Kupiłam wycieraczki i lustro rzeźbione do sieni a także dywan. Jest z juty. Sień nabiera już stylu. To styl retro, ale nie klasyczne piękno. Kusi mnie antyestetyzm i remontu generalnego nie robiłam choć Sebastian chcial. To połączenie ładnego z brzydkim jak w poprzedniej sieni. Ściany nie są rownane, bo nienawidzę gładzi. Zostawilam stary kaloryfer żeliwny i w jednym miejscu widoczne kable. W jednym miejscu rozkulam trochę tynku przed malowaniem. Nie wszędzie są listwy przypodłogowe i nie wszystko jest rowno pomalowane. Tylko lampa nie pasuje, bo jest nowoczesna. Zmienię za jakiś czas. Na razie musi zostać, bo dostałam ją od brata Krzyśka i nie chcę go drażnić. Mam kupić jeszcze wieszak i latarnię.
W tym tygodniu mam szkołe. Niestety zajęcia nie są online i trzeba będzie jechać. W sobotę pojadę tylko na dwie godziny. Muszę oddać prace. W niedziele juz zostanę do konca. Następne zajęcia chyba 19 XII ale na nich nie będę. W styczniu będą zajęcia na poczatku w sobotę i niedzielę. Wtedy będzie egzamin i już koniec.W lutym moze pomyślę o arteterapii, a jak mi sie spodoba to jeszcze zrobię kurs biblioterapii. Są jeszcze trzy kursy, ktore mnie interesują. To komunikacja oparta na empatii, Terapia behawioralna i terapia skoncentrowana na rozwiązaniach i to juz koniec. Trzeba będzie opracować plan terapii i ruszyć z nową uslugą. Chodzi o niekonwencjonalną terapię uzależnień.
Są we mnie dwie Agaty. Jedna to osoba, ktora broni sie przed wyjściem przed szereg pragnąca zycia w spokoju. Ta Agata nie lubi rzucać sie w oczy. Chce być szarym człowiekiem. Nie chce by inni o niej mówili ani dobrze ani źle. Niestety moje życie temu przeczy. Jestem ekscentryczna, żyję inaczej niż inni i trzymam sie tego. Mam inne poglądy, upodobania i nie boję sie tego okazać. Inni o mnie gadaja całe zycie. Wtedy skromna, szara myszka Agata czasem cierpi. Jak to pogodzić? Nie da się. Nie zmienię się przecież, bo ogól ode mnie tego oczekuje. A moze trzeba zmienić podejście. Moze inni aż tak na mnie uwagi nie zwracją? Może przyzwyczaili sie już i aż tak o mnie nie gadają? Moze to kwestia przekonania ugruntowanego przez babcię, bo to ona ciągle mi mowila ,,Co ludzie powiedzą". To co inni mówią było ważne dla mojej mamy. Ona chciała żyć na świeczniku. Lubiła rzucać sie w oczy - strój, makijaż, dom w gorach. Inna sprawa, że do mnie teraz niewiele dociera tego co inni o mnie mowią. Żyje na uboczu. To raczej domysły. Widzę w ktorym miejscu łamię schemat i to mi doskwiera. Muszę dojść z soba do ładu.
mmMalgorzatka
4 grudnia 2021, 10:39Tez mam wrażenie, że jest we mnie kilka Małgoś Każda inna. Czasem się zastanawiam, która to ja..
araksol
4 grudnia 2021, 10:49o widzisz. Moje różne ja bywaja w konflikcie i to juz dobre nie jest...:)
mmMalgorzatka
4 grudnia 2021, 11:08U mnie jest identycznie.
araksol
4 grudnia 2021, 12:20podejrzewam że u mnie to jest spowodowane dysfunkcyjną rodziną...
mmMalgorzatka
4 grudnia 2021, 12:29Wpływ wychowania plus nasze swiadome juz dorosłe ja są często w konflikcie.
