Nadchodzi czas gdy powinnam zrobić mydło, a racze przerobić. Mam sporo resztek i trochę szarego mydła to podziałam. Trzeba zetrzeć na tarce, dodać to i owo, wylać do foremek/u mnie to mydelniczka/, odczekać i gotowe. Zawsze dodaję naturalne olejki, bo wierzę w moc aromatoterapii. Gdy byłam dzieckiem takie mydełka z resztek robiła ciocia. Jakiś czas temu do tego wróciłam. Ja praktycznie uzywam tylko mydeł naturalnych typu szarego mydła. To chyba mydło potasowe. Czasem kupuję mydła w paście Babuszki Agafii. Niby uczuleniowcem nie jestem, ale lepiej zachować ostrożność. Lubię gdy mydła intensywnie pachną, bo rzadko uzywałam balsamu, a teraz juz calkiem z niego zrezygnowałam. Nie lubię lepkości na skórze.
No i ze studiow psychologiznych na dzień dzisiejszy muszę zrezygnować, bo pojawiły sie przeszkody z gatunku trudnych do przezwyiężenia. Studia w Łodzi, ktore mnie interesowały wiążą się z 5 wyjazdami na semestr. To praktycznie co miesiąc. Nie dam rady z moja naturą. To zbyt często. Są jeszcze studia online w Krakowie. Te są bez zjazdów. Jeden tylko w związku z dyplomem. Te sa magisterskie, ale niestety specjalizacja niezbyt dla mnie, bo to psychologia kliniczna i osobowości. Nie wszystko mnie interesuje, a zdać trzeba. To też wiedza o psychologii dziecka. Jest też trochę wiedzy z prawa, statystyki, ekonomii, zarzadzania. Nawet sporo godzin. Jest etyka. Teoretycznie mam jeszcze trochę czasu, bo muszę dojść z angielskiego do A2. Moze coś nowego sie pojawi. Musi być online i bez częstych zjazdow. Egzaminy najlepiej w formie testow. Jest jeszcze problem ewentuanych praktyk. Trwają długo. Za długo, a mnie się nie uśmiecha wychodzić do pracy przez pół roku prawie.
Mam dwa sprawdzone przepisy na ciasto drożdzowe i nie będę szukać kolejnego. Sprobuję wkrotce zrobić pizzę i bulki z dzemem. Nie lubiam do tej pory robić ciasta drożdzowego, bo mi sie wydawało, że trzeba strasznie długo je wyrabiać, a ja robota nie używam. Teraz nie wyrabiam długo i bulki wychodzą. Piekę dwa razy w tygodniu, a teraz dojdzie jeszcze raz w tygodniu jakieś mięso, pasztet, bo zima. Czeka przepis na boczek w słoiku. Już przytyłam, ale chyba to jest do opanowania, bo w pozostae dni jem malo. Powinno się wyrownać.
Moje dwie większe leszczyny ładnie owocują. Wczoraj Krzysiek zerwał prawie pól tej przeźroczystej rekamówki owoców. Rośnie jeszcze jedna. Zjem je szybko, bo bardzo lubię i pal licho kalorie.
Dziś idąc przez las do sklepu widziałam miejsca zryte przez dziki. Znalazłam kozaka. Będzie do jajka.
aska1277
28 września 2021, 19:31Fajny pomysł na te mydełka z resztek, bo nic się nie zmarnuje :)
araksol
30 września 2021, 00:05fakt:)
ducia
27 września 2021, 20:16Polecam drożdżowe bez wyrabiania ze strony chyba napiecyku. pl, robi się samo, jest pyszne, tylko ja soli nie dodaje i troszkę więcej cukru niż w przepisie.
araksol
27 września 2021, 20:48zerknę :)
PorannyDeszcz
27 września 2021, 16:01Też nie lubię lepkości na skórze po balsamach, ale kocham piękne zapachy. Może takie pachnące mydła to jest to? Może kiedyś spróbuję.
araksol
27 września 2021, 16:32warto:)
Ankarkaa
27 września 2021, 12:34Mogłabyś mi przesłać link do tych studiów on line z psychologii??? Dziękuję 😊
araksol
27 września 2021, 13:03https://www.wsb-nlu.edu.pl/pl/studia-krakow
Ankarkaa
27 września 2021, 15:41Dziękuję 😊😊
araksol
27 września 2021, 16:33:)