Dziś wstałam przed 8. Niby nie powinnam tak późno, ale się stało. Gdzie jednak te czasy gdy się wylegiwałam do południa. Wtedy miałam dobry nastrój gdy wstawałam. Teraz tak wcześnie się wściekam. Nie wiem czy mi to minie z czasem. Zmiana planu dnia jest trudniejsza niż mi sie wydawało. Niby zasypiam, niby wstaję, ale nie przynosi mi to radości tylko złość rano. Później jestem zadowolona, bo wcześniej jestem wyrobiona.
Zastanawiałam się wczoraj czemu wolę ćwiczyć wieczorem i przyczyny są dwie - sztywność poranna i zapchany nos. Ze sztywnością sobie radzę no i nie jest ona aż tak duża. Gorszy jest zapchany nos. Całe życie z zapchanym nosem wstaję i to mija w ciągu godziny. Teraz jednak ćwiczę wcześniej i mam problem z oddychaniem, bo muszę oddychać częściowo ustami. Łapę powietrze jak ryba i nie jest to za bardzo oddychanie jogina. Frustruje mnie to...:(
Od niedawna staram się być bardziej ruchliwa. Nie licząc spacerów chcę na codziennych zajęciach robić do 1000 kroków. Robię zwykle około 500. Nie wiem czy mi się to uda. Pracy nad tym będzie sporo, bo trzeba by częściej wstawać z kanapy, a tego nie lubię.
Mam jeszcze w jednym miejscu do zniszczenia chmiel. Lubię go, ale mi niszczy jałowiec. Jodełkę już zadusił.
Wczoraj Mikuś pogonił kotkę od sąsiadki. Gdyby nie zabezpieczenie pod bramą toby wyleciał na ulicę. Krzyczałam za nim, ale nie słuchał. Dopiero Krzysiek z a nim pobiegł i go od bramy odgonił. Gałgan jest nieposłuszny... Chyba za bardzo rozpieszczony...Krzysiek ma do mnie pretensje, że na wszystko mu praktycznie pozwalam i go nie karcę. Efekt taki, że pies robi co chce.
Pani_Selerowa
18 sierpnia 2024, 13:02Karcą psa, a nie wychowując sukcesu nie odniesiesz. Nie oznacza to, że masz mu pozwolić na wszystko, ale można i powinno się stawiać granice psu bez przemocy. To nie jest nic niezwykłego, że pies pobiegł za kotem oraz to, że słucha się kiedy nie ma rozproszeń. Z psem trzeba ćwiczyć w różnych sytuacjach, stopniowo zwiększając trudność. No i nauka przywołania/odwołania/rezygnacji jest bardzo często najtrudniejszym elementem, który czasem wypracowuje się latami nawet. Podsyłam Ci trzy filmiki o przywołaniu. pierwszy jest o przywołaniu awaryjnym (warto wprowadzić). https://www.youtube.com/watch?v=z25asm6UbOI https://www.youtube.com/watch?v=sjYFkKrI1_k https://www.youtube.com/watch?v=yNLkMuZzVi8&t=27s
Pani_Selerowa
18 sierpnia 2024, 13:07Dodam jeszcze, że nauki posłuszeństwa (w ogóle nauki czegokolwiek) nie należy traktować w oderwaniu od życia codziennego. Chodzi o to, że pies, który nie ma spełnionych potrzeb nie będzie chciał Cię słuchać.
araksol
18 sierpnia 2024, 13:16z nim jest taki problem, że nie ma go czym nagradzać po w ykonaniu polecenia. Smaczków nie lubi i jedzenie nie jest pokusą... Glaskania i tak ma dość...
Pani_Selerowa
18 sierpnia 2024, 13:22Nawet jak mu dasz mięso? Psa można nagradzać też zabawą. Motywację na jedzenie można wypracować. Tylko nie można psa siła zmuszać do jedzenia. Motywację na zabawkę też można wypracować. Może być nagroda socjalna, czyli głaskanie/miłe słowo/pozwolenie psu na coś czego chce w danej chwili. Druga rzecz jeżeli psu zwyczajnie dajesz smaczki z ręki to średnia nagroda. Można z jedzeniem uciekać, możesz się przy tym ekscytować, ręką uciekać raz w jedną raz w drugą stronę, rzucać w trawę i robić z tego zabawę. To bardzo mocno podnosi motywację u psa.
araksol
18 sierpnia 2024, 13:29on z jedzeniem puszek ma problem... On się bawi tylko w gryzienie z Krzyśkiem. Zabawek nie lubi już odkąd dorosł. Lubi kopać dziury i lubi biegać po podwórku ale tyko chwilkę...
Pani_Selerowa
18 sierpnia 2024, 13:34No ale przecież w nagrodę za przywołanie nie będziesz mu dawać puszki. Zresztą w kwestii żywnie już dostałaś sporo porad. Jak mu dasz np gotowane mięso i zrobisz to w ciekawy sposób to nie pójdzie w to? Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Nie szukaj na siłę przeszkód tylko pomyśl kreatywnie. Trochę się trzeba postarać. Kurde, ludzie ogarniają i dogadują się z psami bardzo niezależnymi, więc Ty ze swoim też dasz radę.
araksol
18 sierpnia 2024, 13:37spróbuję z tym mięsem gotowanym...
clio
18 sierpnia 2024, 20:49A jakie smaczki mu dajesz? Może to trochę hardcore ale moja najbardziej lubi zwykle z action, zwykle staram się mieć takie z lepszym składem, ale jak jest najbardziej pazerna na te najtańsze to na takich po prostu pracujemy. Wychodzę z założenia, że to nie podstawa wyżywienia i może aż tak na zdrowie nie wpłyną. Te o najlepszym niby składzie zupełnie ją nie interesują.
araksol
19 sierpnia 2024, 07:35różne miałam i nie chce...
clio
18 sierpnia 2024, 11:55Psa się nie karci tylko wychowuje, metody awersyjne są skuteczne na krótką metę, bo lęk budzi potem inne zachowania. Poczytaj o tym. Przywoływanie psa to jedna z podstaw.
araksol
18 sierpnia 2024, 12:11czytałam ale jest uparty i samowolny. Gdy jest spokojny to słucha. Gdy podniecony nic z tego...
PorannyDeszcz
18 sierpnia 2024, 09:29Na zatkany nos dobra jest woda morska, ja wolę hipertoniczną (jest też izotoniczna). Można używać bez obaw, że się uzależni. Bywa nieprzyjemne jak się trafi idealnie w zatoki, ale doskonale je oczyszcza. No i w sumie to naturalny produkt, bo tylko woda i sól.
araksol
18 sierpnia 2024, 10:44dzięki poczytam o tym...