Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: a ja się nie dałam pączkom ;)
15 lutego 2007
Chociaż było blisko ;) Dziś w pracy mój szef miał gest - przyniósł ogromną ilość pączków... I nawet doszłam do wniosku, że na jednego sobie pozwolę... I ta swiadmość, że mogę podziała na mnie rewelacyjnie ;) Doszłam do wniosku, że owszem mogę, ale wcale nie mam ochoty ;) I takim sposobem bezboleśnie i dotarłam do wieczorka :)
Dziekuje za wpisik - ciesze sie,ze mamy tyle wspolnego:) Gratuluje samozaparcia:) Ja sie tez takowym wykazalam,ale dopiero gdy w gre wszedl drugi paczek:) Wiec taka znowu silna nie jestem, ale takze doszlam do wniosku,ze nie mam na niego ochoty i oddalam mojemu chlopakowi:) I tym samym pobilam swoj sukces sprzed roku, kiedy to zjadlam 2:) Bo wczesniej, to...wole nie pisac:D Pozdrawiam!:)
slodyczka
15 lutego 2007, 22:07Dziekuje za wpisik - ciesze sie,ze mamy tyle wspolnego:) Gratuluje samozaparcia:) Ja sie tez takowym wykazalam,ale dopiero gdy w gre wszedl drugi paczek:) Wiec taka znowu silna nie jestem, ale takze doszlam do wniosku,ze nie mam na niego ochoty i oddalam mojemu chlopakowi:) I tym samym pobilam swoj sukces sprzed roku, kiedy to zjadlam 2:) Bo wczesniej, to...wole nie pisac:D Pozdrawiam!:)