Wieczór trochę się ochodziło po burzy. W pracy ciężko w te upały...Dzis nie bylo za gorąco ale duszno...Ledwo żyłam...Ostatnio miewam z rana nudności i taki stan. ,że prawie zasypiam na stojąco...Nie wiem od czego to do tego coraz częściej czuję uklucia..w sercu...Moja jedna pani u ktorej pracuję byla lekarka ostatnio zbadala mi ciśnienie,puls,poziom cukru i tlenu w krwi wyniki w normie...Nie wiem od czego mam te stany słabości..
Wczoraj byliśmy na vasenie w Laiden i pojechałam na rowerze w tym upale ledwo żyłam z dodatkowymi kilometrami zrobilam ich koło 50 ...Bo pietwszy raz tam jechałam nie znając dobrze drogi.
Z E tez dziś cichy wieczór...denerwuje mnie to, ze nie mam zadneho wsparcia u niego ani nie dodaje mi motywacji wręcz przeciwnie...Te jeho pytania o moją wagę czy spada...o to,że chce sobie kupic auto jak będę miała inną pracę to on na to ze nowej pracy nie szukam.A ja czekan na to aż Luska pojdzie do szkoly i jakoś to ogarnąć by jeszcze się uczyc...Moje "babcie "u ktorych pracuję ciągle mi mówią że coraz lepiej mi idzie z Holenderskim....znam dużo slow i dobrze,je używam ale bez akcentu mówię ...a w ich jezyku nadruk jest bardzo ważny....E jest super jako tata ale jako partner to taki Piotruś Pan...
czasami sobie myślę co by było gdyby mnie nie było...C
Waga nieznana ale zeszly tydzień nie był dla niej łaskawy..Ciągle w biegu o wszystkim pamiętać....c
W środę wzięłam sobie wole i wybieram sie z Luska na Scheveningen do Legolandu...
pozdrawiam
ANULA51
18 sierpnia 2022, 20:00No to jeśli on ma ciężki charakter warto się męczyć ? Możecie kupić samochód przecież już teraz , obydwoje zarabiacie pieniądze , jakiś kredyt na samochód można wziąć i pomału spłacać po 150 euro?
asik77
17 sierpnia 2022, 20:00Sama jeho siostra mi mowi,ze on sie juz nie zmieni...zawsze ide na kompromis...niczwgo mu nie zabraniam robi co chce...I wcale nie trzymam sie tak "polskosci" moze nie umiem przekazać mysli....Ale powiedzcie jakby Wy czulyscie gdyby Wasz partner nie był wsparciem....sory ja duzo daje z siebie i chce naprawdę niewiele...A psycholog -chodzilam i nic mi szczegolnego w spr.zwiazku nie polecila....Fakt jest trudny ale to nie tylko moje zdanie bo jego przyjaciele to samo zdanie maja o nim...itd...temat rzeka
LinuxS
17 sierpnia 2022, 21:31Wiesz, znam Twoja historie z Twoich wpisow tutaj, wiec moglo mi cos umknac, ale … strasznie jedziesz stereotypami i bazujesz na opinii innych, gdy te osoby do konca nie wiedza o czym mowia. Holendrzy trudni, siostra mowi, ze on sie nie zmieni… Zyjesz zyciem swojej rodziny i wpuszczasz innych do swojego zwiazku. Ja bym nie dala rady z tym walczyc gdybym byla z kims, kto prezentuje postawe jak Ty. Zamiast rozmawiac, dac partnerowi kredyt zaufania, probowac dojsc do tego co wam nie wychodzi, to trzymasz sie tych opinii i na nich jedziesz. Jakiego wsparcia oczekujesz? Ja z mezem sie wspieramy i wiemy, ze mozemy na siebie liczyc. Rowniez w sytuacji, gdy martwie sie najblizsza rodzina. Ale u ciebie sytuacja z siostra za bardzo wplywa na Ciebie i posrednio zwiazek. Dla mnie granica wsparcia w zwiazku jest juz przekroczona. Wyjazdy do Pl to odrebny temat. Zalezy od osoby, ale wyobraz sobie, ze masz partnera z innego kraju (malo interesujacego z Twojego