Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To będzie dobry tydzień. Lenistwo


Wczoraj odetchnęłam, poukładałam sobie wszystko głowie i spojrzałam łaskawszym okiem na swoje plany :) 

Wychowano mnie wkulcie pracy. Zawsze pracowałam dużo, nie było zadania, wyzwania czegokolwiek w pracy, żebym się poddała, zrobiła "po łebkach". Czasem nazywano mnie pracoholiczką. Stąd może u mnie takie poczucie teraz, że przecież jak można nie pracować, odejść w takim wieku na emeryturę.

Zawsze mówiłam, że kobiety w domu pracują, że mam na etat to ciężki kawałek chleba. Mówiłam tak o innych kobietach. A o sobie nie potrafię tak. Stąd też moje przeświadczenie, że to objaw lenistwa 🤪 mimo, że będą c w domu nie mam kiedy włączyć TV (no dobra nie lubię TV) ani seriali ani innych takich. 

Rano dzieci wyprawiam do szkoły, najmłodszego odprowadzam 2 km. Wracam ogarniam kuchnię i powierzchnie płaskie w domu 😁 teraz czas na obiad, pieczenie chleba, pranie. Potem lecę po syna, 2 x w tygodniu uczestniczę z nim jako obserwator w lekcjach gry na instrumencie. Wraca średni syn, lekcje, powtórki, kąpiel, kolacja, usypianie dzieci, ogarnianie kuchni. Czas nie wiadomo kiedy mija i tylko cyferki na krokomierzu się zmieniają 😁. To więcej niż etat, ale to uwielbiam, to jak starszy syn po powrocie ze szkoły opowiada mi co robił, co było na lekcjach, jak wracając z młodszym zatrzymujemy się w parku i zbieramy kasztany, bo mamy czas itp. W końcu mam czas na spokojne rozmowy, to co robiłam po pracy i w weekendy teraz robię do południa. A popołudnia i weekendy mam czas dla rodziny i siebie też 😁

Wczoraj kroczki ładnie ponad 10 000, kcal spalone też ładnie ponad 1 000. Na obiad zjadłam schabowego a na kolację kromkę chleba pełnoziarnistego z dżemem 100%  wiśniowym i szklanką mleka, tak mnie strasznie naszło na ten dżem, ale zmieściłam się w dziennym limicie kcal. 

Dzisiaj zaraz jadę do pracy, chciałbym zdać elektronikę, komputery, drukarkę, telefon służbowy, spakować i przywieść książki. To plan na dziś 🙂

Czas na zmiany. 

A to próbka moich wczorajszych "robótek ręcznych".

Jedna z moich pasji: robienie kartek.

EDIT.

Plan prawie zrealizowany. Zdany sprzęt komputerowy,  kamizelka, apteczka, zamówione asygnaty na pozostały sprzęt z wyposażenia osobistego. Książki, pieczątki zdane. Telefony jutro zdam. Z pakowaniem gorzej, nie było czasu więc to też jutro. 

  • aska1277

    aska1277

    25 października 2021, 19:25

    Bardzo ładne kartki. Moja mama zajmuje się rękodzielnictwem, odpoczywa przy tym ;)

    • Mantara

      Mantara

      25 października 2021, 20:11

      Jest coś w takim dłubaniu, faktycznie odpręża, pozwala skupić myśli, wyciszyć się.

  • eszaa

    eszaa

    25 października 2021, 14:23

    śliczne te kartki. Oczywiscie, ze nie pracując mozna to wszystko tak sobie rozłozyc, ze znajdzie sie czas dla siebie.Bez robienia wszystkiego w biegu,bez ciagłego zmęczenia. Choc ja sie od ładnych kilku lat juz nie musze dwoic i troic, zeby ogarnąc trójkę dzieci i dom. Zostało słodkie lenistwo i brak przymusu :)

    • Mantara

      Mantara

      25 października 2021, 14:52

      Dziękuję bardzo. Niewątpliwie łatwiej teraz znaleźć czas dla siebie, nawet na zrobienie kilku kartek 😃

  • Evcia1312

    Evcia1312

    25 października 2021, 14:10

    Pozdrawiam, daj ie spędziłaś czas

    • Mantara

      Mantara

      25 października 2021, 14:52

      Pozdrawiam serdecznie 😃

  • barbra1976

    barbra1976

    25 października 2021, 09:03

    Pięknością. Czuję, że w tym lenistwie będziesz masowe produkcje robić.

    • Mantara

      Mantara

      25 października 2021, 14:53

      Myślę nad tym, a takie dłubanie mnie uspokaja 😃

  • vitafit1985

    vitafit1985

    25 października 2021, 07:40

    W domu też jest masa roboty, która nigdy się nie kończy.

    • Mantara

      Mantara

      25 października 2021, 14:54

      Dokładnie zajmowanie się domem to: "never ending story".

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.