Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Dziś już zwykły dzień. Cieczy mnie to, bo już mnie też święta zmeczyły. Dobrze by było gdyby nie jedzenie. U mnie go bylo stanowczo za duzo i niestety chyba przytyłam. Ja się z Krzyśkiem nie moge dogadać. Nie rozumie, że jestem uzależniona i kupuje tony pokus, a później przy mnie co chwilę je. Teraz jestem z nim o to pokłócona. Sto razy mu mówiłam, ze niech kupi i zje po kryjomu, ale nie. Ja mam widzieć i się z sobą zmagać. No i niestety przegrywam. Uważam, że się nade mna znęca. Gdy jest alkoholik, w domu nie powinno byc alkoholu. Jedzenie to też uzależnienie. Tak samo zabójcze jak alkohol. Chyba postawię sprawę na ostrzu noża i gdy znowu coś kupi i przyniesie, to to wyrzucę na ulicę. Będzie miał nauczkę. Tym razem skusił mnie bigos. Chcial, zeby go ugotować, a prosiłam by zjadł w barze jeśli ma ochotę. Do tego kupił szynkę i boczek rolowany, a miały byc wędliny drobiowe. Teraz już będzie spokój z jedzeniem. Schudnę.

Dziś zabieram się za pracę zawodową. Czekam na przesyłki, bo czas znowu sie ruszyć w sprawach mamy. Moze w tym tygodniu pojadę do Skoku i do Zusu.

Sebastian pojechał. Przyjedzie na Wielkanoc. Chyba trochę wcześniej, bo wiosną juz będzie można coś zrobić. Teraz chcę z Krzyskiem przenieść co potrzebne od mamy. Muszę przejrzeć dokumenty. Myślę sobie, ze wszystko zgromadzę w jednym pokoju u babci. Za książki się jeszcze nie biorę. Przejrzę wiosną. Część przeniosę gdy już będę miała gotowy pokój po Adrianie. Mama miała też biurko i 3 świetne pólki. Wszystko wezmę.

Dziś chcę podziałać coś w domu. Będzie też działalność w pracy. Mam pilnego tarota i horoskop.

  • tara55

    tara55

    3 stycznia 2024, 08:54

    Och Agato!!! - wkurzyłaś mnie stwierdzeniem pożyteczności S. A nie pożyteczności Krzysia przez co stał się on pasożytem.!!!

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2024, 11:14

      nikt nie jest psożyem

    • tara55

      tara55

      3 stycznia 2024, 12:47

      Agatko - jesteś dorosła i wiesz co masz robić a wg mnie powinnaś bardziej być bliżej Krzysia niż S. Trzymam kciuki za Waszą zgodę i szczęście. Pozdrawiam. 🌟🌟

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2024, 13:54

      z krzyśkiem jestem S tylko przyjeżdża...

  • achaja13

    achaja13

    2 stycznia 2024, 19:27

    Nie chce być złośliwa ale skoro Krzysiek toleruje Sebastiana to Ty mogłabyś równie z tolerancja podchodzić do Jego nawyków żywieniowych. Bardzo jednostronnie rozumiesz kompromis.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 21:12

      ale one mi szkodzą. S jest pozyteczny

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 21:13

      ja podchodzę tolerancyjnie do jego wyzwisk, krzyków itp

    • tara55

      tara55

      3 stycznia 2024, 08:49

      Oj Agato, czy Ty przypadkiem nie krzywdzisz Krzysia nazywając go pasożytem, bo wg mnie to dobry człowiek i jest dla Ciebie największym przyjacielem oprócz zwierząt. Pasożyta to ja widzę tego drugiego, czyli S.!!! Niech zaćma spadnie Ci z oczu.!!! Czy tolerowała byś, aby on sobie przyprowadził do domu kobietę tak jak Ty Sebastiana.? :-(

    • achaja13

      achaja13

      3 stycznia 2024, 09:23

      Myślę że łatwiej byłoby Ci obyć się bez Sebastiana niż bez Krzyśka który pomimo choroby pracuje i dzięki któremu masz względną stabilizację finansową.