punktu widzenia) i kazdy urlop chce spedzac wlasnie tam, w otoczeniu swojej rodziny, kultywujac obyczaje i angazujac sie w zycie blizszych i dalszych krewnych. Ty bez znajomosci jezyka, niemoznosci porozumienia sie z nikim jestes zmuszona przekoczowac tygodnie rocznie. Rozumiesz do czego zmierzam? To sa realia takich zwiazkow. Mozna kochac rodzine, chciec byc blisko, ale trzeba wziac pod uwage partnera i jego potrzeby. Inna sprawa, ze przecietny Holender oczekuje partnerki w zwiazku. Nie kuchty, sprzataczki, marudy. Oni swietnie sobie radza z obowiazkami i chca miec partnera. Ty go wspierasz, czy oczekujesz, ze on bedzie Ciebie, bo ostatnio masz swoich i nieswoich problemow od groma? Serio Asik, przepraszam ze tak prosto z mostu, ale czytajac Twoje wpisy mam wrazenie, ze masz dziwne oczekiwania i wyobrazenie zwiazku. A jak nie wychodzi to zwalasz na “on jest trudny”, “on jest dziwny”. Kazdy jest jakis. Ty tez. Zadne z was nie jest idealne, ale serio zle sie za to zabierasz i moze facet juz nie wie co ma robic. Jest super ojcem, pewnie ma potencjal byc fajnym partnerem, tylko musicie sie dogadac. Wywal ciotki “dobra rada” i nieswoje problemy, a bedzie wam latwiej.
LinuxS
16 sierpnia 2022, 13:24Asik, albo trafil Ci sie ciezki przypadek, albo macie rozbiezne cele, plany i komunikacja wam kiepsko wychodzi. Masz roznice kulturowe, bariere jezykowa (z tego co mowisz nie potraficie sie plynnie porozumiec w zadnym jezyku) i do tego “kazdy jest jakis”, w sensie charakteru. Taki zwiazek z definicji wymaga kompromisow i zrozumienia po obydwu stronach. Ty masz swoja wizje zwiazku, a on pewnie swoja. Jesli komunikacja lezy to ciezko bedzie. Nie zakladaj, ze on nie chce. Z drugiej strony, Ty trzymasz sie tego co znasz i swoich przyzwyczajen. Pisze z perspektywy kogos kto tez jest z Polski i zwiazal sie z Holendrem, nie zeby Cie skrytykowac.
asik77
16 sierpnia 2022, 15:31jeżeli chodzi i mój Holenderski to jest na dobrym poziomie bardziej chodzi o to,że mnie nie chce słychać
asik77
16 sierpnia 2022, 15:33a ja umiem pśc na kompromis ale zawsze ja to robię....fakt Holendrzy są trudni do związków -i nie jest to tylko moja opinia
LinuxS
16 sierpnia 2022, 15:46Asik, moj ang byl na fenomenalnym poziomie jak zaczelismy sie spotykac (mowie serio), podobnie jak mojego meza i nadal mielismy do przedyskutowania wiele kwestii kulturowych, nie majac praktycznie bariery jezykowej. “Calkiem sobie radzic” w danym jezyku to czasem duzo za malo. Zupelnie serio, nie mowie, by Cie krytykowac czy dobic. Nie wiem skad wzielas teorie, ze Holendrzy sa “trudni”. Nie sa. Sa duzo latwiejsi w obsludze niz Polacy. Ale wlasnie musisz wejsc na poziom normalnej komunikacj (bez ograniczen jezykowych), poznac kulture, wylapac roznice, a pozniej jeszcze dojsc do tego “jak ten Twoj” jest skonstruowany jako czlowiek (podobnie jak z Polakiem). Czasem czytam Twoje wpisy i mam wrazenie, ze zyjesz w Holandii ale probujesz robic wiele rzeczy tak jak w Polsce i oczekujesz tego od partnera. On sie urodzil tu, ma inne spojrzenie na wiele spraw, nawet takich jak uklady rodzinne i rola poszczegolnych osob i zaleznosci miedzy nimi. Jest inaczej i jesli nie zauwazycie tego, nie przedyskutujecie, nie dojdziecie do kompromisow to nie da sie.
