Sabotowanie celów to chyba całe moje życie. Lubię sobie zaplanować, wyobrazić, zrobić wszystkie scenariusze w głowie i jak się tym wszystkim nacieszę, to potem nie robię nic. Bardziej mi się podoba myśl o danej rzeczy niż ona sama. Lubię oglądać ubrania na Zalando i dodawać sobie do ulubionych, a potem oglądać je i usuwać z ulubionych te, które są już wyprzedane, ale średnio chcę kupować te ubrania. Może dlatego, że mam ich za wiele? Podobnie lubię słuchać jak kolega był na kolejnym koncercie Muse czy festiwalu rockowym, i nawet chodzi mi po głowie, aby upolować bilety, ale jak ostatnio były na Metallicę za stówkę bilety to nie potrafiłam ich kupić. Usiadłabym gdzieś daleko na trybunach i widziała malutko, za to czuła muzykę w trzewiach, a jednak nie. Sama myśl i wyobrażenie tego koncertu mi wystarczy.
Podobnie jest z moimi celami. Zbieram na ogród i łapię się na myśli, że jeśli zmienię pracę to pójdę za własne pieniądze na kurs językowy do tej samej nauczycielki, do której chodziłam. Jest bardzo droga, ale jest super. Zbieram na ogród, ale dziś zamówiłam sobie 9 sadzonek alstromerii do ogrodu [mix kolorów jak poniżej]. Zbieram na ogród, a jednak na koncie jest jakimś cudem coraz mniej…
Mam też cele roczne – schudnąć, przebiec 1000 km… I jakoś też to sabotuję. Obecnie ogarnęłam się bardziej i trzymam posty tak, jak powinnam. We wtorek wyszło 900 kcal, bo nie jadłam obiadu, w środę 2040 kcal bo zjadłam obiad i trochę słodkiego. Takie żywienie mojemu organizmowi służy, odchudzaniu służy. Zapieprz w pracy także.
Więc jak często sabotuję własne cele? Niemal codziennie. Czasem myślę, ze po prostu celów mam za wiele.
Reszta wpisu pod linkiem: https://840805.siukjm.asia/a> Uwaga - dużo kwiatków!
hanka10
7 kwietnia 2023, 11:28Ja raczej konkretnych celów nie mam, raczej rodzaj wizji, jak widzę swoją przyszłość, a realizacja to kombo mojego działania i uśmiechów losu :) na jaki ogród zbierasz ? Chcesz zrobić inwestycje w swoim aktualnym czy gdzieś dokupić ziemię ? W Holandii są ogród działkowe ,słynne RODOS 😁 tak jak w Polsce ?
Babok.Kukurydz!anka
7 kwietnia 2023, 12:07Tak, są ogródki spółdzielcze. Jednak na nie są zapisy jak na mieszkania socjalne, latami się czeka. Mam pomysł na swój ogród, ale wymaga to prac ziemnych. Ekipa wyniesie mnie konkretną sumkę. Mam połowę jej uzbieraną. Chcę uzbierać pieniądze i wynająć ekipę i sprzęt. Sama sobie nie poradzę. Więc póki co bawię się w cebulki i szklarnie, a kasa się zbiera.
hanka10
7 kwietnia 2023, 12:28Piękne marzenie :) życzę powodzenia ❤️
beaataa
7 kwietnia 2023, 08:27Ja nigdy. Nigdy tak o sobie nie myślę. Zmieniam plany, dopasowuję do rzeczywistości, widzę, że były od czapy i nie dla mnie, znajduje inne drogi do celu, albo zmieniam cele. Jak mi na czymś bardzo bardzo zależy, staram się żeby droga do tego była jak najbardziej "aksamitna" :)
MizEatAlot
7 kwietnia 2023, 07:55Mi terapeutka mówiła, że sabotuję chudnięcie, bo mi wygodniej być grubą i nieszczęśliwą ofiarą. Oczywiście w elegantsze słowa to ujęła. Pewnie jest w tym sporo prawdy, ale to nie jedyny problem z moim odchudzaniem. Drugim była praca ponad siły.
LoveSchabowe
7 kwietnia 2023, 07:29Jak ja to dobrze znam. Jest na to proste ale smutne wytłumaczenie: strach przed utratą kontroli, sabotujesz bo wiesz czym się skończy, więc nadal masz kontrole nad sytuacją. A mówiąc o kncertach, Muse będzie grać w Hadze w czerwcu. Ja się wybieram, kupuj bilet!
Babok.Kukurydz!anka
7 kwietnia 2023, 09:52Nie w tym roku. Około 7 czerwca przyjeżdża przyjaciółka bo 10 tego idziemy na koncert i 11 ruszamy w trasę rowerową.
LoveSchabowe
7 kwietnia 2023, 16:50Super plany