Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lista produktów do detoxu cukrowego

Hmm...ja idę jeszcze jeden krok dalej..... bo liczę wsio dokładnie a własciwie to arkusik googlowski za mnie liczył i zwaliłem wstyd sie przyznać😮 czterdziechę kg ufff czego i ci wg twoich potrzeb życzę pozdro tomek 😜

Ziemniaki cieszą się złą sława ze względu na zawartość skrobi, przerabianej w organizmie na cukier. W tym aspekcie tylko zimne ziemniaki się bronią, bo skrobia jest zamieniona w oporną, działa jedynie jak błonnik. Inna sprawa, że finalnie wszystkie węgle przerabiane są na glukozę.

Ostatnio dostałam reprymendę od syna właścicielki sklepu ze zdrową żywnością w Holandii, bo kupiłam u nich proszek z owoców baobabu i się jej pochwaliłam, że używam do jogurtu (jedną łyżkę), a koleś do mnie, że to ma w sobie cukier, a ja na to, że chyba przesadza. Nie rozumiem tej nagonki na węglowodany, serio, ok, sama jem czasem bardzo niskowęglowodanowo, ale też nie popadam w paranoję. Są przypadki, kiedy diety bardzo niskoweglowodanowe mają sens i leczą, ale też nie potrzebuję bać się zjeść risotto jak mam ochotę, czy ten proszek z baobabu, który kupiłam z czystej ciekawości, a nie żeby zajadac się cukrem w nim ukrytym. Najśmieszniejsze w tym było to, że mi się "dostało" za ten baobab (jedną łyżkę na dzień), podczas kiedy moj facet przed wizytą w tym sklepie pożarł wielkiego loda, wypił czekoladę i zjadl 8 pralinek, ja przy nim wypadłam blado, bo wypilam tylko 2 czarne kawy 😂🤣😅😂

Tak, rozumiem Cię. Też nie jestem zwolenniczką czystej postaci cukru, ale jak coś ma cukier naturalny jak np. miód fruktozę głównie albo inne owoce, to piętnowanie tego i nazywanie czymś złym, jest już dla mnie przesadą, bo to zupełnie coś innego jak np. syrop glukozowo-fruktozowy (produkt sztucznie wyizolowany) i pchany w żywność z fabryki. A ograniczenie cukru (tego cukrowego ha, ha :P) i mi wyszło na zdrowie, ziemniaki jednak zajadam jak mam ochotę i nie będę się ich bać ;) Pozdrawiam :)