cóż za zwłoka, 5 - cio dniowa
są dni że zywcem nie mam czasu dodać wpisu, sa i takie ze mi sie nie chce
krótkie dni i długie wieczory sprawiają że, jedyne o czym marzę po powrocie z pracy, to wziac prysznic, zalozyc piżamie, zrobic herbatę zimowa z syropem z pigwy i włączyc turecki serial - Çan çiçekleri ❤️, żałuję że nie ma ang napisów, jednak nawet nie znając języka łapie fabule ;)
dzień był dziś dziwny
rano pojechałam na przymiarki marynarki, spodni, koszul (do pracy ofc), Pan z Vistuli który przymiarki wykonywał przyjechał do Krakowa z Waszawy z nie małym poślizgiem czasowym
Parkując samochód byłam świadkiem, jak służba więzienna i policja przyjechała pod kamienice pod ktora zaparkowalam samochod, wlaczyli sygnaly swietlne, nie przyglądałam się akcji, pospiesznie udałam się do pracy.
skolei wracając z przymiarek, stałam w dużym korku na obwodnicy miasta, spowodowanym małym karambolem, jedne źródła podają że zginęła jedna osoba, natomiast drugie źródła podają ze podjęto reanimację, przeżył, ale jest w stanie krytycznym, droga była zablokowana, a ja byłam w bliskiej odległości (może 100m) zajścia. zatem chyba godzinę trwało aż puścili ruch....
*** zastanawiam się po co pisze tu o tym, ale być może za kilka miesięcy wrócę do tych wpisów i lepiej będę kojarzyła trudy początku
wróciłam do domu, drzemka pół godzinna wydluzyla się do 2,5h
zrobiłam zupę ogórkowa - pyszna! i paste z jajek i makreli
dzisiaj z tego wszystkiego zjadłam miseczke fasolki po bretońsku, khaki i 2 mandarynki
założeniem moim jest osiągnąć wagę 97 - 97 kg na koniec listopada...
ognik1958
26 listopada 2023, 09:53wiesz luzik musisz mieć deficyt te....4x 7000 do końca listopada a to deficyt 4000 dziennie a to cóz nie łatwa sztuka mnie sie to udawało ale przy udziale kropelek hcg i to orginalne te amerykańskie i można to stosować tylko raz...bez skutków ubocznych....próbuj ja bym przyjął tempo na luziku te 0,5 kg na tydzień i ..nie grozi jo-jo
PACZEK100
25 listopada 2023, 19:01Oj to miałaś przygody. Powodzenia z dieta
clio
25 listopada 2023, 13:21Kiedyś stałam w takim kilkugodzinnym korku na trasie z Warszawy do Katowic, jeszcze tej starej gierkówce. Pijany gość wyjechał pod prąd, zginęły chyba 3 osoby wtedy, już nie pamiętam. Też byłam bardzo, bardzo blisko miejsca wypadku. Ale wtedy zawsze mam w głowie myśl, że mogłam jechać kilka minut wcześniej, może 5-10 i być na miejscu tych, których właśnie próbują reanimować. Więc wolę jednak stać w korku. Plan na listopad ambitny, powodzenia życzę 😊