    • araksol

      araksol

      3 stycznia 2024, 11:15

      tak łatwij by mi było bez S

  • silvie1971

    silvie1971

    2 stycznia 2024, 17:46

    Jesli ktos jest alkoholikiem to faktycznie nie powinno byc w domu alkoholu, ale przeciez on nie jest niezbedny do zycia, ale jedzenie jest niezbedne, wiec mowienie, ze nie powinno go byc w domu, to jest cos nie tak jednak, nie da sie porownac uzaleznienia do alkoholu do uzaleznienia od jedzenia. Jesc musisz czy to Ci sie podoba czy nie. Kurcze problemem nie jest Twoj Maz, ale Ty

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 17:49

      ale ni musi przynosić tego co bardzo lubię. Jest tyle innego jedzenia które też lubi. On kupi ciastka i daje mi je do ręki...Celowo

  • krolowamargot

    krolowamargot

    2 stycznia 2024, 13:53

    Nie da się przytyć w 2 czy 3 dni. Ile tego zjadłaś, żeby Ci się wydawało, że tyjesz? W ogóle, terroryzowanie ludzi własną dietą jest mega słabe - ja jestem weganką od lat, ale nie nakazuję mojemu mężowi jedzenia steka w barze, bo ja nie jem zwierząt. Przecież on Ci nie wpycha, masz wybór, jesteś dorosła i świadoma - jesz to, co Ci wolno, a nie to, co Ci w rękę wpadnie. Jedyne, co zapamiętałaś z terapii uzależnień, to ideę, że w domu alkoholika ma nie być alkoholu? To Ty masz problem, nie Krzysiek, to Ty powinnaś nad sobą pracować, a nie jego wysyłać do baru. Co do pomieszczeń - zgadzam się z Izą. Niech każdy ma swoją przestrzeń, nie wchodźcie sobie w drogę i tyle. To się da zorganizować i oboje będziecie spokojniejsi.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 13:59

      Krzysiek nie chce siedzieć osobno ani spać osobno. To dla niego tragedia i obraza

    • izabela19681

      izabela19681

      2 stycznia 2024, 16:58

      U mnie zwierzęta, nawet jak było ich więcej (duży i mniejszy pies, dwa koty) mogły wchodzić do każdego pomieszczenia w domu, czy to na parterze czy na piętrze i przebywać tam gdzie miały na to ochotę. Koty miały miejsce na kuwetę i nie miały problemu aby do niej pojść, gdy zaszła taka potrzeba. I dzęiki temu, że nikt im niczego nie zabraniał, niczego nie niszczyły. Zmieniłam miejsce zamieszkania, ale zasady pozostały te same. Koty siedzą ze mną gdy mają na to ochotę. Lucyna woli teraz iść i przespać cały dzień na łw sypialni, gdy ja tymczasem siedzę w pokoju dziennym.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 17:11

      u mnie koty siedzą w sypialni kuchni łazience i w pokoju dziennym. Do kuwet jest dostep tylko z pokoju dziennego i tu jest tez najcieplej. Tu jest piec i tu lubią siedzieć...

  • izabela19681

    izabela19681

    2 stycznia 2024, 12:41

    Macie tyle pomieszczeń w dużym domu a siedzicie razem na kupie. Wyszykujcie teraz osobny pokój dla Krzyska, gdzie będzie miał swój telewizor, wygodny fotel do rozwiazywania krzyżówek czy co tam lubi robić, sofę do odpoczynku dla niego i będziesz miała w końcu spokój; albo niech się przeniesie na stronę domu Mamy.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 12:55

      on się nie zgadza. Mam nowy telewizor drugi i S chcial podpiąć to nie...

