Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nazywam się Ada. Mój cel to 55 kg :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4267
Komentarzy: 24
Założony: 18 czerwca 2013
Ostatni wpis: 13 lipca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aduchaaa

kobieta, 27 lat,

165 cm, 58.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lipca 2013 , Komentarze (2)

Dawno nie pisałam, bo zwyczajnie nie miałam czasu. Z dietą okej, co do ćwiczeń to wczoraj np. jeździłam ok 200 minut na rowerku stacjonarnym (miałam fazę ) i zrobiłam 100 km dzisiaj mocne rozciąganie przez 20 min, potem wsiadłam na rowerek i zrobiłam ok 30 km w 50 minut Daaawno się nie ważyłam, bo pożyczyłam wagę, ale dziś ją odzyskałam i jestem ciekawa jutrzejszego wyniku, mam nadzieję pozytywnego dla mnie
Tak w ogóle to jak rano przyglądam się brzuszkowi, to wydaje się coraz bardziej płaski

Idę spać, doobranoc

6 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hej dziewczyny :)
Jakiś czas nie pisałam, ponieważ byłam ponad 300 km od domu i po prostu nie miałam jak :)
Robię wszystko jak należy, tylko, że waga nie chce spadać - spadają powoli cm z ud, tylko z ud. Jak pisałam gdzieś w innych wpisach spadły mi cm z ud i cieszy mnie to, oczywiście, ale... moim największym kompleksem, chyba od zawsze był i jest brzuch. Niestety ta przypadłość jest chyba rodzinna, bo moja mama ma świetne nogi, normalnie jak z motywacji, a brzuch... ma ładny, oczywiście, ale pomimo wagi 60/175-180 (jest naprawdę chuda) lekko wystaje i ma lekkie boczki, no a nogi powiedziałabym jak u anorektyczki, a je naprawdę sporo To samo moja siostra, ma ładne, zgrabne nogi, a brzuch też wystaje i ma lekkie boczki, no i to samo ja! W sensie moje nogi nie są przeze mnie uwielbiane, czy coś z tych rzeczy, no ale dają radę, ale za to brzuch... Wkurza mnie ta oponka, bo mam ubrane spodnie i nie mogę założyć bokserki, bo odstaje no i przez te boczki brak talii...
Może napiszę tak, żeby nie było żadnych jazd do mnie.
Nie uważam się za grubą, jak niektóre 'wieloryby' (jak to one siebie oceniają), które dodają zdjęcia, na których są wychudzone, ale po prostu każdy ma w sobie coś, co mu się w sobie nie podoba i niekoniecznie jest to uzasadnione czy nawet widzialne przez innych. Nie należę też do dziewczyn, które na siłę pchają się w za małe ubrania, w których wylewają się boczki, może na poniższym zdjęciu nie widać mojego problemu, bo bardziej mi przeszkadza jak założę spodnie, no ale nie mówicie, że nie widzicie tego braku talii. Z boku wystaje oponka, może nie jest duża, ale marzy mi się płaski brzuszek z lekkim zarysem mięśni.
Np. taki jak ten:



Jak wciągnę lekko brzuch mam w górnej części brzucha taki trochę zarys. Ćwiczyłam dużo na brzuch, ale co z tego, że w górnej części brzucha jest zarys a w dolnej oponka... Na zdjęciu, które zaraz wstawię zarysu nie widać, zresztą tak jak oponki, bo źle padło światło.
Teraz wstawię swoje zdjęcie i mam nadzieję, że poradzicie mi jakieś ćwiczenia do uzyskania takiego rezultatu.



Na zdjęciu mam złączone nogi, tylko, są krzywe, dlatego to tak wygląda
Jak co mam 165cm/58-58,5kg, zaczynałam z 60, czyli niewiele schudłam.
Wybaczcie za nierówną opaleniznę

