Dzień powitałam o ponad kilogram cięższa. Strasznie się wściekłam ale nic dziwnego jak wczoraj 6 ogórków kiszonych zjadłam. No i celu rywalizacji na forum nie osiągnęłam i chyba nie osiągnę. Miałam w 5 tygodni zejść poniżej 90 kg. Nie udało się niestety. Ten cel osiągnę w następnej edycji. Już się zapisałam. Miałam schudnąć ponad 3 kg. Teraz ustawię sobie 2,5. Może tyle stracę. Co gorsza w wymiarach też dużo nie straciłam. Sporo schudły mi jedynie nogi ale co tam. Schudnę jeszcze. Mam czas. Nic mnie nie goni. Nie odczuwam presji czasu. Nie chudnę dla urody. To nie to co 30 lat temu gdy każda fałdka mnie stresowała. Teraz odchudzam się w pełnym komforcie.
Menu: koktajl Herba..ife, kolet schabowy, mizeria, mandarynka, serek homogenizowany... Postanowiłam jeden posiłek zastąpić sztucznościami. Mam jeszcze koktajl i parę zupek Alevo. Trzeba wykorzystać, a może waga się odwdzięczy, bo to będzie szok dla organizmu...
Dziś już nie będę pracować. Jest weekend i nie mam zamiaru go tracić. Chcę się zrelaksować i zająć tym co lubię. Pracować pilnie zacznę od poniedziałku. Dzisiaj i jutro będę malować, czytać, oglądać na You tube filmy o malarstwie. Chcę się podszkolić obecnie zwłaszcza w pejzażach malowanych akwarelą. Kusi mnie tematyka lasu. To dość trudne raczej jest i wymaga sprawnej ręki. Chcę to poćwiczyć. Pewnie też namaluję coś akrylami, bo czasu będzie sporo... Kusi mnie też zrobić coś z decu. Może termometr albo świecznik. Może z kotami na bazarki?
Zdjęcia moim aparatem wychodzą fatalne. Już lepsze wychodzą komórką. Trzeba by robić na dworze ale pogoda temu nie sprzyja. Albo jest tuż zużyty albo źle ustawiony albo po prostu kiepski. Muszę oćwiczyć malowanie drzew, bo liście mi się nie podobają... Ponoć praktyka czyni mistrza.
Zabcia1978v2
25 marca 2017, 20:09Jeśli to ogórki to woda przecież zejdzie. Nie ma się czym przejmować :)
araksol
25 marca 2017, 21:10ano nie chce schodzić. Cały dzień prawie w ubikacji nie byłam...
Callgirl
25 marca 2017, 18:10Komentarz został usunięty