    • izabela19681

      izabela19681

      2 stycznia 2024, 13:06

      No to Ty sie przenieś. I tak nie oglądasz TV.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 13:23

      ale w tym pokoju w którym siedzę są zwierzęta i wszystko co potrzebuję do pracy. Tu pracuję...

    • izabela19681

      izabela19681

      2 stycznia 2024, 13:29

      No to zmień to zamiast narzekać; przenieś się ze wszystkim i już. Przecież wy sobie nawzajem robicie na złość, a wystarczy być mądrzejszym i zorganizować sobie nowe miejsce. Ty oczekujesz zmian nic nie zmieniając. Tak się nie da.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 13:57

      koty do innego pokoju nie przejdą, bo kuwety. Ja mam po to koty żeby z nimi być...

    • izabela19681

      izabela19681

      2 stycznia 2024, 14:32

      To jak życie w więzieniu, również dla zwierząt.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 16:36

      a niby dlaczego? koty maja przestrzeń ale są niewychodzace. Co w tym dziwnego?

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    2 stycznia 2024, 12:21

    A ja Ci napiszę, że gdybyś dobrze się najadała, w takim sensie, że ciało byłoby zaspokojone starannie zbilansowanymi posiłkami, to nie miałabyś w ogóle problemu z tym, że ktoś albo coś Cię kusi. Nieustannie jesteś na diecie i nieustannie ze sobą walczysz. Takie nastawienie zużywa mnóstwo energii mentalnej, jesteś drażliwa i się czepiasz. Ja nie widzę dla Ciebie ratunku, jeżeli nie zmienisz czegoś w swoim podejściu do odżywiania. Kiedyś cierpiałam na zaburzernia odżywiania i też myślałam, że jedzenie to uzależnienie, ale NIE! To tylko nasze wyuczone nawyki czynią z jedzenia problem i wszystko to można zmienić, trzeba tylko znaleźć skuteczny sposób, a nie ciągle popełniać te same błędy i odsuwać odpowiedzialność od siebie. Zrobiłaś tyle kursów: psychodietetyka, terapia uzależnień, czytałaś bodajże o jedzeniu intuicyjnym, na Vitalii jesteś od bardzo dawna - dostałaś szansę żeby się wyedukować w temacie odchudzania, więc nie zwalaj winy na męża, bo to tylko Ty jesteś odpowiedzialna za siebie i swoje decyzje - bądź dorosła i myśl jak osoba dorosła. Pozdrawiam :)

    • izabela19681

      izabela19681

      2 stycznia 2024, 12:33

      Popieram w 100%

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 12:54

      i właśnie po terapii uzależnień wiem, ze w domu gdzie jest alkoholik być alkoholu nie powinno. Sa tak zwane zapalniki i alkoholik powinien tego co go kusi unikać. Jedzenie to tez uzależnienie. Niby czemu mam nie oczekiwać wsparcia od bliskiej osoby w problemie. Ja na jego chorobę zwracam uwagę. On na moje problemy nie.Wsprcia od niego nie mam. Czemu to ja zawsze muszę sie dostosować do niego. ?

    • mysz9

      mysz9

      2 stycznia 2024, 14:26

      Po terapii uzależnień powinnaś też wiedzieć, że ludzie uzależnieni dobierają sobie partnerów wg klucza -- najczęściej takie osoby, które im umożliwiają kontynuowanie uzależnienia (stąd osoba mocno pijąca szybko zrezygnuje z partnera, który będzie ciągle wymagał niepicia). Z tego braku decyzyjności po Twojej stronie można więc wywnioskować, że potrzebujesz Krzyska do tego, żebyś mogła się przejadać, a potem mówić, że to jego wina.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 15:32

      z tym się nie zgodzę...Nie wszyscy moi partnerzy kusili mnie do jedzenia...

