
9 września 2021, 18:00Sporo się u Ciebie dzieje :)
aska1277
9 września 2021, 18:19Czasami za dużo ;) Heheh no ale na nudę nie narzekam :)
kasiaa.kasiaa
8 września 2021, 06:52My to chyba spokojnego dnia mieć nie będziemy 😉🙂 Miłego dzionka 😘
aska1277
8 września 2021, 08:23Widocznie pisane nam są dni z dreszczykami hihi 😚😚😚
kasiaa.kasiaa
8 września 2021, 09:31Oj i to sporym czasami 😁
marta3114
7 września 2021, 20:34Calkiem sporo tych kroków u Ciebie, brawo!
aska1277
7 września 2021, 20:56Dziękuję 😉😊
dorotka27k
7 września 2021, 12:49Dużo kroków robisz ja się cieszę z 10000 a u ciebie to mało brawo;)))
aska1277
7 września 2021, 19:56Dziękuję :) Teraz jak dziewczyny mają normalnie lekcje w szkołach to łatwiej mi robić tyle kroków.
NewBegining2015
7 września 2021, 12:17To atrakcje były oby teraz trochę spokoju :)
aska1277
7 września 2021, 19:56Oj tak.... troszkę było atrakcji ;)
bali12
7 września 2021, 08:17miałaś niemało atrakcji. Oby ten tydzień był spokojniejszy!trzymajmy się!
aska1277
7 września 2021, 19:56Dziękuję.. oby to był dobry tydzień, tego nam życzę
lucylllaa
6 września 2021, 23:19Gdzie znajde wyzwanie? Może się zmotywuje do wody. Tez mam problemy skórne i w szkole to była katastrofa 😥 cierpię na egzeme
aska1277
7 września 2021, 05:25Musisz wejść w wyzwania vitalii i tam wyszukać najnowsze. Moje to wrześniowe- nawyk picia wody
araksol
6 września 2021, 20:33Sporo się dzieje:)
aska1277
6 września 2021, 20:50Oj to prawda ;)
annna1978
6 września 2021, 20:27Tak to jest, wrzesień i już się dzieje...
aska1277
6 września 2021, 20:50Dokładnie, zanim wszystko się unormuje... sporo czasu minie ;)