Super było 😛
Duża otwarta przestrzeń, ale z kilkoma zamkniętymi salkami (mamy w korpo takie salki z rozsuwanymi wg potrzeby ściankami), bufet wyłącznie owocowy, do picia woda, ewentualnie woda z dodatkami typu cytryna. Całość trwała kilka godzin, ale przychodziło się, kiedy kto chciał i na co chciał i kiedy miał czas. Okazja też, żeby poznać innych, pogadać, bo pracuje nas w tej lokalizacji ponad 300 osób, ale wiadomo, zna się tych z własnej okolicy, szczególnie, jak nie je się obiadów w korpostołówce. Chociaż (nie, nie było to dla mnie zaskoczenie) zainteresowani byli głównie Ci i tak aktywni i szczupli, często moi znajomi z szatni rowerowej i siłki.
I tak:
1. Analiza składu ciała, wynik bardzo podobny do wynikiu z mojej domowej wagi, niecały kg wagi ciała więcej, ale warunki też były inne, bo z jabłkiem i kawą w brzuchu, w ubraniu i po wysiłku (10 km rower pod wiatr), inne parametry też różniły się bardzo nieznacznie. Komentarz mocno umięśnionego młodego pana - za mało mięśni i nawodnienia. Hmm... I myslałam, że dużą kartkę z kolorowymi obrazkami dostanę, z całym ciałem i co tam z lewą nogą się dzieje i z prawą itp, a mam tylko taki ubogi paragon
2. Modelu trójwymiarowego ciała nie chciałam robić, bo to trzeba tak do bielizny się rozebrać, żeby były kształty i jakoś mnie to nie zachęciło. Pan, ten sam co pomiary tanitą robił, powiedział, że zrobi mi w ubraniu, będę miała awatara do gier, ale nie...
3. Masaż = rozczarowanie 🙁
Nie było przyjemnych wibracji, jak na fotelu masujacym u mojej fryzjerki, tylko na nogach ściskanie - najpierw stopy, później łydki na dole i na górze, naprawde mocne, a na górze, twarde kulki jeżdżące po szyi, nie po karku. Nieprzyjemne.
4. Trening w goglach, super, megasuper doświadczenie 👍
To była ogromna, ciekawie urządzona sala i najpierw, na krótko, przyszła wirtualna trenerka i powiedziała, co i jak, trening był bokserski, potem tylko głos był, taki, zagrzewający do roboty. I z przeciwnej, dalekiej ściany, wylatywały obiekty, w które trzeba było uderzać pięścią, a na podłodze pojawiły się zmieniajace sie miejsca na stopy. Obiekty wylatywły coraz szybciej i szybciej, coraz wiecej, coraz bardziej przekręcone, a później też ściany, od których trzeba było się uchylać, w bok, albo w dół.
A na koniec, jak już obiekty przestały mnie atakować i wszystko się uspokoiło, sala zrobiła się jeszcze piekniejsza, z tyłu jakieś kolorowe, wielkie umięśnione postacie stały i się na mnie gapiły. A jak google zdjęłam, to gapili się na mnie moi korpoznajomi, czekający na swoja kolej😉
S. ma takie google, widziałam google earth i straszny świat mutantów, ale tak w ruchu, to zupełnie nowe doświadczenie.
5. Joga i zdrowe plecy, każde po pół godziny, już niezbyt ciekawe. Joga okazała się pilatesem, instruktorka, taka bez energii, tempo za wolne do muzyki, która też za wolna, to tego, żeby jakąś energię z siebie wykrzesać. Na zdrowe plecy już nawet nie zostałam.
Podobałao mi się bardzo 😀.
zlotonaniebie
25 listopada 2023, 06:06Wiedziałam, że Ci się spodoba:) Ja tego fotela do masażu nawet u kosmetyczki czy fryzjera nie włączam, bo nie lubię. Ale ja chyba żadnych masaży nie lubię. A może nie natrafiłam na fajny. Ta waga, którą masz kusi, ale moje wyniki na niej chyba by mnie zdołowały, więc sama nie wiem.
beaataa
25 listopada 2023, 08:13Wagi to się lubi, albo nie :) mnie trzyma w ryzach, ale ubrania są równie skuteczne :)
Naturalna! (Redaktor)
24 listopada 2023, 12:01A pan, który powiedział Ci, że za mało mięśni masz to napakowany olbrzym>? Bo jeśli tak, to oni wszystkich"maluczkich" może traktują jako niedomięśnionych, ale sama wiesz, że nie liczy się wielkość mięśni, ale ich siła i wytrzymałość :) Choć mięśnie u kobiet tu i ówdzie mogą dodać wdzięku ;)
Naturalna! (Redaktor)
24 listopada 2023, 12:03No i zerknęłam na Twoją wagę i inne parametry - jeżeli dla niego 41 kg mięśni to mało przy Twoich wymiarach, to niby ile powinnaś ich mieć wg niego? Nawet sobie zwizualizowałam Ciebie w tej wiekszej wersji :D haha / Chciałabyś?
beaataa
24 listopada 2023, 12:14Pan olbrzymem nie był, napakowany bardzo mocno już tak. I z bardzo mocnym przymrużeniem oka, traktuję jego opinię 😉
Gramatyka
24 listopada 2023, 10:44Ach, ten przepiękny uśmiech, szeroki jak zawsze.
