alam
kobieta, 57 lat
Olsztyn
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak się pilnuję, od razu widać efekty!!
3 stycznia 2010
Dzisiejsza waga: 79,8 kg
Ale jakiś bałwanek jednak się przyplątał
Mam nadzieję, że jak się tak dalej będę starała, to waga znów ruszy z kopyta!
Wczoraj byłam bardzo grzeczna :))
9 actimel
11 kromka chleba razowego z twarogiem
17 twister w KFC
19.30 pomarańcza
Płyny: kawa z mlekiem, 5 kubków różnych herbat, 1 litr wody
Niestety aktywność fizyczna zerowa
Dzisiaj też się staram, bo taka waga znów mnie motywuje do ograniczeń jedzeniowych.
Byłam już u teściowej i nie dałam się skusić na ciasto, wypiłam tylko bardzo smaczną zieloną herbatkę :)))
Wczoraj byłam z całą rodzinką w kinie na Avatarze. Rewelacja, mimo, że siedzieliśmy w pierwszym rzędzie. Jak już będzie łatwiej dostać bilety, to wybierzemy się jeszcze raz, żeby ocenić, czy w lepszych rzędach lepiej widać :))
Córcia już pojechała do Gdańska. Trochę smutno. Ale taki lajf, dzieci powoli wyfruwają z gniazda, ważne, żeby czasem chciały do niego wracać!
Idę trochę popracować, bo jutro już do roboty trzeba zasuwać, a do tej pory się leniłam i nie "odrobiłam pracy domowej"
karinadulas
4 stycznia 2010, 17:39u mnie w pracy potem było juz nawet 18 stopni :-) a moja córka nie poszła dzisiaj do skzoły bo dostała okres , a pierwszy dzien ma taki ze nie wytrzyma całej lekcji bez "przewiniecia sie" :(( w najblizszym czasie czeka ja ginekolog, bo ma torbiel na jajniku, a ze z miesiaczkami coraz gorzej wiec widocznie rosnie, dzisiejsza zwyzka u Ciebie na wadze na pewno przejsciowa, powodzenia
gzemela
4 stycznia 2010, 13:22Wszystkiego dobrego w nowym roku! Muszę się pozbierać po tygodniu świętowania (patrz ucztowania) i wrocić do dobrych nawykow. Zazdroszczę samodyscypliny :)
calcjum
4 stycznia 2010, 13:08poczytałam co u Ciebie sie działo przez ostatnie dni ...oj podobnie i u mnie..ale od czego sa noworoczne poztanowienia zaczynamy z zapałem..no mój nieco mniejszy bo nie bardzo moge ćwiczyć/zapalaenie barku/ Powodzenia
elasial
3 stycznia 2010, 18:47jak Ci zazdroszczę,,,,mnie jeszcze daleko do takiego wyniku...Tak trzymaj!!!
aniulciab
3 stycznia 2010, 15:50trzymam kciuki za dalsze wagowe sukcesy :)
Azya
3 stycznia 2010, 12:10Siódemeczka z przodu!!!! Super, ale jednak bałwanki Cię lubią, hi hi :):):). Ja dziś idę na Avatara, ciekawa jestem wrażeń. Opinie znajomych - baaaardzo pozytywne. Też idą po raz drugi!!! Pozdróweczka z Nowym Rokiem!!!!!!!
maryna38
3 stycznia 2010, 11:55to do roboty kochana ,do roboty.Ja nie mam takiego dylematu...cały czas pracuję ,więc nie muszę przeżywać depresji po powrotnej:)
bezkonserwantow
3 stycznia 2010, 11:48<img src='http://www15.picfront.org/picture/50SledNGS/img/222wv1.gif' alt='222wv1.gif' />