30 czerwca 2013 , Skomentuj

Cwiczenia wykonane, tylko dopiero robie wpis, bo nie moge spac. Wiec te cwiczenia sa za 29.06 :) Zrobilam 2x abs (jeden filmik 10min), 1xcardio (10min), 1xramiona (10min), wyzwanie przysiadowe-135 przysiadow, czyli lacznie 40 minut. Pocwiczylam jeszcze na rowerku 30 min, a wiec cwiczylam razem 70minut :)  Jutro wyjezdzam, wiec ciezko bedzie z cwiczeniami :/ Uzaleznilam sie od nich, ale postaram sie zrobic wyzwanie przysiadowe i chociaz jeden filmik przed wyjazdem. Bo w poniedzialek nie bede cwiczyc wcale, bo nie bedzie mnie w domu na noc. Od wtorku wracam do treningow! :D Przepraszam za brak polskich znakow, ale pisze z telefonu i nie chca mi wejsc :) Kolorowych snow :*

29 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Coraz częściej piszę tu
Ale jutro i w poniedziałek nie dodam wpisu, może uda się we wtorek
Jadę do cioci do Warszawy, a mieszkam nad morzem.

Oto dzisiejszy jadłospis:

śniadanie:
serek homogenizowany 300 kcal, 2 kawałki chleba ciemnego z ziarnami ok 190 kcal - 490 kcal

II śniadanie:
kromka chleba ciemnego ze zbożami, 1 plasterek sera, liść sałaty - 195 kcal

obiad:
zupa ogórkowa z ziemniakami - 250 kcal

podwieczorek:
cappucino - 200 kcal
jabłko - 36 kcal

kolacja:
owsianka na mleku z 1/2 banana i jabłkiem - 409 kcal

razem - 1,580 kalorii

jest całkiem okej :) zaraz pójdę sobie poćwiczyć 3 (dwa cardio+jeden modelujący na brzuch) filmiki Tiffany Rothe, wyzwanie przysiadowe (14-sty dzień-135 przysiadów) oraz rowerek stacjonarny (nie wiem ile, zazwyczaj jeżdżę godzinę i spalam 700 kalorii). Jak będzie mi się chciało to zrobię więcej filmików, szczególnie na brzuch, bo ostro się za niego wzięłam  będzie płaski! troszeczkę jeszcze wystaje... ale to nic! będzie płaski, zobaczycie! 
szparkę pomiędzy nogami osiągnęłam, pośladki mam uniesione, więc i z brzuchem sobie poradzę!
wiecie co wam powiem (napiszę): jak zaczęłam w siebie wierzyć i mówić sobie, że prędzej czy później będę fajnie wyglądać, to zaczynam widzieć efekty.
tak więc główki do góry, pozytywne myślenie i podbijacie plażę!

10 min was poczytam i idę ćwiczyć


29 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Hej dziewczyny :)
I jak idzie dieta i ćwiczenia?





Moje menu z dziś:
ś: serek homogenizowany 300 kcal, 2 kawałki chleba ciemnego z ziarnami ok 190 kcal - 490 kcal
o: zupa ogórkowa z ziemniakami - 250 kcal
p: cappucino - 200 kcal

kurcze strasznie mało, muszę coś jeszcze zjeść, bo nie chcę sobie spowolnić metabolizmu. Jak na razie wychodzi 940 a normalnie jadam 1500-1800, bo spalam na ćwiczeniach 500-1000 kcal...



Ale bym sobie takie coś zjadła  Hmm może na kolacje owsianke sobie zrobię

Zrobię owsiankę na mleku 2% z jabłkiem + troche jogurtu truskawkowego. Niestety nie mam w domu aktualnie innych owoców - trzeba zrobić zakupy

Wyobraźcie sobie, że mam od morza ok 35-40 km, a jeszcze w tym roku nie byłam na plaży













Już się nie mogę doczekać, jak za niedługo pójdę poćwiczyć
Cieszę się, bo od 2 tyg mam porządne treningi i widać zmiany, brzuch najbardziej oporny co prawda, ale od połowy tygodnia dodaję ćwiczenia specjalnie na niego
Zdobiłam zdjęcia, jak będą jakieś większe zmiany, dodam je i podzielę się tym z wami. Chciałabym już mieć taki... ehh







BĘDĘ TAKI MIAŁA, BO NIEWIELE DZIELI MNIE DO OSIĄGNIĘCIA CELU,

BĘDĘ TAKI MIAŁA, BO TO MOJE MARZENIE

BĘDĘ TAKI MIAŁA, BO ROBIĘ COŚ, A NIE MÓWIĘ, ŻE ZROBIĘ



DLACZEGO CHCĘ OSIĄGNĄĆ MÓJ CEL?




