Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
18/19.07.2020


Stluczka 😞

Wczoraj z mezem wybralismy sie na targ  w sumie przeze mnie bo go zagadalam a auto przed nami stanelo. No i nie zdazyl mimo hamowania sie zatrzymac. Nie zeby mial do mnie pretensje ale czuje sie wspolwinna. Szkoda auta 😞 ale grunt ze sie nikomu nic nie stalo. Nasze minicaco obejmuje tylko kradziez i szkode calkowota wiec naprawa lampy maski i zdezaka troche pociagnie zwlaszcza ze, to auto byle co i ceny z kosmosu. Na szczescie poduszki nie wystrzelily i w srodku wszystko chodzi ale wyglada okropnie. 

Nie pocwiczylam wczoraj, wieczorem mialam gosci znajomi z ktorymi sie widzielismy ostatnio przed zamknieciem szkol ☺️ bardzo sie boja wszystkiego. Dietetycznie ok mimo pysznosci na stole. Zjadlam ale zastapilam to kolacja i nie tknelam zadnych slodkosci i zadnych chipsow. Twardo poki co sie od tego trzymam z daleka. 

A wieczorem i teraz nad ranem boli mnie ucho 😞 

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    19 lipca 2020, 22:34

    Dobrze ze Wy cali.!!

    • Anga26

      Anga26

      20 lipca 2020, 12:13

      To najważniejsze :)

    • CzarnaOwieczka85

      CzarnaOwieczka85

      20 lipca 2020, 15:30

      Tak. Auta wiadomo też szkoda ale się naprawi

  • annna1978

    annna1978

    19 lipca 2020, 15:52

    Brawo za brak chipsów 😃

    • Anga26

      Anga26

      19 lipca 2020, 16:01

      Dziękuję, zwykle nie skończyłoby się na jednym 😉😂

  • Joanna19651965

    Joanna19651965

    19 lipca 2020, 13:55

    Na szczęście to mnie wjeżdżano w kuper - nic się nikomu nie stało poza stłuczeniem szybek od migaczy - żarówki ocalały i działały. Natomiast ostatnio musiałam skorzystać z ubezpieczenia, bo coś uderzyło w przednią szybę i trochę pękła.

  • Janzja

    Janzja

    19 lipca 2020, 13:31

    Ja jako pasażer raz miałam taki dups: kuzynka hamuje, a tu ślisko i wjechała gościowi w tyłek - te sekundy wtedy tak biegną długo i prowadzą do nie uchronionego zdarzenia :D. Dobrze, że się nic Wam nie stało, no ale kłopot. Ucząc się jeździć też kilka razy na parkingu coś walnęłam - od razu nerwy i załatwianie jakby nie było innych spraw.

    • Anga26

      Anga26

      19 lipca 2020, 15:18

      To najważniejsze że nikomu nic się nie stało 😊

  • MadziuniaP

    MadziuniaP

    19 lipca 2020, 09:36

    A bo auto to taka odwieczna skarbonka. Ja rok temu wylapalam sarne i całe szczęście że miałam AC bo koszty ogromne. No ale jak mus to mus- trzeba naprawić. Wytrwalosci gratuluję, widać że zdladne pokusy nam nie straszne- nawet chipsy 💪👍✌️

    • Anga26

      Anga26

      19 lipca 2020, 10:24

      No tu jest mini AC dzwonilismy i właśnie żeby pokryli to całkowita szkoda

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.