Może to nieetyczne, co tu napiszę, ale żrę na potęgę i nie tyję.
Poza głównymi posiłkami jem:
- czekoladę (gorzką, z orzechami, lub z karmelem)
- mieszankę studencką (bez orzeszków arachidowych, bo ich nie znoszę)
- suszone owoce - czipsy jabłkowe, morele niesiarkowane, śliwki, daktyle
- masło nerkowcowe
- batony proteinowe
- owoce świeże w ilościach nieograniczonych
No. Jeszcze zdarzają się wafle kukurydziane, wafle suche (oblaty), paluszki itp.
Różne jedzenie o dużej gęstości kalorycznej. Bo nie lubię uczucia rozepchania żołądka, a czuję niedosyt kaloryczny.
A bilans mam na przykład taki:
Więc jak tu tyć?
kasiaa.kasiaa
7 lutego 2022, 07:12Dużo ruchu = dużo jedzenia = SPADEK 😃
ggeisha
7 lutego 2022, 10:38Tak.
Cargulena
6 lutego 2022, 23:11Tajemnica sukcesu to chyba Twoja duża aktywność, do tego mało węglowodanów i mało słodyczy?
ggeisha
7 lutego 2022, 10:37Węglowodanów nie unikam. Duża aktywność, dużo białka i staram się nie jeść śmieci zamiast posiłków.
Naturalna! (Redaktor)
6 lutego 2022, 15:17Nie drażnij vitalijki, które "żrą" i tyją. Wprowadzasz niepotrzebnie nas w poczucie winy, jaka Ty jesteś lepsza 😉 Masz niesamowite spalanie przez tą hiper dużą dawkę ruchu. Trochę to nienaturalne, ale skoro dajesz radę, to super. Ja w zimie najchętniej bym spała. Jem czasem sery żółte w ilościach bardzo nieetycznych, bo od 250 g do nawet 400 g za jednym posiedzeniem. Dodatkowo mnóstwo innych zapychaczy, zdrowych. Dzis batony orzechowe (bez cukru), jogurt z gorzką czekoladą, masło orzechowe, jabłko, kawa z mnóstwem tłuszczu, ser cale opakowanie 250 g. Ja nie uprawiam tak gigantycznie sportu jak Ty i tez nie tyję, to znaczy, może nawet jak waga sobie wzrośnie, to potem spada do normalnej granicy. Tez nie wiem od czego to u mnie zależy, pewnie ciało trzyma wagę genetyczną, choć ostatnio wpadłam na ciekawy trop, od czego może również zależeć nasza waga. Może o tym napiszę artykuł, jak temat mnie porwie i bardzo zaciekawi. A Ty kup sobie fotel bujany i odpocznij czasem od tej gonitwy 😉😉😂
ggeisha
6 lutego 2022, 15:39Dzięki za pomysły. Ser żółty, nom nom nom. Orzechy, mmmm. Jogurt, też pychota. Białego sera mogłabym zjeść pół kilo. Tłustego, oczywiście. Strasznie nieekonomiczne takie życie, heh! Koniecznie napisz ten artykuł. Świetnie się Ciebie czyta.
Naturalna! (Redaktor)
6 lutego 2022, 18:45O tak, jak jestem na urlopie letnim w Polsce to pół kilo tłustego twarogu to też moja ulubiona "przekąska" 😉 Dziś 12 tys. kroków i nowy temat zbadany przez wysłuchanie podcastów podczas shinrin-yoku. Jednak jest ciekawy!! Jeszcze tylko czeka mnie przejrzenie kilku lub kilkunastu artykułów anglojęzycznych (bo tam więcej na temat temat info) i można będzie coś sklecić 🤯😄 Tak, zaciekawiło mnie to, tym bardziej, że dokopałam się do nieznanych mi wcześniej faktów. Będzie interesująco!!! Taką przynajmniej mam nadzieję 😉🤔
ggeisha
6 lutego 2022, 21:07No to czekam na artykulik.
deszcz_slonce
6 lutego 2022, 11:15Ogromny wydatek kaloryczny. Jak ty to robisz?
ggeisha
6 lutego 2022, 13:32Ruszam się 😏
beaataa
6 lutego 2022, 08:14Ja pożeram codziennie to co napisałaś, szczególnie w pracujące dni, bo jak siedzę przed monitorem, z ograniczoną ilością ruchu, to tryb podskubywacza mi się włącza. Tylko moja gorzka jest bez dodatków i zamiast owoców suszonych, świeże jabłka. I jakoś płazem mi to uchodzi, szczególnie w tym roku:) A co Ty inaczej robiłaś jakiś czas temu, że pisałaś, że przytyłaś?
ggeisha
6 lutego 2022, 10:37Odchudzałam się 🤣
ojsetka
6 lutego 2022, 07:49Bardzo nieetyczne....😁. Ja mam wrażenie, że tylko powącham, ba pomyślę i już nadwyżka na wadze. Pozdrawiam trzymaj tak dalej ❤️