Miałam iść pobiegać wczoraj i nie poszłam oczywiście, bo za dużo o tym myślałam. W sobotę zaczęłam mój maraton dwutygodniowy pracy doba na dobę. Dziś też w pracy siedzę... Jutro już pójdę pobiegać, bo w tygodniu umawiam się z moją bratową, a w weekend nie mam z kim :(
Wczoraj miałam iść z moją psiapsiułą do strefy welness. Dobrze, że do niej napisałam sms czy to jeszcze aktualne, bo bym stała i czekała nie wiadomo ile czasu. Okazało się, że ją obudziłam, bo nałykała się proszków przeciwbólowych gdyż @ dostała. Nie, no super, że mnie w ogóle poinformowała... ehh kobiety ;)
Mam świetną wiadomość... Mój Tom się zgodził na mój wyjazd do Francji, oczywiście w celu zarobkowym, na 2,5 miesiąca. Myślałam, że się nie zgodzi, a tu taka niespodzianka. W zeszłym roku miałam jechać na 6 tygodni i kategorycznie mi zakazał, dlatego byłam święcie przekonana, że i w tym roku powie stanowcze nie. Wyjazd w sierpniu. Troszkę się obawiam rozmowy z moim szefem, bo tu u nas strasznie brakuje ludzi do pracy i walimy ponad 300h w miesiącu, ale mam umowę zlecenie, więc nic mnie tu nie trzyma. Tylko wolę go uprzedzić wcześniej, bo po powrocie chcę tu do pracy wrócić.
Cieszę się na ten wyjazd :D:D:D Mam tylko nadzieję, że dojdzie do skutku, bo jak wiadomo, zawsze coś się może po drodze wydarzyć, co zmieni mi plany.
Jednak jestem dobrej myśli
angelisia69
11 maja 2015, 09:31to nie planuj biegania,tylko jak masz chwile wolnego,wskakuj w dres i ruszaj!niektorym planowanie konczy sie tylko na planach :P Fajnie sobie tak wyjechac do Francji,jakas odskocznia od codziennej pracy,mam nadzieje ze wypali
Agnes2602
11 maja 2015, 09:11Fajnie,zawsze nowe doświadczenie i przygoda w jednym jak by nie było.Ja też miałam wczoraj biegać ale po sobotnim treningu ,30 minut hantle i 60minut ,około 10km biegu coś mam zakwasy.Cóż,może dziś się uda,chodz poćwiczyć w domu bo raczej nie pobiegam,zostanę po pracy sama z dzieckiem ,pozdrawiam.