    • mysz9

      mysz9

      2 stycznia 2024, 17:38

      A z którym byłaś najdłużej? :)

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 17:46

      z Krzyśkiem ale to o jedzenie chodzi a o wspólne upodobania i o to, ze jest domatorem i introwertykiem

    • mysz9

      mysz9

      2 stycznia 2024, 18:08

      Wiesz, różnie można sobie rzeczy wytłumaczyć (pomijam już zupełnie, że z tego co piszesz o swojej codzienności, tych wspólnych zainteresowań jest tyle co nic). A jednak najdłużej :) Uważam, że każdy sam jest panem swojego losu. Masz tak, jak chcesz mieć.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 19:08

      raczej wybieram mniejsze zło...

    • Matylda111

      Matylda111

      2 stycznia 2024, 20:44

      Jesteś niereformowalna i rzeczywiście wszystko co masz to na własne życzenie. Tyle pomocnych rad i jak krew w piach. A ja tak Ci kibicowałam Agato.🙄

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 21:14

      znowu dieta ale nowe podejście na nowy sposób...

  • 61HaKa

    61HaKa

    2 stycznia 2024, 10:52

    Czepiasz się męża. Jak nie chcesz mieć jedzenia na widoku to schowaj, jak nie chcesz widzieć jak je - to wyjdź. Kim jest mąż dla Ciebie żeby musiał jeść po kryjomu, no kim?

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 12:13

      a czemu ja mam wychodzić? To on przychodzi do mnie gdy je...

    • 61HaKa

      61HaKa

      2 stycznia 2024, 13:37

      Oj, musisz go wkurzać ....

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 15:33

      nie jestem pokornym cielęciem, które pozwala sobie whodzić na głowę...

    • clio

      clio

      2 stycznia 2024, 16:06

      Ale wiesz chyba co to kompromis?

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 16:37

      no właśnie. Niech kupi i je ale po kryjomu. Nie bronie mu kupować i jeść. Niech nie je przy mnie. To jest kompromis

    • clio

      clio

      2 stycznia 2024, 19:24

      Napisałaś przecież że jak coś kupi i przyniesie to wyrzucisz na ulicę, więc nie całkiem chyba nie bronisz mu kupować.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 19:28

      on właśnie nie je w kuchni gdzie się je/wygodny stół/ a przychodzi z jedzeniem do pokoju dziennego. Tu nawet stołu nie ma, bo jedyny to moje biurko...

  • mysz9

    mysz9

    2 stycznia 2024, 09:32

    Zrzucasz na innych swój własny problem i traktujesz innych jako usprawiedliwienie. Sprawa jest prosta. Skoro Krzysiek tak bardzo Ci nie pasuje, rozejdź się z nim.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 12:12

      o nie mam zamiaru się rozchodzić. Z czasem sie dostosuje on oczywiście...

    • mysz9

      mysz9

      2 stycznia 2024, 14:20

      Czyli podtrzymywanie nałogu jest dla Ciebie dość ważne ...

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 15:33

      poradzę sobie...

  • clio

    clio

    2 stycznia 2024, 08:58

    Myślę, że problem jest przede wszystkim do przepracowania w Twojej głowie, żaden alkoholik nie przestanie pić tylko dlatego że w domu nie ma alkoholu. Słabe jest natomiast to, że Krzysiek nie kupił również jedzenia dla Ciebie, dla siebie boczek czy szynkę, a dla Ciebie wędlinę drobiową.

    • Epestka

      Epestka

      2 stycznia 2024, 09:04

      Drobiowa ma być dla niego, bo takiej Agata nie lubi (więc nie ruszy)

    • clio

      clio

      2 stycznia 2024, 09:18

      No dobra, to już wykracza poza moje zrozumienie problemu niestety :-(

    • izabela19681

      izabela19681

      2 stycznia 2024, 10:08

      Ale to jest bez sensu, że chłopina nie może zjeść tego co lubi tylko Agata mu narzuca co on ma jeść. Nie wiem w czym lepsza jest wędlina drobiowa naszpikowana chemią/sterydami od tej wieprzowej. Bigos kupny czy z baru jest paskudny, więc też nie dziwne, że choć raz do roku Krzysiek zjadłby coś smacznego, domowego.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 12:10

      może jeść ale nie przy mnie. Nie musi mnie częstować ciastkami i czy kiełbasa...Ja uważam to za złośliwość...

