Zdałam sobie sprawę, ze wciąż pożądam nowych rzeczy, wrazeń. Byle się działo, napędzało, byle więcej. Wygląda to tak, ze marzę np o nowym kursie, książce itd, tęsknię za tym wyobrażm sobie jak będę szczęśliwa gdy to dostane, a gdy to juz mam natychmiast zaczynam porządać czegoś nowego. To dopamina wpływa na mnie, a ja od tego dopaminowego haju jestem uzalęzniona. Stąd gonitwa i brak zaspokojenia. Ja pewnie mam zbyt wysoki poziom dopaminy i dlatego mało cenię to co mam. Stąd też więcej stresu i niedocenienia. To też manipulacja mną, bo np. oglądając strony internetowe wciąż widzę reklamy tego czego pożadam np. książek. Im bardziej jestem świadoma tego czego porzadam tym mniej dociera do mnie to co juz mam. To czego nie mam budzi pragnienie, niezadowolenie, a co za tym idzie cierpienie. Lekarstwem jest docenienie.
Gdy tak patrzę z boku na moje życie to gdyby ktoś inny tak zył kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu bym mu zazdrościła. Spokój, ulubiona praca w domu, pasje przynoszace satysfakcję, kontakt z bliskimi, ukochane zwierzeta. Do tego względna wygoda w domu i względne zdrowie. Zyć nie umierać, a ja zamiast docenić to co mam, zamiast celebrować codzienność wciąż gdzieś gnam. Wciąż marzę o gruszkach na wierzbie. Chyba zacznę robić afirmacje i Reiki z intencją - Ja Agata celebruję codzienność. Cieszy mnie i doceniam to co mam...
Jesień idzie i coś trzeba zaplanować, bo czasu będzie wiecej. Pewnie napiszę trochę opowiadań i wierszy. Pewnie będę więcej czytać i moze więcej malować i rysować. Ja wszystko co tworzę, tworzę w moim guście. Obraz ma być taki, który sama bym chetnie powiesiła na ścianie. Nie wpasowuję się w trendy i nic dziwnego, ze mało sprzedaje. Za to jest przyjemność w malowaniu. Dziś moze poczynię jakiś obraz. Tym razem kusi mnie obraz mój, a nie po numerach. Nie wiem jeszcze czy akwarelka czy akryle. Akryle muszę przejrzeć, bo nie wiem czy coś nie wyszło. Miejsce na obraz mam przygotowane i podobrazie mam. Tylko usiąść i malować.
Ocieplenia ściany od sypialni jednak nie będę robić w domu. Zrobię na zewnątrz. Koleżanka mi pozwoliła wejść na jej drogę z rusztowaniem. Za kilka dni trzeba będzie to dokładnie zaplanować ale nie wiem czy to w tym roku zrobię. Chcę wcześniej zapłatwić sprawę zniesienia wspólwłasnosci, bo mama chce sie wyprowadzić i nie zostawić adresu. Moze narobic np długów. Myślę sobie że jeśli się wyprowadzi bedę musiała odrzucić spadek po niej. Tym samy druga część domu przepadnie. Trudno. Mam co mam i mi dość.
Nie schudłam ostatnio tak dużo, a obwód talii poleciał o 3 cm.
Próbka angielskiego bez tłumacza..
Hi
I like to eat vegetables and mushrooms, potatoes, fruit and cheese, and pasta and rice, fish, eggs. I do not like meat. I eat pork, I don't eat chicken. I like to eat soups and salads. I don't eat sugar. I drink wine, cola and water. I don't drink milk. I like tomatoes, carrots, apples and peaches. I do not like beer.
Daisy70
17 września 2023, 14:20Brawo za minus 3 cm. Zawsze to coś. Pozdrawiam
araksol
17 września 2023, 14:21no niby tak...
ognik1958
17 września 2023, 12:56GIRLS🙆🏼♂️, START COUNTING THE BALANCE OF WHAT YOU EAT AND WHAT YOU BURN AND IF IT IS NEGATIVE, IT WILL DECREASE... MAYBE😘
araksol
17 września 2023, 13:01licze przecież...
ognik1958
17 września 2023, 13:08I JESTEŚ STALE NA MINUSIE PO WSIEM TJ. PO JADLE,ĆWOCZENIACH, PRACY I PPM
araksol
17 września 2023, 13:47ano na minusie. Cwiczeń nie wprowadzę, bo ich poza jogą nienawidzę no i mam bóle kości.