Sądzę, że nie powinnam tu zawracać głowy, ale potrzebuję uporządkować chaos w mojej głowie, a pisanie jest najprostszym na to sposobem.
Byłam dzisiaj z przyjaciółką w kawiarni w galerii handlowej, tak imieninowo.
Tak gdzieś w połowie spotkania obie usłyszałyśmy jak jakaś pani woła imię - ja słyszałam Halina, a przyjaciółka swoje imię. Może z pół godziny później znów było słychać tę panią, a ponieważ była blisko słychać było, że wyraźnie woła Halina. Moje imię, nieobecne od lat. I w pewnym momencie ta pani (młoda osoba) energicznie ruszyła w tę część alejki, której nie było widać - wołając Halina.
Za chwilę wróciła, a za nią szło dziecko. Dziewczynka, może ze 3-4 lata. Szła niosąc kurtkę w ręce, może trochę ją ciągła. Szła w spodniach i bluzeczce, z gołą głową, włoski takie do ramion, proste, była uśmiechnięta i zadowolona z siebie.
Jak przyjaciółka powiedziała, że jest rozczochrana, przypomniałam sobie zdanie z opisu stanu pojedzenia, gdzie był zwrot o mnie - "chyba mogę być rozczochrana". Chyba jednocześnie; przyjaciółka powiedziała, a ja pomyślałam, że to jestem ja. Wzruszyłam się, brakło mi oddechu i patrzyłam ze łzami w oczach na tę dziewczynkę. Jak już przeszła ja nadal miałam łzy w oczach. Tak oto spotkałam siebie - magia, czy może Dar?
Wracając ze spotkania pomyślałam sobie w autobusie - jaka była tamta dziewczynka?
Odpowiedź napisałam w formie sms-a do siebie (tak na gorąco zapisuję myśli, które uważam za ważne).
Treść tego sms-a: Ta Halina była nieusłuchana, robiła co chciała, była rozczochrana, jakby buntownicza, samodzielna i niezależna. Wiedziała czego chce i robiła to.
Pomyślałam, w związku z robionym kursem o wewnętrznym dziecku, rozumianym jako zbiór przekonań nt. siebie i życia wyniesionych z dzieciństwa, że ja siebie jako dziecko widzę inaczej. W czasie pracy na tym kursie, siebie jako siedmioletnią dziewczynkę widzę jako "biedną, zahukaną, cichą, podporządkowaną, nie mającą kontaktu z tym czego chce, potulną i bezwolną. Bierną, samotną i nieszczęśliwą".
I tak, w zderzeniu tych dwóch opisów zastanawiam się na ile mam zafałszowany obraz siebie jako dziecka, widząc taki, który przeszedł przez moją głowę i moje myśli o sobie?
Może mam też zafałszowany obraz siebie obecnie? Może wybrałam i widzę tylko swoją "jesienną stronę". Może ja chcę widzieć tę biedną, mającą dobre zamiary, której się ciągle nie udaje, taką "sirotę Bożą". Ale czy ta nieudolna, podporządkowana powiedziałaby (co mnie zaskoczyło) nt. nie odchudzania się - to daje mi wielką frajdę, że robię po swojemu, a nie tak jak powinnam. Nie zamierzam się odchudzać i już. To raczej krnąbrne dziecko niż bezwolna kobieta.
Muszę się od nowa przyjrzeć sobie. Chciałabym znaleźć w sobie siłę do zmiany.
tara55
3 grudnia 2023, 18:50Życzę Tobie i sobie dużo SIŁY DO ZMIANY.!!! 💚💚
61HaKa
4 grudnia 2023, 08:17I niech tak będzie :)
tara55
1 grudnia 2023, 15:00Jestem chyba podobna do Ciebie. Też miałam mieć na imię Halinka, lecz wujek ( ojciec chrzestny) nie zgodził się, bo mówił, że to taka niegrzeczna i rozwydrzona dziewczyna i dlatego otrzymałam inne imię a urodziny mam w dniu imienin Haliny. 🙂 Buziaki. ❤️
61HaKa
1 grudnia 2023, 17:52Nawet całkiem podobna historia bo ja urodziłam się 30.06 w dniu imienin Emilii. Ale to imię się nie podobało rodzinie, (nie wiem konkretnie komu), wobec czego dostałam imię z następnego dnia, czyli Halina. Pozdrawiam.
araksol
1 grudnia 2023, 13:52a co to za kurs...?
61HaKa
1 grudnia 2023, 17:45Kurs o wewnętrznym dziecku pt. Dziecko słońca, robiony przez Ewelinę Stępnicką, głównie na podstawie książki Stefanii Stahl pt. Odkryj swoje wewnętrzne dziecko.
hanka10
1 grudnia 2023, 07:11Ja niewiele pamiętam z dzieciństwa , ale na wszystkich najwcześniejszych jestem cała uśmiechnięta :)! Potem lekko przerażona, ale kto nie byłby przerażony w zetknięciu z prawdziwym sw. Mikołajem w wieku 4 lat ?🤣 A Ty, przeglądałaś może swoje zdjęcia z dzieciństwa ?:)
61HaKa
1 grudnia 2023, 11:33Tak, mam może z 15. I gdyby nie jedno zdjęcie z ciocią, na którym się cieszę, to myślałabym, że w dzieciństwie w ogóle się nie uśmiechałam. Z dzieciństwa nie pamiętałam prawie nic, dopiero jakieś "flesze" z podstawówki. Rozmawiałam, może 20 lat temu z panią psycholog i ona powiedziała mi coś w rodzaju tego, że jak nie pamiętam sama to pytać innych aby odtworzyć swoje dzieciństwo, uzyskać ciągłość życia, czy coś w tym rodzaju. I tak też zrobiłam. Pytałam w rodzinie, zapisywałam, stworzyłam drzewo genealogiczne, zarys genogramu i potrafię teraz powiedzieć dość dużo o swoim dzieciństwie. Ale na pytanie co czułaś wtedy? - raczej nie mam odpowiedzi.
Alianna
30 listopada 2023, 19:00Trochę chaotyczny ten wpis, ale pojęłam, o ci Ci chodzi, Halinko. Jeśli jednak ta zbuntowana, pewna siebie mała Halinka wzbudziła w Tobie takie wzruszenie, to myślę, że takie właśnie jest Twoje wewnętrzne dziecko. Taka jesteś w środku. Teraz tylko uwolnij tę Halinkę....🥰
61HaKa
30 listopada 2023, 19:27Tak. Dziękuję Ci, bardzo, masz dar podnoszenia na duchu. Zdanie, które napisałam już później w zeszycie to: Halina, zrób przestrzeń dla tej krnąbrnej małej.
Alianna
30 listopada 2023, 20:11🥰🥰🥰