Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót po kilku latach.


Cześć! 

Powrót do serwisu jest dla mnie sprawą smutną i wstydliwą, osiągnęłam efekt jaki marzyłam jednak w ciągu roku kilogramy wróciły. Z jednej strony było to moje zaniedbanie a z drugiej źle dobrane tabletki anty. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo przytyłam. Niby te 8 kilo to nie jest taka tragedia, jednak jak patrze na swoje zdjęcia z tamtego roku to chce mi się płakać. Próbuje się odchudzać już od trzech miesięcy jednak chyba robię jakiś błąd, bo udało mi się schudnąć 2 kilo ale kilka tygodniu później na nowo wróciły. 

W tym momencie jestem chyba tak zdesperowana jak zmotywowana :D Myślę że przez ten pamiętnik uda mi się uporządkować wszystko i zdam sobie sprawę co robię źle.


Na dzień dzisiejszy udało mi się wyeliminować:

-Fast foody wszelkiej maści.

-Potrawy smażone ( jedynie co smażę to jajecznica na śniadanie).

-Słodycze.

-Słone przekąski.

-Jedzenie w restauracjach.

-Sól

Co ograniczyłam i z czym mam lekki problem:

-Alkohol (piwo to taka ukryta bomba, ciężko mi zrezygnować z niego na imprezach ale zamiast 4 wypijam 2, i to tylko raz/dwa w tygodniu, czasami też pije wino białe  tylko raz w tygodniu).

-Napoje kolorowe ( zdarza mi się jeszcze wypić puszkę coli lub mirindy, ale to rzadkość).

-Kawa! a co się z tym wiąże cukier ;/ (przeszłam z trzech łyżeczek na jedną lub pół).

Co jest dla mnie największym wyzwaniem:

-Herbata czarna (przynajmniej już nie słodzę).

-Pieczywo ( nie umiem, chociaż się staram. Mój najgorszy wróg, rano kanapka, na uczelnie kanapka, na obiad kanapka, na kolacje kanapka. Staram się zamieniać na zdrowsze zamienniki jak żytnie lub chrupkie ale czasami jak w domu nie ma nic sensownego to zostaje chleb biały- z tym walczę).


Jestem na etapie że muszę schudnąć, czuję się po prostu źle, stare ciuchy przestały na mnie pasować, spodnie zrobiły się za ciasne i moja samoocena spada. 

Wiem, że dam radę osiągnąć cel, nie stać mnie na wykupienie diety czy trenera (ah, te studenckie życie) jednak wiem, że jak się przyjrzę i przeanalizuję co to zjadam i ile ćwiczę to uda się wszystko do czego dążę! 

Trzymajcie kciuki! :)


Dzisiejszy bilans:

Śniadanie: kromka żytniego chleba z plasterkiem sera maasdamer i polędwicy + 1/4 cebularza (wieeeem, ale nie moglam się oprzeć) + herbata czarna z cytryną

ok. 311 kcal

Obiad: bułka pszenno-żytnia z dwoma plasterkami sera maasdamer i połową papryki + 1/2 pitaji + szklanka soku z marchwii.

ok. 370 kcal

Kolacja: 1/2 bułki pszenno-żytniej z plasterkiem sera maasdamer i 1/4 papryki + 1/2 kulki mozarelli z 1  małym pomidorem. 

ok. 430 kcal.

Całość: ok.1111 kcal. Już mam jasność co jest nie tak, jednakże dzisiejszy dzień jest trochę wyjątkowy bo na ogół nie jadę na samych kanapkach.

Ćwiczenia: 

Hulahop (to duże z wypustkami) : 30 min.

Brzuszki: 50 sztuk.

Przysiady: 30 sztuk.


  • 93agrafka

    93agrafka

    30 stycznia 2017, 20:39

    ważne, że szybko się opamiętałaś i chcesz wrócić na właściwe tory. też wróciłam na vitalię po kilku latach, ale mój nadbagaż jest dwa razy taki jak Twój. powodzenia !

    • Akaivel

      Akaivel

      30 stycznia 2017, 21:30

      Dziękuję i również życzę Ci powodzenia w walce! :)

  • angelisia69

    angelisia69

    30 stycznia 2017, 13:33

    zwieksz koniecznie kalorycznosc no i "uzdrow" troszke menu,a efekty napewno beda.Powodzenia w "ponownej" walce

    • Akaivel

      Akaivel

      30 stycznia 2017, 21:30

      Dziękuje :D i za rady również :)

  • roogirl

    roogirl

    29 stycznia 2017, 23:36

    Witaj z powrotem. Nie jedna z nas taki powrót do wagi wyjściowej przechodziła.

  • perceptive.

    perceptive.

    29 stycznia 2017, 21:46

    nie ma sensu wszystkiego aż tak ograniczać, bo dieta szybko się znudzi, ja np. zostałam przy pieczywie, bo wiem, że tak czy siak do niego wrócę. nie ma się czego wstydzić, tylko jedz trochę więcej! :)

  • Akaivel

    Akaivel

    29 stycznia 2017, 21:33

    Komentarz został usunięty

  • strefaizy

    strefaizy

    29 stycznia 2017, 21:27

    nie powinnaś się smucić ani wstydzić powrotu tutaj :) mnie ten serwis motywuje :)

    • Akaivel

      Akaivel

      29 stycznia 2017, 21:34

      Zgadam się, ten serwis to duża dawka motywacji! :) Kilka lat temu wsparcie ze strony użytkowników i porady pomogły mi osiągnąć wymarzony cel, smutno mi że znienawidzone kilogramy wróciły i nie umiem sobie z nimi poradzić. Ale motywację mam silną i wiem że się uda :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.