Od dawna interesowałam się channelingiem, ale nie praktykowałam. Niby czułam prowadzenie, ale nie nastawiałam sie specjlnie by jakiś przekaz mieć. Kontaktowałm się z tylko z przewodnikiem duchowym. Teraz przeczytałam książkę o channelingu i zaczęłam praktykę. Ćwiczę codziennie i zawsze coś odbieram. Niezbyt jednak sobie ufam i ciągle się zastanwiam czy ta wiedza nie pochodzi czasem ode mnie. Czasem też odbieram coś od istot z nizszego świata. Potrafię je rozpoznać, bo nie czuję od nich pozytywnych wibracji. Usiłują mnie opetać, zająć czas, czasem straszą. Będę ćwiczyć dalej. Liczę na rozwój, większą świadomość i dobrą energię. Później moze zajmę się książką podręcznikiem dla medium. To coś podobnego.
Strasznie jestem niestała. W jeden dzień potrafię zapamiętać w kilkanaście minut kilkanaście słówek z angielskiego, a są dni gdy mi się kilka myli. Na razie przerabiłam 4 lekcje. Dużo słówek jest mi znanych. Uczę się tylko słówek pisanych, bo chce czytać ze zrozumieniem. Mówienie to czarna magia.
W piątekmiałam mieć zajęcia w formie ćwiczeń z dietetyki. Niestety światła nie było i godzina zajęć mi umknęła. Część wysłuchałam na telefonie, ale bateria padła. Wszystko jest nagrane to zerknę. To były pierwsze zajęcia. Kolejne niedługo. Od razu kupiłam dwie książki by temat sobie przybliżyć. Mimo to dietetyka nie jest czymś co bardzo mnie interesuje i nie będę w to zbyt głeboko wchodzić. Są inne sposoby na zapewnienie sobie zdrowia. Kursu kończyć nie będę. Jeśli chodzi o różne, bardzo specjalistyczne diety w moim przypadku to są niewykonalne z różnych względów. Nie wyobrażam sobie gotowania dla mnie osobno i dla Krzyska osobno. No i to co jemy musi byc dostepne w zwykłym ,,wiejskim"sklepie. Dietetyka wspólczesna opiera się na badaniach krwi, a ja badań nie zrobię. U mnie posiłki muszą być przygotowywane bardzo szybko.
Upał daje popalić i nie tylko ja narzekam. Krzysiek spocony klnie, a w wolnym czasie wyleguje sie w sypialni. Z mamy pot spływa, rośliny omdlałe, zwierzęta leżą rozciągnięte i piją bardzo dużo. Byle do jesieni.
Wczoraj miałam zły dzień i dziesiejszy będzie chyba jeszcze gorszy, bo księżyc jest w bliźnietach. Ja nie mam ochoty na kontakty i najchętniej bym była cały dzień sama.
equsica
24 lipca 2022, 23:50Uczenie się angielskiego pisanego nie ma sensu.. zazwyczaj na studiach bardziej będą luźne rozmowy po angielsku niż pisanie..
equsica
24 lipca 2022, 23:51Na początku każdego panika ortograficznegi angielskiego jest zapis fonetyczny danych liter oraz głosek.. są też zapisy foneteczyne każdego słowa.. trzeba tylko przeczytać wstęp do słownika.. może takie coś ci pomoże..
equsica
24 lipca 2022, 23:51Komentarz został usunięty
equsica
24 lipca 2022, 23:52Na początku każdego słownika ortograficznegi angielskiego jest zapis fonetyczny danych liter... są też zapisy foneteczyne każdego słowa.. trzeba tylko przeczytać wstęp do słownika.. może takie coś ci pomoże..
araksol
25 lipca 2022, 10:29a egzaminy mają być w formie testu i licze że pisane