Wrzucam wpis rano po ważeniu, no i tak jak pisałam wcześniej szału nie ma 😁 Dzisiaj waga pokazuje 88,6kg, co oznacza tylko lekki spadek o 0,2kg.
Myślę że częściowo winne jest to że odpuściłam trening w środę i czwartek więc moja aktywność w tym tygodniu jak to mówią "się nie zgadza". Natomiast wiem że nadrobię je dzisiaj i jutro czyli nie załamuję się i ruszam dalej 😛 dodatkowo spadek nawet o 0,2 to zawsze lepiej niż wzrost, a w moich dotychczasowych próbach największy problem miałam z efektem jojo i przyrostami wagi mimo początkowego spadku. Mój mąż śmieje się że może przez to że i tak te treningi wpadały w miarę regularnie to może zamieniam tłuszcz na mięśnie i dlatego waga mocno nie spada 😁 powiedziałam mu że wątpię, ale to miłe że stara się zrobić wszystko żebym się nie przejmowała słabszym wynikiem niż zakładany.
Dzisiaj powrót do diety, i mam wrażenie że co tydzień trafiają mi się coraz fajniejsze rzeczy w jadłospisie. Na dziś w planie na obiad mam zupę brokułową którą już w tym tygodniu robiłam i w którą kompletnie nie wierzyłam, a nawet mąż zjadł pełną miskę i powiedział że jest fantastyczna. Dodatkowo ogólnie mam w diecie dużo nabiału, a że jestem jednym z tych szczęśliwców którzy nie mają żadnych problemów z tolerancją laktozy to bardzo mi taki jadłospis odpowiada.
ChybaaTy
13 stycznia 2023, 15:16To tylko cyferki 😉 a spadek był? Był 🙂 więc totalnie nie ma się czym przejmować 🙂 będą też przestoje i zapewne wzrosty wagi, więc trzeba być gotowym na wszystko 😁 powodzenia! Świetnie Ci idzie, oby tak dalej 😉
Alleys
15 stycznia 2023, 07:42Jasne oczywiście że tak! Faktycznie mój wpis miał negatywny wydźwięk, ale nie o to mi chodziło, będą i spadki i wzrosty tak jak piszesz ☺️ dziękuję za kibicowanie!