Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szybki wpis, bo czasu ciągle za mało...


  Waga stoi i nie chce się ruszyć, ale centymetry spadają. W brzuchu, który jest moją bolączką ubyło 2 cm, więc jestem zadowolona. Ochota na słodkości nadal mnie nie opuszcza,ale jestem często poza domem, więc jakoś łatwiej mi z nią walczyć. Dzisiejszy powrót do domu planuję na ok 20- 21, więc całe jedzonko dnia dzisiejszego jedzie ze mną. N śniadanie była sałatka, miała mnie wizualnie zachęcić do jedzenia, bo nadal mam z tym problem. Na przekąskę wzięłam tuńczyka i pieczonego kurczaka, na obiad pieczone warzywa z pieczonym udkiem bez skóry. Do tego warzywka do pochrupania, ale jednak pieczone dzisiaj rządzi. Chciałam odmiany po duszonkach na patelni i gotowanych zupkach. 

                     

  • roogirl

    roogirl

    27 stycznia 2016, 16:31

    Ogórkowo widzę :)

  • angelisia69

    angelisia69

    26 stycznia 2016, 13:38

    cm sa wazniejsze bo widoczne,a cyferek na wadze nikt nie widzi procz ciebie ;-) fajnie ze bierzesz jedzonko ze soba a nie stolujesz sie na miescie

    • aniab2205

      aniab2205

      26 stycznia 2016, 21:08

      Nie ma opcji jedzenia na mieście. Za drogo by mnie to kosztowało. Poza tym szykując jedzenie wiem, co potem zjadam. Wbrew pozorom, wcale nie wymaga to zbyt wiele czasu.

    • aniab2205

      aniab2205

      26 stycznia 2016, 21:09

      podoba mi się ten punkt widzenia wymiarów i wagi:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.