Naturalna! (Redaktor)
17 sierpnia 2022, 10:39Moja koleżanka z Kolumbii ma męża Holendra. Poznali się jak on wczasował w Kolumbii, mieszkają w Belgii przy granicy Holenderskiej. Są rodzicami od 12 lat dwójki dzieci. Pokonali różnice kulturowe i są szczęśliwą parą, ale .... tak jak każdy związek, w tym i mój z Polakiem, miewali trudne momenty. Zgadzam się z Linux - DOBRA KOMUNIKACJA - to podstawa. Bez tego się nie da zbudować związku, nieważne czy to z Holendrem, Belgiem czy Polakiem ;) Nie wiem dlaczego Twój partner nie chce Ciebie słuchać. Najlepiej byłoby w takim przypadku iść do specjalisty, który pomógłby w komunikacji między Wami. No ale do tego potrzeba chęci z dwóch stron. Choć istnieje jeszcze taka opcja, żebyś zaczęła sama najpierw chodzić i dzięki wsparciu psychologicznemu zdobyła odpowiednie narzędzia do dobrej, nieoskarżycielskiej konwersacji. Nie wiem w jaki sposób Ty chcesz budować intymność, nie wiem jak zwracasz się do partnera, ale jeżeli wyskakujesz mu z oskarżeniami i żądaniami, być może on czuje się osaczony i przeciążony. Nie chce rozmawiać, ponieważ nikt nie lubi negatywnego feedbacku w stosunku do własnej osoby i krytyki. To są oczywiście tylko hipotezy, nie chcę wchodzić z buciorami w Waszą relację, dlatego polecam wizytę u specjalisty lub ewentualnie jak na razie nie masz odwagi lub się tego boisz - dokształcaj się sama na temat komunikacji w związku. Zaraz coś Ci polecę, ale może napiszę na priv :)
LinuxS
17 sierpnia 2022, 13:07Naturalna, u Holendrow podstawa jest komunikacja. Oni sa dosyc bezposredni i nie bawia sie w gierki i podchody. Sa mniej “romantyczni i zabiegajacy” niz Polacy, a nawet Belgowie, ale za to bardziej zaangazowani. Ciezko wyjasnic, ale tu wlasnie klania sie komunikacja, zrozumienie i poznanie kultury i tego jak przecietny Holender funkcjonuje. Sa dosyc asertywni, nie wymusisz nic. Za to chetnie przedyskutuja dana kwestie i postaraja sie znalezc rozwiazanie. Ja serio widze duzo plusow, tylko korzystac 😃 Znam wiele kobiet, ktore wyszly za Holendrow i sa to fajne zwiazki, bardziej partnerskie niz innych narodowosci (tak generalnie, bo nie mowie, ze nie mozna miec zwiazku partnerskiego z Polakiem czy Brazylijczykiem, ale tak ogolnie to tu rownouprawnienie i partnerstwo jest naturalne). Ja czytajac wpisy Asik mam wrazenie, ze ona to nie do konca rozumie i kopiuje zachowania do jakich jest przyzwyczajona, pomijajac potrzeby drugiej strony.
Naturalna! (Redaktor)
16 sierpnia 2022, 07:59Mnie czasem w pracy bolało serce, jak jest ciepło puchnę. Odpinam stanik i ból znika. Spróbuj kupić na te upały luźniejszy stanik lub go odpinaj, jak Cię serce zaboli.
asik77
16 sierpnia 2022, 15:33muszę to wypróbować
ognik1958
16 sierpnia 2022, 05:58asik..... trza stawać w prawdzie ile jesz ile spalasz i jak przestrzegasz wszystkie te czynniki sprzyjające redukcji wagi a rezultaty jak u mnie przy sporej zwałce przyjdą same tylko trza mieć plan i go żeby się paliło-waliło go wykonywać i stawać w prawdzie z jego realizacji w raporcikach jego realizacji ....ja to robie i sa rezultaty czego i ci zycze-tomek👍
malutkikruk
16 sierpnia 2022, 00:19Dobrze, że jesteś ❤️
equsica
15 sierpnia 2022, 23:49Próbowałaś pogadać z E jak ty to widzisz?
Mila&Timeo
15 sierpnia 2022, 22:08Też tak mam podczas gorąca
MagiaMagia
15 sierpnia 2022, 22:03W Belgii w czasie ostatnich upalow byl bardzo wysoki poziom ozonu. Ja odczuwam wtedy problemy w piekacymi oczami, obnizona wydolnosc oddechowa i klucie w sercu. Tu sa w upaly ostrzezenia zeby unikac ostrych chemikali i wysiku fizycznego oraz nie dopuszczac do odwodnienia ani przegrzania.