Dziś jadę do miasta załatwić dowód i kilka innych spraw. Teraz siedzę, a raczej leżę na kanapie i buszuję w necie. Później gdy wrócę za coś się wezmę. Może nawet za pracę. Chcę napisać opowiadanie i może z dwa artykuły na portal z wróżbami. Chodzą za mną wiersze o miłości. Wczoraj znowu rozmawialiśmy dwie godziny z Sebastianem. Daliśmy sobie ostatnią szansę. Ma przyjechać za dwa tygodnie pomóc koło domu. Depresja mi przeszła od razu. Znowu jestem zadowolona. Ciekawe jak długo będzie ok. Czarno to widzę, bo się za bardzo różnimy. No i to życie w trójkącie mnie męczy...
Jutro już będzie spokojny dzień w domu. Może Krzysiek skopie ogródek i umyje okno. Pertraktacje były i się zgodził. Zagroziłam, że jeśli nie zrobi to znajdę kogoś i zapłacę. On jest skąpy więc pewnie zrobi to sam. Tylko czy da radę, bo ma jeszcze po pracy jechać na zakupy....
Wczoraj Krzysiek umył okno w kuchni...Teraz myślę nad założeniem żaluzji. Nie wiem tylko czy to nie koliduje z kwiatkami. W pokoju dziennym też mam zagwozdkę, bo koty lubią na oknie w pełnym słońcu się wygrzewać. Nie mam prawie na tym oknie kwiatków i na parapecie leżą kocyki. Trochę mi szkoda zasłaniać im słońce. Jeszcze pomyślę nad tym...
Po południu będę może malować obraz i może zrobię kartkę. Potrzebuję prezentów na Dzień matki...
brugmansja
1 czerwca 2017, 19:05Masz mnóstwo roślin doniczkowych, podobnie jak u mnie. Trzymam to wszystko i narzekam, jak bardzo pracochłonna jest ich pielęgnacja. Zdarza się, że kolejny egzemplarz tego samego kwiatka po prostu wyrzucam na kompost, bo już miejsca zaczyna brakować.
araksol
1 czerwca 2017, 20:26nie ja nie wyrzucam...Szkoda mi...:)Mam jednak tylko te mniej kłopotliwe...Rzadko np. pryskam
brugmansja
1 czerwca 2017, 21:13Mój M. wbrew wyraźnemu zakazowi wciąż upycha jakieś odłamane pędy do słoiczków a potem do doniczek, czym doprowadza mnie do szału. W domu istny małpi gaj.
benatka1967
25 maja 2017, 08:43kwiatki ładne , ale doniczki to taka zbieranina , udekoruj je trochę , może decupage :)
araksol
25 maja 2017, 11:22pomyślę...:)
Cindy1111
24 maja 2017, 21:22Od razu czuć wiosnę na profilu u Ciebie:). Żyj tak, żebyś była szczęśliwa.
araksol
24 maja 2017, 21:39i ja tak uważam:)
annaewasedlak
24 maja 2017, 20:44Mój kot lubi siedzieć na parapecie w kuchni i wygrzewac się na balkonie. Chadza po dworze i ciągnie go na szosę. Pozdrawiam
araksol
24 maja 2017, 21:38oj z ta szosą to problem...
mariolka1960
24 maja 2017, 12:33Że ten Sebastian nie czuje tego, że go potrzebujesz do prac w domu.To nie jes miłość ani do męża ani do przyjaciela. Ta Twój trójkąt mnie śmieszy, że masz takich naiwnych facetów. Miłego dnia
araksol
24 maja 2017, 17:17nie tylko do tego. Nie znasz naszych układów to nie oceniaj...
mariolka1960
24 maja 2017, 17:35Myślę tak bo zawsze piszesz, że przyjedzie Sebastian to zrobi to tamto,dla mnie to naiwność z ich strony,że akceptują ten związek. No może jestem staromodna,może teraz modne trójkąty
araksol
24 maja 2017, 17:42ja nie patrzę na modę, ale konserwatywna nie jestem. Zawsze robię co mi serce dyktuje. Rozum też ale to raczej na drugim miejscu gdy o uczucia chodzi...
VITALIJKA1986
24 maja 2017, 11:12Nie zaslaniaj kotkom slonca:D
araksol
24 maja 2017, 12:20mówisz...:)
izabela19681
24 maja 2017, 18:34Ja też o to w ich imieniu proszę. One chyba nie wychodzą na zewnątrz?
araksol
24 maja 2017, 19:54no właśnie nie...
Callgirl
24 maja 2017, 09:39dlaczego mam wrażenie że pogodziłaś się z Sebastianem tylko po to, żeby miał kto porobić koło domu? :)
araksol
24 maja 2017, 09:59nie no skąd...
araksol
24 maja 2017, 12:19no bo on się w pracy realizuje. Jest przedsiębiorczy i zaradny....
izabela19681
24 maja 2017, 18:36oj! weź no nie żartuj z tą przedsiębiorczością i zaradnością :)
araksol
24 maja 2017, 19:55potrafi kombinować i dużo umie...
Alianna
24 maja 2017, 09:37Zadziwiająca jesteś Agatko czasami, zadziwiająca. Okna umyłabym sama, w trójkącie nie mogłabym żyć i jest jeszcze wiele innych rzeczy, które nas różnią. Są jednak i takie, które łączą :-) Pozdrawiam :-)
araksol
24 maja 2017, 10:00ano ludzie są różni...:)