Po spacerku wzięłam się za szykowanie kolacji i sprzątanie.
Mężulka jeszcze nie ma, więc zjadłam pomarańczę, jak wróci będzie zapiekanka ryż-kurczak-ser-sos śmietanowy :-)
No i myślę, że na tym się skończy. A po tym cappucino jedynie brzuch mnie rozbolał i tyle...nie piję tego dziadostwa więcej...
Jutro jadę z mamą na małe zakupy, zobaczymy co uda mi się kupić ;-) dla dzidzi może coś ;-)
monimoni1985
21 lutego 2013, 14:10cappucino z proszku to sama chemia - unikaj bo rozstraja żołądek tak jak gorące kubki i inny syf . lepiej wypic słaba kawe - ja nie odpuszczam kawy w ciaży i pije nawet 2 słabe dziennie kawa kawa .kawa musi być!:P
19stka
20 lutego 2013, 20:34dziękuje wszystkim ;-) a i jeszcze 2 michałki mi wpadły ;-) a tak to piję, piję i jeszcze raz piję ;-)!
Jenna92
20 lutego 2013, 20:13Udanych zakupów :) I fajna kolacja :D
ciasteczko91
20 lutego 2013, 18:56Chciałabym taka kolację :p
Hawaii.
20 lutego 2013, 18:46ja nawet nie lubię cappucino :)
ewela22.ewelina
20 lutego 2013, 18:40no to super udanych zakupów:)