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    2 stycznia 2024, 08:43

    Toczylam latami wojnę z mężem o slodycze(żeby ich nie kupował, nie jadł przy mnie, żeby nie było w domu). A teraz słodycze są bo córka je dostaje - a ona problemu z nimi nie ma, leżą sobie tygodniami w misce na widoku .. i nie ruszam. To trochę kwestia poprzestawiania w głowie - nie moje więc nie jem. Choć faktycznie w " czystym domu" żyłoby się łatwiej. Natomiast ty się czepiasz o wędlinę, o bigos (który sama ugotowałas?) - to jest normalne jedzenie.... Nie jakaś trucizna... Do tego Krzysiek jest dorosły, zarabia- no bez jego dobrej woli ciężko będzie wygrać i też nie bardzo masz prawo mu zabraniać .... Myślę że większe szanse masz wygrać że soba-poukladac w głowie... Na siebie masz wpływ. Choć oczywiście nie gotować ulubionych dań możesz.. Ja się cieszę że jest po świętach i do Wielkanocy trochę spokoju:)

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 12:11

      ja już wojny toczyć nie bedę po prostu wyrzucę jak przyniesie...

  • toperzyca

    toperzyca

    2 stycznia 2024, 08:00

    Zabranianie jedzenia w domu, czy nakazywanie jedzenia po kątach, w ukryciu to dla mnie niestety też przemoc. Rozumiem irytację, ale stawianie czegoś takiego na ostrzu noża to gruba przesada. Jeśli potrzebujesz zdrowego jedzenia to je sobie zorganizuj, nie podobało by mi się gdyby mój mąż wysyłał mnie po zakupy i zabraniał kupować tego co lubię.

    • Matylda111

      Matylda111

      2 stycznia 2024, 08:12

      Zgadzam się całkowicie. Też jestem przerażona taką agresywną postawą. A zawsze postrzegałam Ciebie Agata jako łagodnego człowieka.

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 08:31

      a ja uważam, ze może zjeść np. w kuchni gdy ja jestem w pokoju. Nie musi koniecznie przy mnie...

  • poszukujaca

    poszukujaca

    2 stycznia 2024, 07:50

    Cześć Przykro mi że Krzysiek nie respektuje twoich próśb odnośnie jedzenia wiem jakie to jest trudne będąc uzależnionym od jedzenia a uważam że nawet to jest gorsze uzależnienie od alkoholizmu gdyż Żeby życie trzeba być alkoholu ale niestety trzeba już jeść żeby przeżyć i trzeba to umieć dawkować To jest bardzo trudne Mam nadzieję że znajdziecie wspólny kompromis odnośnie jedzenia i że faktycznie jeśli mam ochotę na słodycze i tego typu rzeczy że po prostu będzie je gdzieś chował w swoim pokoju gdzie nie będziesz mieć dostępu chociaż takiego naocznego do tego typu produktów Trzymam za ciebie kciuki żeby ci się wszystko ułożyło dobrego dnia

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 08:31

      dziękuję za wsparcie:)

  • Alianna

    Alianna

    2 stycznia 2024, 07:42

    Nie da się całkowicie pozbawić wszelkich pokus wokół siebie. A poza tym to nie w porządku, aby całe otoczenie było podporządkowane Twoim wymogom i potrzebom. Nie biorę strony Krzyśka, rozumiem Twoje poirytowanie, aczkolwiek nie możesz zwalać na niego odpowiedzialności, za to, że uległaś pokusie. Krzysiek Ci na siłę rzeczy zakazanych do buzi nie wciskał... Pozdrawiam 😊

    • araksol

      araksol

      2 stycznia 2024, 08:32

      całkowicie nie, ale u mnie jest ich stanowczo za duzo.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.