WALCZYMY, CHOĆBY NIE WIEM JAK BYŁO CIĘŻKO.

Idę sobie na kolacyjkę, a potem ćwiczenia

Powodzenia!















29 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Dziś motywacyjny wpis, dla tych, którzy zwątpili, stracili nadzieję lub którym zwyczajnie się nie chce :)






























idealne ciało :o mam nadzieję, że przypomniałam wam, po co tu jesteście! :)
powiem wam, że dzięki moim ćwiczeniom kreska na środku brzucha mi się zaczyna zarysowywać :) i cm w udach lecą. Z dnia na dzień lepiej się czuję, bo wiem, że robię coś a nie siedzę na kanapie i użalam się nad sobą :) Zresztą moje ciało odpłaca mi się poprawą wyglądu - więc warto!

28 czerwca 2013 , Skomentuj

Dziś mam dużo energii - ostatnio ogólnie jakoś, szczególnie co do ćwiczeń :) A więc o ok 20 zrobiłam sobie Tiffany Rothe trzy filmiki po 10 minut każdy - dwa cardio i jeden modelujący na brzuch :)
Powiem wam, że udka lecą, co mnie strasznie cieszy, ale bardziej odznacza się nieidealny brzuch :/ Dotąd  ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym (co najmniej 30 min dziennie przez 2 tyg) + od 2 tyg przysiady. Widzę różnicę w udach i w pupie... ale chciałabym, żeby w końcu ruszył brzuch :/ Muszę chyba się bardziej na nim skupić teraz. Podobają mi się ćwiczenia Tiffany Rothe, szczególnie cardio. Mogę się przy nich wyszaleć i wyżyć, jeśli mam chwilowego doła. Muszę tylko coś z brzuchem zrobić, bo nie uwierzycie, ale na testach gimnazjalnych miałam ubraną spódniczkę, rozmiar 36, a kiedy wczoraj szykowałam ciuchy na zakończenie musiałam z niej zrezygnować, bo mi z dupy spada :( czuję się jak w worku. Nogi robią się fajne, a brzuch nadal się nie zmienia :( Nie wiem co mam robić, chcę zacząć ćwiczyć też ręce. Najbardziej brzuch, ręce, nogi, pośladki. W takiej kolejności chyba. Ręce z racji tego, że dziś próbowałam zrobić pompki, bo postanowiłam też dodać swoje ćwiczenia i mam słabe ręce :/ Zrobiłam kilka, ale chcę zrobić 10, bez żadnego 'ale' :) Trenuję dużo, uzależniam się od ćwiczeń, kiedyś nie pomyślałabym :D Jeszcze przysiady (115) przede mną. Pupa się wzmacnia i czuję to! Robi się twarda, pamiętam jak zaczynałam wyzwania przysiadowe ciężko było zrobić 50... a dziś robię ponad stówe, bez żadnej przerwy i nie jest to dla mnie jakiś mega wysiłek. Kurcze tylko widzę, że ciało się ujędrnia, nogi lecą, a waga stoi :/ Może dlatego, że dziś trzeci dzień @, no ale kurde nadal 58 :( Chciałabym 57, bardzo, kurde no, może uda mi się do niej dojść, bo naprawdę się staram. Idę poćwiczyć.

Buziaki :*

28 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Jest późno, więc króciutki wpis :)
Dietkowo jest ok, dzisiaj się przemogłam i zjadłam więcej, bo stwierdziłam, że jak jem 1400 i ćwiczę to nie chudnę zbytnio, więc zjadłam więcej :) ćwiczeniowo jak najbardziej ok! :) rozgrzewka, dwa filmiki każdy po 10 min Tiffany Rothe, 110 przysiadów, 60 min na rowerku stacjonarnym, czyli ponad 80 minut ćwiczeń, sprawiły mi radość, kiedy czuję mięśnie, wiem, że pracują i to mi daje takiego powera! :D na rowerku spaliłam ok 700 kalorii, przyjemne z pożytecznym :) jutro napiszę więcej, bo jestem po ćwiczonkach, muszę posmarować się balsamem i iść spać, bo mam zakończenie roku na 7.40:/ no ale dam radę, ostatni dzień :)

buuziaki :*

26 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Hej dziewczyny :)
Chciałam się poradzić co do mojego dzisiejszego jadłospisu. To może najpierw go napiszę, a potem o co chodzi :)

