Jestem słuchaczem szkoły naturoterapii i bardzo wiedzy, którą zdobywam ufam. Ta wiedza jest mi bliska. Jestem uczona, ze naturoterapeuta wspólpracuje z lekarzem. O tą wspólpracę w Polsce jednak trudno, bo lekarze naturoterapeutów w większości zwalczają. Chirurg zaleca operację, a naturoterapeuta terapię, która niejednokrotnie pozwala operacji uniknąć. Za granicą jest inne podejście. Naturoterapeuci pracują tez w szpitalach i sa cenieni. W Polsce naturoterapeuci sa ze szpitalow wypraszani. Ja znam moc energoterpaii od dziecka, bo mam mamę bioterapeutkę i niejednokrotnie mi pomagała. To samo jest z parapsychologią. Parapsycholog jest w stanie pomóc w razie poblemów z psychiką. Działa jednak inaczej niż psycholog i bywa często wręcz wyśmiewany. Tu jest mój dylemat. Ja w parapsychologię wierzę i wiem, że może pomóc. Nie chcę z niej zrezygować i szkołę skończę. Wierzę też w astrologię i też chcę swoją wiedzę w tym kierunku pogłębić. Na razie jestem astrologiem samoukiem i wiem, że horoskop profesjonalny mówi prawdę. Z drugiej strony kuszą mnie studia psychologii, bo też wiem , że psycholog bywa pomocny. Czytam książki i robie kursy z obu dziedzin. Oby mi się udało skończyć i studia i szkoły.
Pracuję intensywnie nad wybaczeniem sobie i innym. Nie mam problemu z wybaczeniem intelektualnym. Rozumiem dlaczego mnie skrzywdziła mama i syn. Wiem dlaczego ja skrzywdziłam syna. Wiem czemu czasem krzywdzę Krzyśka i wiem czemu skrzywdziłam mojego chłopaka, który po tym fakcie popełnił samobójstwo.. Niestety rozumienie motywów i wybaczenie intelektuale nie ma nic wspólnego z wybaczeniem z serca. Do tego trzeba uruchomić emocje. Trzeba to poczuć, a ja mam z tym straszny problem, bo ja zwykle myślę a nie czuję.
Mikuś dorasta i zaczyna niszczyć i demolować dom. Pogryzł i zniszczył kojec. Teraz mu muszę znaleźć miejsce gdzie będzie spedzał noce, bo w kuchni gryzie meble i chodnik. Chyba kupię kolejny kojec tylko metalowy...
Ja ostatnio mam podły nastrój. Jestem ponura i twarda. Dobrze, że Sebastian nie przyjechał, boby były awantury. Krzysiek chyba mnie próbuje zmiękczyć, bo mnie przytula... Uda mu sie prawdopodobnie...:) Zawasze byłam raczej pieszczocha w związkach i dotyk był dla mnie bardzo ważny. Lubiłam sie przytulać i lubiłam być przytulana. Teraz mi tego przytulania brak, bo tylko koty są czule.
Alianna
28 lipca 2022, 12:13Ależ oczywiście, że czujesz, jednak te emocje w sobie blokujesz ...Bez radykalnego wybaczenia nie ma progresu w relacjach. 😊
araksol
28 lipca 2022, 14:06no właśnie blokuję...