araksol
4 grudnia 2021, 13:42u mnie glownie wplyw wychowania. Tego co mi włożyli w głowę i co działa jakby pochodzio z mojego wnętrza...Caly czas odsiewam to co obce.
mmMalgorzatka
4 grudnia 2021, 13:46Ja dopiero zaczęłam to robić. Moi rodzice byli bardzy dominujący, a ja się ich bałam.
araksol
4 grudnia 2021, 14:09moja mam była dominujące ale ja walczyłam. Teraz nienawidzę tego typu rozgrywek i czściej w drobnych sprawach ustępuję...
mmMalgorzatka
4 grudnia 2021, 14:13A ja dopiero teraz zaczynam etąp buntu i walki. Do tej pory bylam grzecznym dzieckiem. Strasznie to brzmi, 40 latka grzecznym, słuchając się dzieckiem. Ale taka jest prawda.
araksol
4 grudnia 2021, 16:06ten etap buntu i walki nie jest przyjemny. U mnie trwa całe zycie, bo mama jest jaka była tylko ja jużnie jestem zależna od niej...
Kaliaaaaa
4 grudnia 2021, 09:05A wiesz to ciekawe --ale jakoś odnajduje się w tym co piszesz. Dla mojej mamy też bardzo ważne były pozory/co ludzie powiedzą... "Stanowisko", makijaż, usmiech- w domu już trochę tego uśmiechu nie starczało, wychodziła mniej przyjemna twarz. I takie podejście też we mnie siedzi.... Ale z drugiej strony robię wiele rzeczy po swojemu, na przekór opiniom. To chyba mąż mi dał siłę by żyć po swojemu . Staram się żyć świadomie a i tak czasem wyłazi dzieciństwo.
araksol
4 grudnia 2021, 10:48to tak jak u mnie. Niby robię co chcę byle innych nie krzywdzić, ale jednak myślę jak moje postepowanie wypada w oczach innnych:)
Cindy1111
3 grudnia 2021, 19:36Zastanawiam się. Wbrew pozorom jesteś fenomenalna. Ja np. czytam 2 pamiętniki: Twój i słodkiej Basi. Dwa różne bieguny. To jest fascynujące. I lubię Ciebie, Twoją szczerość.
araksol
3 grudnia 2021, 19:39o widzisz...:) Milo mi:)
czarnadot
3 grudnia 2021, 14:40Ja jestem introwertykiem wiec chce być zapraszana ale jak już jestem to nie chce mi się iść 😂
araksol
3 grudnia 2021, 15:59ja tak samo. Z domu wyjść trageda introwertyk i domatorka
Wiosna122
3 grudnia 2021, 14:09są w tobie dwie Agaty, jedna ta która jest symbolem tego co działo się w dzieciństwie, a druga ta teraźniejsza która chce żyć tym co oferuje jej ten dzisiejszy świat i jej aktualne potrzeby. Każdy człowiek ma w sobie te 2 elementy chociaż wielu sobie nie zdaje z tego sprawy, często się ze sobą kłócą i próbują się nawzajem przekrzykiwać. Nasze małe dziecko żyje w podświadomości, dlatego jest tak silne. Moja mała Ewunia czasem ładnie daje w palnik... ale mam świadomość że to ona próbuje mi pokrzyżować moje dorosłe świadome wybory, niestety póki siedzi w tobie ból z dzieciństwa czy rozczarowania, z tą małą niewiele da się zrobić, myślę że to idealny temat do przepracowania z dobrym psychologiem w twoim przypadku.
