Wczoraj byłam oczywiście na warsztatach. Okazało się, że malowałam do tej pory nie tak jak trzeba. Nie wiedziałam np. że można kłaść kilka kolorów jeden na drugim. Nie wiedziałam, że można pastele ścierać i rozcierać. Chyba kupię lepsze pastele i będę działać w tej technice, bo fajna jest. Wczoraj zadowolona też byłam z odwzorowywania kształtów. To też mi idzie coraz lepiej. Tym razem nawet portret wyszedł podobny.
Dziś wstałam wcześnie, bo przed dziesiątą jadę po Sebastiana. Przyjedzie i zostanie koło dziesięciu dni. Chce odpocząć i co nieco zrobić koło domu i w domu. Co zrobi jeszcze nie wiem. Niby zaplanowałam trochę ale nie wiem jaka będzie pogoda. Miał malować siatkę. To ważne z tym, że nie wiem czy deszczu nie będzie. Jeśli będą nawet tylko przelotne opady malowanie odpada. Szkoda by było, bo musiałby pomalować chyba Krzysiek, a on się nie kwapi.
93agrafka
6 czerwca 2017, 20:19drugi obraz wow, wow, wow. dla mnie mega!
araksol
7 czerwca 2017, 11:59dzięki...:)
silvie1971
6 czerwca 2017, 10:20Ogromny postep, szczegolnie fajna ta martwa natura:)
araksol
6 czerwca 2017, 19:41dzięki...:)
iesz4
6 czerwca 2017, 08:03Widać postęp w twoim malowaniu te obrazy do poprzednich to jak dzień do nocy. Ćwicz tak dalej a osiągniesz sukces. Pozdrawiam.
araksol
6 czerwca 2017, 08:06będę ćwiczyć...:)
Alianna
6 czerwca 2017, 07:50Efektowna technika malarska :-)
araksol
6 czerwca 2017, 08:05no efektowna....
izabela19681
6 czerwca 2017, 07:37To Twoje obrazy??? Tak zupełnie inne, niż to co do tej pory prezentowałaś. Piękne. Dobry kierunek. Nie wracaj na stara drogę..
araksol
6 czerwca 2017, 08:04muszę wrócić, bo chcę sie uczyć tego co mi nie za bardzo wychodzi....