Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozdwojenie jaźni. Pozostałe ja jej nienawidzą.


Balkony to jednak spoko są. Raz wynajmowaliśmy kawalerkę bez balkonu i totalnie nie polecam. Przede wszystkim - gdzie wieszać pranie? 

Tak czy owak siadłam właśnie na tym naszym balkoniku i niezła smażalnia jest od rana. Ekspozycja południowo-wschodnia bardzo mi pasuje. Głównie tu siedzę dlatego, że w naszym 30-metrowym mieszkaniu nie ma za bardzo gdzie się odizolować i w spokoju coś napisać. Podobno pisanie takie terapeutyczne jest i w ogóle. Spróbujmy. Nie ważne, że tych pamiętników są tysiące i w zasadzie nikt tego nie będzie czytał. Chodzi o to, żeby coś napisać.
Może przy okazji się dowiem czegoś od samej siebie.

Prawdopodobnie powinnam iść na normalną terapię. Mam srogi problem. Totalnie się zatracam w żarciu, wszystkie czujniki wysiadły. Sytość? A co to?

Przez lata prób odchudzania próbowałam już chyba wszystkiego. Liczenia kalorii. Wysokiej kaloryczności. Niskiej kaloryczności. Dużo posiłków. Mało posiłków. Niskich węgli. Keto. Normalnych węgli ale niskiego IG. Postów okresowych. Głodówek. Restrykcje kończące się potężnym obżarstwem. Czas spojrzeć prawdzie w oczy - diety to tylko narzędzie.

Narzędzie którym mój na maksa spartolony mózg nie umie się już posługiwać. Dziś zjadłam na śniadanie pół pizzy z wczoraj. Jedząc ją czułam jak dopamina dosłownie zalewa mi mózg. Teraz czuje jakbym miała w żołądku gniotący kamień. No i wyrzuty sumienia, klasycznie.

Im mocniej tego chce tym bardziej robię na odwrót. Czy ja mam rozdwojenie jaźni? Pół nocy obmyślałam co będę jadła. Brokuły, kurczak. Omlet na śniadanie.

Więc naturalnie, że pizza.. 🍕

  • Radosna32

    Radosna32

    2 maja 2022, 13:25

    Tez na to choruje, przykra sprawa

  • Babok.Kukurydz!anka

    Babok.Kukurydz!anka

    1 maja 2022, 12:20

    Diety mają to do siebie, że sprawiają, że człowiek myśli obsesyjnie o jedzeniu. To mechanizm przetrwania - kiedy brakuje jedze4nia i ciało to czuje, to daje sygnały jak u psa gończego - szukaj! szukaj!. I nie ma na to rady, tak jest i zawsze będzie. Udowodniono to już 80 lat temu podczas badań nad głodem w USA. Mężczyźni jedli po 14-00 kcal i to wprowadziło ich w stan głodzenia się - bo 1400 kcal to dla nikogo nie jest odpowiednią ilość. Wielu z nich tak obsesyjnie myślało o jedzeniu, że część została kucharzami, a inni właścicielami restauracji. Zmieniły się priorytety, zainteresowania, mężczyźni nawet między sobą rozmawiali tylko i wyłącznie o jedzeniu. To powinna być dla Ciebie czerwona lampka, że ta dieta jest dla Ciebie źle dobrana. Organizm jest w stresie. https://840805.siukjm.asia/monitor/2013/10/hunger - polecam APA. Swoją drogą tak czytam cię i to, że nie masz gdzie prania powiesić, 30 metrów kw, chciałam zapytać - czy to powszechne obecnie w Polsce? Taki metraż na dwie osoby?

    • laszatemi

      laszatemi

      1 maja 2022, 14:28

      Hej, nie wiem czy to powszechne ale na pewno mogę powiedzieć, że rynek mieszkaniowy w Polsce to w tej chwili patologia :) mieszkania są bardzo drogie i trudno osiągalne.. dodatkowo zdrożały w ostatnim roku kredyty, żeby kupić większe mieszkanie w mieście wojewódzkim trzeba liczyć się z kredytem na ponad 500k (plus wkład własny i wykończenie, które przy obecnych cenach na metraż 60m wyniesienie minimum 100 tysięcy..).. rata przy takim kredycie to w tej chwili 4500.. Z pewnością lekko nie jest! Co do obsesji na punkcie jedzenia, wiem coś o tym.. myślę, że właśnie diety doprowadziły mnie do tego stanu psychicznego i kompulsów..

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      1 maja 2022, 20:19

      Straszne jest to co piszesz. 4.5k to powyżej moich możliwości finansowych by było.

  • Berchen

    Berchen

    1 maja 2022, 11:57

    powiem ci tak - pisanie pomaga , ludzie czytaja, sa madrzy i sa glupi, daja madre i niekoniecznie madre rady, ale warto wymienic sie doswiadczeniem, poczytac tych, ktorzy dali rade - stracic 15, 20, 50 , 60 a nawet 100 kg - bo takie tu sa albo byly, bo juz nie pisza. Wiem- po podobnej drodze do twojej ze jedyna dla mnei droga jest stala zmiana stylu zycia - nie jako diety a jako zmiana na stale, dopiero jak do tego punktu dojdziesz to cos osiagniesz, bedziesz zadowolona z wlasnej figury. Nie wiem czy znasz ale polecam posluchac o tym ostatnio coraz popularniejszych braci lekarzy - na Youtubie - Braci Rodzen. Oni wyjasniaja lopatologicznie co sie dzieje w organizmie i to pomaga wprowadzic zmiany. Powodzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.