śniadanie:
jajecznica z 3 jaj z plasterkiem szynki smażona bez masła, na suchej patelni (240 jajka, bo były 80 kcal na sztukę i ok 40 kcal szynka) - 280 kcal

II śniadanie: serek truskawkowy (83) + actimel (70) - 153 kcal

obiad: 3 małe kotleciki (nie były jakieś maluśkie, ale nie też ogromnie, razem to może jedna dłoń, czyli jeden normalny kotlet - 250 kcal) + ziemniaki (140 kcal) + fasolka (30 kcal) - 420 kcal

podwieczorek:
1,5 paska czekolady - 190 kcal

kolacja:
planuję serek homogenizowany - 303 kcal

razem: 1346 kalorii

jeszcze co do kotletów: zamoczyłam je w jajku zmieszanym z mlekiem 2%, a potem jako panierki użyłam płatków owsianych, następnie piekłam w piekarniku, także były bez oleju, ani żadnego tłuszczu.

ale pytanie mam takie: ćwiczę, jeśli można to tak określić intensywnie, tj: najpierw porządne rozciąganie przez ok 20 min, potem robię przysiady (wyzwanie- dziś 110), następnie ćwiczenia na brzuch- nożyce (jedna strona 100 razy, razem 200 razy), potem unoszę nogi jak w ostatnim ćwiczeniu a6w, może kojarzycie również 100 razy, a potem robię cardio, czyli rowerek stacjonarny (ok 60-90 min).

Jak widzicie z jadłospisu nie głodzę się- nic z tych rzeczy. Ćwiczę (na samym rowerku spalam ok 600-900 kalorii). Ale zdaję sobie sparwę, że na pracę mojego organizmu beż ćwiczeń potrzebuję ok 1400 kalorii. No a np. dziś zjadłam mniej. Pewnie, gdybym te kotlety robiła w tradycyjnej panierce w głębokim oleju, to byłoby z 2000 kcal, ale dla mnie to za tłusto. Ale najgorsze jest to, że waga ani drgnie :( Co prawda poleciało 1,5 cm z ud, no ale czemu wtedy waga taka sama? (ok 58-58,5kg przy 165). Przecież oprócz czekolady zjadłam, tak mi się przynajmniej wydaje nawet okej. Więc czemu nie chudnę? Ile proponujecie kalorii abym jadła przy takim wysiłku? (rower 60-90 min oraz ćwiczenia modelujące czy tam siłowe, nw- nożyce 100 na każdą stronę, ostatnie ćw a6w 100 razy, przysiady-110 dziś).  Oczywiście na dietę redukcyjną. Proszę o poradę :)


24 czerwca 2013 , Skomentuj

Hej dziewczyny :)
Chciałam się pochwalić, że dziś robię 9-ty dzień wyzwania w robieniu przysiadów. Zaczynam widzieć pierwsze efekty, tj: twardsza, smuklejsza, ładniej uformowana pupa :) Robię też nożyce, kiedy je wykonuje to aż czuję mięśnie brzucha, tzn z boku :D Mam nadzieję, że również niedługo zobaczę tego efekt. Za około 3 tyg wyjeżdżam na kilka dni i spotkam się ze znajomymi, których poznałam rok temu w wakacje, ale z racji tego, że dzieli nas 300 km (byliśmy na jednych wakacjach i tam się poznaliśmy), to mieliśmy tylko kontakt na fb i sms :) Więc już się  nie mogę doczekać, jadę z dwoma przyjaciółkami i właśnie spotkamy się z nimi, kolegą i koleżanką :) Kurcze chciałabym do tego czasu czyli ok 3 tyg schudnąć 2-3 kg, żeby ważyć 55-56 kg :( Pamiętam 56 kg ważyłam dwa lata temu, aktualnie ważę 58 kg przy wzroście 165, ale nie czuję się dobrze przy tej wadze :/ Także wszelkie porady itd mile widziane :)

Wstawiam jeszcze zdj wyzwania  i się z wami żegnam :) buziaki :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.