Marzec był dla mnie ciężkim miesiącem! Istniało podejrzenie nowotworu, ale póki co ... obserwacja, obserwacja, obserwacja! Dało mi to sporo do myślenia! Cóż trzeba korzystać z życia i cieszyć się nim! Może za jakiś czas kiedy się tu całkiem zadomowię uzewnętrznię się bardziej przed Wami! Opowiem, przestrzegę, zachęcę do regularnych badań i kontroli.
Na vitalii jestem już od dawna. Zarejestrowałam się przede wszystkim żeby notować swoje wymiary w jednym miejscu i mieć jako taki obraz zmian zachodzących w moim wyglądzie.
Pokrótce o mnie. Dwa lata temu urodziłam synka. Przed ciążą ważyłam jakieś 63 kg. Całą ciążę byłam aktywna i starałam się racjonalnie odżywiać, dzięki czemu przytyłam, jak na mój gust mało, bo 13 kg. Bardzo szybko uporałam się z tym "balastem". Przede wszystkim karmiłam piersią, a po trzech miesiącach od porodu zaczęłam ćwiczyć. Głównie MelB, Chodakowską i Natalię Gacką. Wszystko szło super! Po kilku miesiącach ważyłam ... 53 kg! Mój rekord od czasów liceum!
Niestety po 4 m-cach ćwiczeń odpuściłam sobie, ale nie było źle bo nadal karmiłam. Ale kiedy synek skończył 14,5 m-ca, przestałam karmić, a kilogramy nieubłaganie narastały.
Obecnie ważę ok 58-60 kg, ale waga nie jest moim wyznacznikiem tak do końca. Zawsze wydawało mi się, że jako posiadaczka krągłej pupy nie mam szans wyszczuplić ud i bioder. Jednak kiedy ważyłam te magiczne 53 kg w obwodzie bioder miałam 92cm, a w udzie 49,5! Obecnie 97cm i 55! Teraz już wiem, że da się wyszczuplić moje newralgiczne miejsca i będę o nie walczyć!