Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
JAk to jest, że.....


Zastanawiam sie jak to jest, że mało jem, co drugi dzien ćwicze a moja waga stoi w miejscu albo rośnie nie duzo ale codzienien lub prawie codziennie coś przybywa.

Jak czytam wasze pamietniki to prawie kazda z was odzywia sie tak jak ja i cwiczy tyle co ja i chudnie a ja nic .

Muszę sie chyba bardziej postarac i przede wszystkim skonczyc z lodami. Mam w planie wrocic do orbiego chociaz narazie ciezko mi sie zmotywowac moze jak bede zmuszona odstawic na bok rower to wtedy najdzie minie wieksza ochota na orbiego (a kiedyś uwielbialam na nim ćwiczyc robilam to codziennie po 60 - 80 min i czułam sie fantastycznie chociaz tez nie chudlam, tak samo jest z zumbą uwielbialam na nia chodzic 2x tyg ale tez mi nic nie dawala mimo ze pocilam sie jak swinka  narazie tez przerwalam na okres wakacji) teraz sa tylko cwiczenia w domku z Ewką, Mel B,i Tiffanny.

Dzięki tym ćwiczenia jedyne co to moge spac w nocy bez bólu kregoslupa.

Pozdrawiam

ps dziesiejsze menu:

Śniadanie I godz. 7:00:

dwie skibki chlebka jena z szynką a druga z pasta jajeczną, kawa inka bez cukru czarna.

w miedzy czasie herbata zielona i woda

Śniadanie II godz. godz. 10:00

Arbuz, ananas

w między czasie herbata zielona i woda

III posiłk godz. 13:00

Activa, błonnik, pestik pyni, słonecznika, żurawina, orzeszki ziemnie bez soli (wszystko mała garść)

w miedzy czasie herbata zielona i woda

IV posiłek obiad godz. 15:30

noga do kurczaka, pół torebki ryżu brązowego i buraczki

w międzi czasie herbata czerwona i woda

V posiłek kolacjagodz.18.30

jeszcze niewiem moze jajko i skibka chlebka.

herbata czerwona

godz. 21. 00

godzinka ćwiczeń Skalpelek, mel b nogi i moze pośladki i boczki z tiffany  

(Taki był plan niestety nie wyszł z tymi ćwiczeniami )

 

 

 

 

 

 

  • Giguss

    Giguss

    28 sierpnia 2013, 09:50

    Za mało białka. Wywal pastę jajeczną jeśli to jest taka z majonezem, do drugiego śniadania dodaj jakiś serek, moja dietetyczka coś jęczała na activię, ale nie wiem o co jej chodziło właściwie. No, generalnie, że jogurt naturalny lepiej. Ja miałam zawsze max 1/3 torebki ryżu/kaszy, mięsa bodajże 200g, a warzyw ile chcę. Pierś jest chudsza niż noga. Na kolację albo 2 kromki razowego z czymś, albo serek wiejski/jogurt naturalny lub inne źródło białka i jedna kromka. :)

  • sectet

    sectet

    28 sierpnia 2013, 09:50

    Jeśli faktycznie tak się odżywiasz jak tu napisałaś i do tego ćwiczysz -to dziwne, że waga stoi. Nie załamuj się i do dzieła!!!!!! Polecam również przeczytanie artykułu: https://840805.siukjm.asia/artykul6205_Pomocy-cwicze-i-nie-chudne.html

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.