Wczoraj kupiłam sobie jednak książkę o neandertalczykach. Drobna przyjemność. Przeczytam ją, bo nie tylko praca człowiek powinien żyć i nie tylko rozwojowymi książkami. Czaję się na kolejne karty tarota. Mam ich juz bardzo dużo. Te by były do wróżenia, a nie kolekcjonerskie...
Dziś mam dzień na luzie, ale praca zawodowa będzie i będzie robienie dzemu ze śliwek. Wczoraj zrobiłam ogórki w musztardzie i dziś trzeba je pasteryzować.
Zawsze chciałam pomagać ludziom. Zastanawiam sie tylko czy mogę być dla ludzi autorytetem. Mam sporą wiedzę z ezoteryki w tym astrologii i naturoterapii, mam wiedzę jak sobie poradzić z nałogami. Nie jestem jednak mistrzem poza Reiki i innych uczyć nie mogę. Mogę oczywiście udzielać porad, ale wszystkich rozumów z tych dziedzin nie zjadłam. Ciągle się uczę i pewnie całe życie będę sie uczyć, bo to dziedziny bardzo obszerne. Reikowiec jednak nie musi być bioterapeutą. Tarocistka nie musi znać run. I ta pomaga i ta tylko metoda jest inna. Ginekolog też nie musi umieć leczyć zębów. W tym momencie wróżę, robię horoskopy, zabiegi i technicznie jestem dobra. Jeśli chodzi o wróżby to sprawdzalność jest duża, ale nikt nie ma 100%. Mam sporo klientek w tym stałych. Miałabym pewnie więcej gdybym była bardziej psychicznie na kontakty otwarta. Jeśli chodzi o nałogi to mam też sporą wiedzę, bo skończyłam szkołę roczną no i sama poradziłam sobie z narkotykami i papierosami. Mogłabym już teraz pomagać, ale niekonwencjonalnie. Dla mnie ważne było Reiki, medytacje i rozwój duchowy no i cele. Te poznałam z numerologii, horoskopu i wskazań karmicznych. No i poszło zmieniłam swoje zycie. Niektórzy mogli by powiedzieć, ze odbiłam od dna, ale ja nadal uważam, że na dnie nigdy nie byłam. Ratowała mnie praca, nauka i rozwój.
Przerabiam dalsze lekcje angielskiego i jest źle. Słowka pisemnie udaje mi sie opanować choć z czasem niektóre zapominam. Gramatyka jednak, szyk zdania, długie zdanaia to tragedia. Kurs Eskk jest nastawiony na mówienie i ja sie zupełnie gubie. Nie wiem jaki sens jest w nauce pisania, ale prę do przodu. To samo było z maturą. Nie dawałam rady z matematyka a zdałam na 40 %. Moze i tu jakieś szanse będą. Ja nie mam ambicji opanować tego dobrze. Za granicę sie nie wybieram i z obcokrajowcami do czynienia mieć nie będę. Chodzi mi tylko o ewentualne zaliczanie lektoratu na studiach. Zaliczenia są przez internet i to test. Do tego poziom niski. Moze będzie jakaś szansa.
Ciasta owocowe i lody przyniosły 2 kg wagi więcej. Znowu mam prawie otyłość. Dieta za miesiąc. Juz bujam sie z ta wagą ze dwa lata i postępu nie ma. Trzeba by zrzucić na raz z 10 kg, a spada 4 i po 4 miesiącach to co spadło odzyskuję. Chyba dopiero w przyszłym roku coś na stałe zrzucę. Jeśli teraz zrzucę 4 i nabiorę z powrotem do stycznia to nie będzie tragedii. Od stycznia przejdę na dietę na dłuzej i może wiecej spadnie. Jest jeszcze nadzieja, że hipnoza pomoze...
WCzoraj była cudowna pogoda od południa. Cały czas padał deszcz. Miałam cudowny nastrój. Wręcz błogi. Byłam wyciszona i w kontakcie ze swoim wnetrzem. Przypominałam sobie przyjemne momenty zycia zwiazane z deszczem. Trochę ich było. Ot chocby pierwszy okres w Kamesznicy gdy za potrzeba wychodziło sie do wygódki na dwór. Deszcz nie deszcz. Jeszcze dziś pamiętam obluzowana deske w podlodze, kępę łopianu obok. Albo później wyjścia do baru, który prowadził kolega. Z upodobaniem pijałam wtedy piwo z sokiem i szukałam też innych wrazeń. To był błąd i teraz wspominam to źle. Wczoraj też mignął mi przez chwilę mlody mężczyzna, któremu z włosów kapała woda. Nieznajomy z tego życia raczej. No chyba nieznajomy do tej pory, ale i później pewnie też, bo za młody dla mnie... Poza tym jestem mężatką i dobrze sie z tym czuję...
ognik1958
1 sierpnia 2022, 06:08Dziewczyno weś się w karby bilansuj kalorycznie to co jesz ,spalisz w ćwiczeniach i CPM by dziennie było na minusie te parę setek kcal a będzie ci spadać te 0,5-1 kg na tydzień i to nie od kiedyś tam tylko od przyszłego tygodnia a będzie jeszcze z ciebie niezła laska za pół góra caly roczek jak osiągniesz wagę wzrost-100 powodzenia Tomek👍
araksol
1 sierpnia 2022, 10:42nie ćwiczeń nie ...Nie znoszę ruchu...
Alianna
31 lipca 2022, 17:51Dziewczyna z krainy deszczowców z Ciebie 😉
araksol
31 lipca 2022, 18:14oj tak...
mmMalgorzatka
31 lipca 2022, 14:50Jak ja Ci o zazdroszczę, że Coś są one chce.
araksol
31 lipca 2022, 18:14:)