araksol
3 grudnia 2021, 14:26ciągle myślę o terapii, ale mi nie bardzo wychodzi. Ostatnia terapeutka chyba zrezygnowała z dziaalności w intrenecie bo sie nie odzywa. Muszę znaleźć kogoś nowego:)
Alianna
3 grudnia 2021, 13:19Ja to sobie myślę, że jeśli naprawdę chcesz wprowadzić nową usługę w zakresie dosyć delikatnej materii, to dojście z sobą do ładu jest bardzo potrzebne, a nawet konieczne. Nie chciałabym korzystać z usług terapeuty, który ma w sobie rozmaite konflikty wewnętrzne. Pozdrawiam i życzę powodzenia 🙂
araksol
3 grudnia 2021, 13:43ale ja nie będę tarapeutą. To tylko instruktor d/s terapii uzależnień. Terapeutą jest psycholog...Psycholog zanim zacznie przyjmować kientow powinien przejś terapię.
barbra1976
3 grudnia 2021, 12:38Ja gładzi nie muszę mieć, ale kabli nie znoszę. I fuszerki. Styl rustykalny lubię i łączyć stare i nowe, na przykład drewniana podstawa stołu i szklany blat. Mrrrr.
araksol
3 grudnia 2021, 13:13a ja tą fuszerkę lubię. To coś innego. Widać, że jeszcze jest coś do zrobienia. Nic nie jest skończone. Zawsze mnie ciąglo do antyestetyzmu. Nie lubię elegancji ani w stroju ani we wnętrzach. Jeśli elegancja to tylko antyki.
Berchen
4 grudnia 2021, 18:24czy kazda niedorobke wynikajaca z braku kasy czy checi do zrobienia trzeba koniecznie nazwac jakims stylem? Jest jak jest , zyjesz tak jak chcesz i nie wydaje mi sie zeby komukolwiek na swiecie to przeszkadzalo i ktos ci z tego powodu dokuczal. Nie do konca rozumiem dlaczego sie ciagle tak tlumaczysz , a moze inaczej - dlaczego z tego robisz jakas filozofie i niby-styl. To twoj dom, ty masz czuc sie dobrze i tyle. Jesli ja wracam zmeczona i nie chce mi sie czegos ogarnac nie nazywam tego moim stylem tylko po prostu cos tak jest nie zrobione i nie dopisuje do tego filozofii, ze niby jest tak bo to moj styl. Czesto sama sobie przeczysz - przedstawiasz twoja mame jako kogos lubiacego byc na swieczniku, siebie jako skromna, a tak naprawde to z tego co opisujesz twoja mama siedzi sama w domu i ma wszystkich gleboko w powazaniu a ty opisujesz kazdy swoj dzien w pamietniku otwartym dla wszystkich- Nie przyjmij tego za zle, nie chodzi mi o to, to nic zlego, tylko ktos introwercyjny i skromny to wydawalo mi sie kto nie lubi sie tak uzewnetrzac. Chyba ze mam jakies myle wyobrazenie o introwertykach.
araksol
4 grudnia 2021, 20:19nie rozumiem czemu Ty mi wciąż zrzucasz że ja nie mam pieniędzy. Nigdy nie pomyśałaś że mogę mieć tylko nie na to co jest potrzene innym? Mam na wszystkie swoje potrzeby w tym momencie i na braki nie narzekam. Nie nazwałam moich upodobań stylem tylko upodobaniem do antyetetyzmu. Co do pisania to czyżbyś nie słyszala, ze pisanie może być formą terapii. Można pisać pamiętnik to dobrze robi introwertykom, którzy nie spotykaja sie z innymi i nie lubią gadać.
czarnadot
4 grudnia 2021, 20:22Berchen - zdecydowanie jestem introwertykiem i nie uważam siebie za osobę skromna. Dodatkowo w życiu spełniałam role który wymagały wyuczonego ekstrawertyzmu czyli byłam (jestem?) nauczycielem a obecnie nadal pracując w edukacji robiłam prezentacje dla 200 osób. Najlepiej sie czuje sama ze sobą ale mam rodzine która kocham i spędzam z nimi czas. Czuje sie okropnie zmęczona gdy cały czas muszę z kimś przebywać i podczas lockdownu czułam się nareszcie usprawiedliwiona ze nie muszę nigdzie iść 😂