Milly40
24 listopada 2023, 09:58Masą mięśniowa za mała??????? To jakiś absurd. I tak samo ci wychodzi na wadze Xiomi? No way, to jakaś bzdura totalna. Za to bardzo mnie zaciekawiła ta wirtualna rzeczywistość, muszę się przyjrzeć sprawie...kiedyś miałam takie gry do cwiczeń, ale to było nie wirtualne i było 500 lat temu. Popaczę co tam teraz jest.
Milly40
24 listopada 2023, 10:04Mnie Xiomi przy wadze 60 kg, czyli większej od Ciebie o 5kg, pokazuje że majac 42 kg mięsni, jestem "w normie" prawie "świetnie" bo świetnie jest od 42,5. No nie ma siły abyś ty miała za mało. Trener jest NIEDOUK.
beaataa
24 listopada 2023, 10:12Na xiomi niecały kg mniej mi wychodzi z komentarzem, że to w normie. Wszystko trochę mnie na xiomi, pochodna mniejszej wagi chyba. Też jako absurd to potraktowałam. Ten dzień sportu organizował Medicover, nasz ubezpieczyciel zdrowotny, więc wiadomo, celem było coś nam sprzedać, np swoje karty do klubów sportowych, albo usługę leczenia otyłości.
beaataa
24 listopada 2023, 10:16A świat w goglach jest fascynujący, przepiękny, absolutnie realny i dookoła. Spróbuj koniecznie, jak trafisz na okazję.
Milly40
24 listopada 2023, 10:27Kilka lat temu miałam takie "hobby" ze chodziłam na wszelkie takie hosztaplerskie spotkania. Byłam na jakimś oczyszczzaniu i analizie poprzez wkładanie nóg do miski, na jakiś odkwazaniach, analizach cholera wie czym, cuda wianki co mi tam wychodziło (cała tablivca Mendelejewa, wszelkie pasożyty do tego nowotwory i marskość wątroby) i z jaką powagą byłam o tym informowana, choć często te "badania" odbywały się w jakiś składzikach na szczotki (na szczęscie nie było to w zaden spposób inwazyjne, bo inaczej bym nie zgodziła się). Byłam też w tym Naturahouse i to w momencie apogeum mojej chudości, czyli wazyłam jakies 58 kg. Nadwagi mi pani nie stwierdziła, bo już takiego oszustwa to nie mogła mi wmówić, ale mi wyszło niedowodnienie i jakieś tajemnicze "zakwaszenie". tylko akurat w tym samym czasie miałam robione prawdziwe badania i z nich wyszło mi że jestem raczej przewodniona (cięzar własciwy moczu) oraz badałam sobie pH moczu które było wręcz zasadowe. Ale ofkors dostałam zalecenia miliona substancji na to nawadnianie organizmu i "odkwaszanie" (termin zakwaszenie organizmu w ogóle medycznie nie istnieje, NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO, jest kwasica ale to mega poważna choroba). Tak jak mi pani podliczyła te suplementy to miałam zapłacić około 1000 zł na miesiąc. No cóz interes istnieje, czyli są głupi którzy w te wszystkie zakwaszania, pasożyty i inne dramaty "z du...py" wierzą.
Milly40
24 listopada 2023, 10:35Aha i nie porównuję Medicover do tych hosztaplerów, bo jednak to inna zupełnie sprawa. Niemniej mechanizm "sprzedawania" trochę podobny-wpływasz na emocje, wywołujesz niepokój, przestraszasz i od razu proponujesz REMEDIUM.
beaataa
24 listopada 2023, 10:42Ja, tak że 20-ścia lat temu, jak po artroskopii kolana zaczęłam mieć problem z obydwoma kolanami, a lekarze różnych specjalności, zaczęli mnie odsyłać jedni do drugich, otarłam się o ten świat "magicznego leczenia". I czytałam dużo, szczególnie jakiegoś rosyjskiego lekarza, który wszystko urynaterapią leczył. Obrzydliwe to było i straszne, ale wtedy to sobie tłumaczyłam, że to gdzieś tam na końcu świata. Ale teraz widzę, że ten świat leczenia niewiadomo czym, a za konkretne pieniądze, ma się całkiem dobrze.